|dodatek świąteczny|

1.7K 153 94
                                    


W galeriach handlowych obecnie jest okropny tłok. Kolejki do kas się ciągną a ciągną. Przymierzalnie wiecznie zajęte przez kobiety, a poirytowani partnerzy chodzą w kółko, czekając aż z nich wyjdą. Takie są atuty świąt.

Mój chłopak również nie był wybitnie zadowolony z wypadu na zakupy świąteczne.

Wysiadłam z auta, a brunat ówcześnie go zamykając, splótł nasze palce razem. Opowiadał jakieś nieśmieszne żarty, ale to doceniałam, bo chciał umilić nam czas.

Pierwsze co, poszliśmy do sklepu z zabawkami.

- Nie mogę się doczekać aż nasza mała księżniczka się urodzi - objął mnie od tyłu. - Naprawdę - dodał.

- Mówię ci, że to będzie dzielny rycerz - zachichotałam.

- Nieprawda - mruknął, głaskając mnie po brzuchu.

- To ja noszę naszą fasolkę, nie ty - odwróciłam się do niegi i zawiesiłam swoje ręce na szyi chłopaka.

- Czuję to - pocałował mnie w czoło.

- Będziesz idealnym ojcem.

- Kocham cię, Monica - musnął moje wargi, od razu pogłębiając pocałunek.

- Ja ciebie też, Bailey.

***************

wiecie, że was kocham :-)

marta

First friend ✉ | m.c ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz