Gerard zaciskał swoje delikatne piąstki na materiale kurtki. Z całej siły próbował zwalczyć uczucie zimna, które powoli przejmowało kontrolę nad jego ciałem. Chłopak rozpaczał z powodu temperatury na dworze. Jednym z minusów jesieni była pogoda. Choć zwykle wykorzystywał ten aspekt, aby nosić swoje kurtki, dziś miał zwyczajnie w świecie dość. Przeklinał samego siebie za swoją głupotę. Rano, gdy zobaczył wiadomości w telewizji, pomyślał, iż to świetny dzień, aby sprawdzić, jak bardzo wytrzymała jest kapota Franka. Wyglądała na porządną oraz solidną, lecz czy taka była naprawdę? Poniedziałek minął szybko. Gerard jedynie parę razy został obrażony i nikt nie odważył się zapytać, skąd miał tę kurtkę. Nauczyciel algebry nie wydarł się na niego, gdy po raz kolejny oznajmił, iż nie jest przygotowany do lekcji. Szkolne jedzenie nie przypominało dziś szarej papki, a Tom DeLonge nie próbował dobrać się do jego majtek. O godzinie piętnastej był najszczęśliwszym siedemnastolatkiem na całej ziemi. Wracał do domu z głową wysoko uniesioną. Trzymał pomiędzy ustami papierosa, a jego eyeliner do tej pory się nie rozmazał. Wszystko szło świetnie, dopóki z nieba nie lunął deszcz. W ciągu paru minut pogoda zupełnie się zmieniła. Spoglądając do góry, można było jedynie zobaczyć ciemne chmury i błyskawice. Gerard nie miał pojęcia, kto pieprzy się z jego marnym żywotem, lecz wiedział, że od tamtej pory nienawidzi³ tej osoby.
Powrót do domu zajął mu kolejne dwadzieścia minut. Gdy stanął w progu domostwa, był kompletnie przemoczony, jego włosy wyglądały beznadziejnie, a makijaż rozmazał się. Gerard przeklął, gdy poczuł jak miękkie są jego papierosy. Chłopak nie miał wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić kolejną paczkę w ciągu następnego tygodnia. Nie miał pracy — musiał zdać się jedynie na grosze, które była w stanie podarować mu jego mama. Ciemnowłosy czuł się kompletnie zdesperowany. Cicho klnąc, wszedł do kuchni. Kręcąc głową jak pies łbem, Gerard ściągnął swoją mokrą koszulę. Miał świat gdzieś, tak długo, jak był u siebie. Lecz tamtego dnia nie podjął najlepszego z możliwych wyborów.
Życie nabijało się z Gerarda pod każdym, możliwym względem. Nie rozumiał, co takiego zrobił, iż został pokarany. Deszcz i zniszczony makijaż równały się zeru przy osobach, które zajmowały jego ulubioną sofę w jego salonie. I Gerard już w tamtej chwili wiedział, że czeka go długie popołudnie, ponieważ nie było opcji, aby Alex Gaskarth palący papierosy w jego domu tak po prostu znikł i zabrał ze sobą swoje miniaturki. Ciemnowłosy chłopak nie ukrywał swojej pogardy w stosunku do śmietanki towarzyskiej" ze swojej szkoły. Wolał być, de facto, frajerem", niż zniżać się do ich poziomu. Żaden z nich nie wyglądał jakby miał coś w głowie. Austin był wysokim osiłkiem, który nie posiadał rozbudowanego słownictwa, Alex prezentował się jako skończony kretyn, zawsze znaczący swoje terytorium. Vic i Kellin nieustannie flirtowali ze sob¹, chocia¿ nie chcieli tego przyznaæ, a Brendon i Justin mówili jak bardzo ich zachowanie obrzydliwe jest. Na końcu pozostawali jeszcze Mikey i Frank, z którymi Gerard miał odrobinę dysfunkcyjne relacje. W przypadku pierwszego z nich było to normalne. W końcu razem dorastali. Lecz Frank pieprzony Iero robił wszystko, aby obrócić życie biednego emo-dzieciaka w proch.
Choć od soboty minęły zaledwie dwie doby, Frank Iero wydawał się być niezwykle nienasycony. Przez jego determinację Gerard spędził z nim weekend. Cudem wyrzucił szesnastolatka tej sobotnie nocy, a w niedzielny poranek próbował udawać, że śpi. Co, oczywiście, nie udało mu się, gdyż Mikey postanowił być najlepszym, młodszym bratem na świecie i zapewnić swojemu rodzeństwu rozrywkę. Tak o to Gerard został zmuszony do wylogowania się z Tumblra i odstawienia kubka z kawą na bok. Frank wszedł do jego pokoju, po czym oparł się o ścianę i zlustrował postać Gerarda w samej piżamie i kołdrze okrywającej jego plecy. Pozostawił tego nie komentować. Jedynie uniósł brwi do góry, po czym zabrał gorący napój, który siedemnastolatek postanowił przygotować sobie zaledwie dziesięć minut temu.
CZYTASZ
Jacket Slut • Frerard
Fanfiction❝Czy nosisz coś innego oprócz tych cholernych kurtek, Way?❞ ❝Bielizna się liczy?❞ ➸ Historia opowiada o nastoletnim emo bałaganie - Gerardzie, który ma małą obsesję na punkcie Tumblra, kotów, kurtek i kawy. Jest w szkole znany z tego, że świetn...