Prolog, w którym Pete Wentz jest zazdrosny o tytuł szkolnej wywłoki.

7.2K 534 152
                                    

             Gerard Way był tym dziwnym dzieckiem o kruczoczarnych włosach, z za dużą ilością eyelinera na powiekach. Jego aroganccy "koledzy" śmiało nazwaliby go emo, ale czy to mu aż tak przeszkadzało? Oczywiście, Gerard nienawidził wszystkich. Pałał buzującą zawiścią do dziewięćdziesięciu dziewięciu procent tego miasta. Jedynymi osobami, które tolerował, byli jego mama, brat oraz Pete Wentz, z którym jakimś cudem się przyjaźnił. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby chłopak nie został sklasyfikowany jako "najładniejszy" i "najbardziej puszczalski" w całej szkole. A po jego próbach podrywu młodszego Way'a, to wszystko nabrało sensu.

          Gerard rozpoczął ostatni rok w piekle nazywanym liceum. Był październik, a wszyscy dookoła zdołali już zepsuć jego humor chociażby w najmniejszym stopniu. Co nie było jakoś szczególnie zaskakujące, biorąc pod uwagę, jak wyglądało życie towarzyskie siedemnastolatka. Gerard miał o tyle wielkie szczęście, iż stał się jedną z ofiar Alexa Gaskartha, który po prostu kochał uprzykrzać mu życie od roku. Wcześniej był tylko wyrzutkiem wiecznie ubranym na czarno, lecz los sprawił, że szybko z "emo" ludzie zmienili jego status na "jacket slut". Oczywiście, od tego czasu Gerard uwielbiał zaglądać na portale społecznościowe, a Pete Wentz  — ku zaskoczeniu swojego przyjaciela — okazywał absurdalną zazdrość co do uzyskanego tytułu.

          Miało to miejsce pod koniec zeszłego roku. Gdy Gerard Way po raz kolejny postanowił nie ćwiczyć na WF-ie i kręcić się po szkole. W pewnym momencie znalazł się w szatni. Będąc tak głupim jak był postanowił zrobić coś, przez co miał cierpieć katusze już do końca liceum. Ponieważ Gerard może faktycznie miał problem ze swoją zadziwiającą obsesją na punkcie wszelkiego rodzaju kurtek. I może gdyby tylko nie postanowił przymierzyć tej, która należała do pieprzonego Franka Iero, w momencie gdy on i Alex przekroczyli próg pomieszczenia — nic złego by się nie stało. Jednakże, było już za późno. Ciemnowłosy chłopak otrzymał przydomek oraz parę kopniaków w brzuch od przyjaciela Franka. To, co miało później, bolało jedynie odrobinę bardziej.

          I może to był powód, przez który Gerard miał ochotę wydłubać sobie gałki oczne, gdy słyszał o Franku Iero. "Nienawiść" stanowi mocny określnik relacji międzyludzkich, ale zamiłowanie to przesada. Gerard po prostu chciał spalić Franka Iero żywcem za bycie tym niskim, pięknym i wręcz idealnym chłopcem, którego wszyscy uwielbiali. Miał dużo znajomych i nawet brat Gerarda się do nich zaliczał, co było czymś absurdalnym, ponieważ jego blond włosy prosiły się o wizytę u fryzjera, a prysznic brał prawdopodobnie raz na tydzień. Jednak Frankowi to nie przeszkadzało. Pewnie, bywał złośliwy oraz arogancki przez większość czasu, a oddychanie zostało sklasyfikowane jako drugie na liście jego najczęściej wykonywanych czynności, lecz nie wpływało to na jego popularność. I obydwoje doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że było to spowodowane urodą chłopaka. Gerard Way nie był pewien, czy widział kiedykolwiek kogoś piękniejszego od Franka Iero z jego idealnymi kośćmi policzkowymi, ciepłymi, piwnymi oczami, czy perfekcyjnymi brwiami. O uśmiechu Franka wolał nie wspominać, ponieważ chociaż ten złośliwy, durny grymas sprawiał, że Gerard miał ochotę go spoliczkować, nie był w stanie przejść obok niego obojętnie.

          Gdyby nie pieprzony Alex Gaskarth i jego zdefiniowany związek z Frankiem, Gerard mógłby mieć szansę. Pozostało mu spoglądanie z daleka na stolik tych "popularnych" i darzenie nienawiścią urody Franka. Lecz nie wiedział o jednej, niesamowicie istotnej rzeczy. Chociaż Frank Iero w rzeczywistości był dupkiem, który przysparzał kłopotów  — uwielbiał Gerarda. Jego delikatną twarz, słodki uśmiech czy to, jak wyglądał w jego kurtce. Ponieważ pod koniec dnia nie dzielili się na kasty, nie mieli powodów, aby się nienawidzić, a Frank był wstanie nawet oddać mu swoją ulubioną kurtkę, jeżeli oznaczałoby to, że miał szansę z Gerardem Way'em — pretensjonalnym, artystycznym emo-dzieciakiem z idealnymi umiejętnościami aplikowania eyelinera.





Jacket Slut • FrerardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz