**Lucy**
Dziś wstałam o 5.30, wzięłam szybki prysznic, zabrałam 2 księgi babci i poszłam biegać. Moim dzisiejszym celem było pójście na polanę i poczytanie. Po 30 minutach byłam już przed polaną, ale zatrzymałam się, bo poczułam Patricka. Rozglądnęłam się po okolicy, ale niczego nie zauważyłam. Weszłam na łąkę i usiadłam przed wodą, zabrałam się za czytanie. Kiedy przekładałam księgi zobaczyłam, że są ponumerowane postanowiłam czytać je po kolei. Dzisiejsze dwie dotyczą magii.
Po godzinie skończyłam czytać, w jednej z nich pisało, iż powinnam posiadać kilka ksiąg magii. Zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam biegiem do domu. Wzięłam prysznic spakowałam rzeczy i pojechałam do szkoły. Po 15 minutach byłam już na miejscu, weszłam do szkoły i udałam się do swojej szafki. Wstukałam szyfr, drzwiczki się otworzyły i wypadła z nich karteczka.
Nie wiem, co się stało i jak do tego doszło, ale chcę z Tobą pogadać. Będę na długiej przerwie na ławce za szkołą.
Nie wiem, kto to napisał, ale jestem ciekawa, o co chodzi. Poszłam na lekcję tak jak ostatnio siedziałam sama nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Po 5 lekcji była długa przerwa, od razu po wyjściu z sali poszłam za szkołę. Nie wiedziałam gzie jest ta ławka, ale mam nadzieję, że szybko ją znajdę. Wyszłam przez tylne drzwi i poszłam przez siebie, po lewej stronie zauważyłam ławkę i chłopaka, który na niej siedział, nie rozpoznałam go. Podeszłam bliżej a nie znajomy odwrócił się. Nie był taki nie znajomy był to Patrick, od razu odwróciłam się i chciałam odejść jednak nie wiem, jak ale Pat znalazł się przed mną. Trzymał mnie za nadgarstki, jednak nie tak mocno jak wczoraj Rich. Trzymał moje dłonie tak delikatnie jakby się bał, że mnie skrzywdzi dotykając moja skórę. Próbowałam się wyrwać, ale nie pozwolił mi na to.
- Czego chcesz - warknęłam
- Porozmawiać
- Nie mamy, o czym
- Posłuchaj wiem, że to, co wczoraj się stało nie było rzeczą ludzką.
- I co z tego puszczaj mnie.
- Puszczę cię, ale mnie wysłuchaj.
- Dam ci pięć minut, ale nie dłużej jednak musisz mnie puścić
- Zgoda - chłopak puścił moje ręce i podrapał się po karku.
- Więc to, co się wydarzyło nie powinno się stać.
- Masz na myśli to, że mnie okłamałeś czy to, że odkryłam twoje kłamstwo?
- Nie okłamałem cię.
- Jak to nie? Jeśli dobrze kojarzę to ukrywanie przed kimś prawdy to kłamanie
- Posłuchaj mnie nie mogę wszystkim mówić, kim jestem a zwłaszcza osobą, które nie są mojego gatunku.
- Ale ja jestem wilczycą! - wykrzyczałam te słowa i zakryłam usta ręką on miał o tym nie wiedzieć.
- Wiem to po wczorajszym incydencie wiem, że jesteś alfą
- Tak dokładnie to białą wilczyca alfa, ale ty miałeś o tym nie wiedzieć.
- Teraz to wiem jednak wcześniej nie wiedziałem, jednak mogłem skojarzyć fakty
- Fakty?
- Każdy wilk ma swój zapach. Mogłem to skojarzyć.
- Mogłeś, ale tego nie zrobiłeś.
- Ale co ja mam teraz zrobić byś mi wybaczyła
- Jeśli myślisz, że ci wybaczę to jesteś w błędzie.
- Ale dlaczego?
- Bo chcesz to zrobić bym została twoją wilczycą, ale nigdy w życiu.
- Lucy nie musisz być moją wilczycą wystarczy mi, że będziesz moją przyjaciółką.
- Nigdy w życiu. Przepuściłeś swoją szanse drugiej nie ma.
- Ale...
- Nie ma żądnego, ale daj mi spokój nie chcę mieć nic wspólnego z tobą ani z twoją watahą, więc dajcie mi spokój. Twój czas się skończył, więc żegnaj.
Ominęłam chłopaka i weszłam do szkoły. Zadzwonił właśnie dzwonek, więc udałam się do klasy. Wszystkie lekcje mijały mi bardzo wolno jednak w końcu jest koniec. Włożyłam wszystkie książki do szafki i poszłam do domu gdzie czekała na mnie nie mała niespodzianka.
** Patrick**
Dziewczyna ominęła mnie i poszła do szkoły. Stałem jeszcze chwilę, nie mogę uwierzyć, że tak to wszystko poszło. Owszem czuję coś do niej, ale nie chciałem by od razu została moją wilczycą. Na razie wystarczy mi, że będziemy przyjaciółmi. Jednak ona tego nie chce. Zadzwonił dzwonek, poszedłem do klasy wszyscy już byli. Lekcje dłużyły mi się nie miłosiernie. Ale w końcu koniec, udaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy do domu.
Przejeżdżając koło domu Lucy zobaczyłem, że na podjeździe stoi limuzyna a na ganku stoi wilcza rada. Chciałem zatrzymać się i zobaczyć, co się stało, ponieważ wilcza rada nie przychodzi sobie od tak. Jednak ona nie chce mojego towarzystwa. Pojechałem dalej i w końcu byliśmy w domu. Wybiegłem z auta i pobiegłem do swojego pokoju zamknąłem drzwi i rzuciłem się na łóżko. Dlaczego to wszytko jest takie trudne.
CZYTASZ
Przeznaczenie
WerewolfLucy to 17-letnia dziewczyna, której życie zmienia się o 180 stopni po śmierci jej rodziców. Dowiaduje się rzeczy o których nawet jej się nie śniło. Z początku zwykła nastolatka nie sprawiająca kłopotów. Ale jaka będzie po przemianie ? ^^^^^^^ Najwy...