7: Mistyczna emo-istota.

3.7K 341 219
                                    

       W piątkowe poranki profesor Beardsley czuł się, niemalże, szczęśliwy. Z szerokim uśmiechem na twarzy wpatrywał się w przechodzących obok uczniów. Opierał buzię na jednej dłoni. Otaczał go zapach świeżo zaparzonej kawy (tym razem nikt nie ukradł cukru z pokoju nauczycielskiego, ponieważ profesor Beardsley zamknął całe opakowanie w metalowej puszce, zabezpieczonej kłódką). Mężczyzna rozkoszował się każdą sekundą tego dnia —  w końcu był to ostatni dzień tego pieprzonego tygodnia. Oznaczało to, że nauczyciel miał spędzić całe dwie doby z dala od szkoły oraz od dzieci, przez które od dawna rozważał rozpoczęcie terapii. Jednak niespełniony artysta miał szczęście: nie przeszedł jeszcze przez żadne załamanie nerwowe, jego kawa smakowała wybornie, a Alexa Gaskartha nie było dziś na zajęciach. Zapowiadało się wybornie.

       Profesor Beardsley wyciągnął nogi przed siebie, a następnie westchnął. Zastanawiał się, czy opłacało mu się dziś prowadzić lekcje, lecz z drugiej strony —  były to tylko zajęcia artystyczne, na które uczniowie przychodzili jedynie, aby porysować przez dwie godziny i łatwo zdobyć ocenę. Postanowił dać im wolną rękę. Przywitał się z nimi należycie, odpowiedział nawet na parę pytań, po czym kazał im rysować w ciszy do końca zajęć. Oczywiście, nie było to jakoś szczególnie ważne. Mężczyzna chciał mieć po prostu spokój. Przez kolejne sto minut mógłby rozkoszować się słodkim nieróbstwem i zarabiać. Miał ochotę roześmiać się w twarz każdej jednostce, która uważała, że zostanie nauczycielem plastyki w liceum jest bezsensu. Może nie płacili jakoś niewyobrażalnie dużo, lecz starczało na godne życie oraz jego zachcianki. Oprócz tego i kubka gorącej kawy w pracy — nie potrzebował wiele.

       Beardsley włączył szkolny komputer, po czym włamał się do WI-FI dyrektora, ponieważ skubany miał niezwykle szybki Internet. Poświęcił całą uwagę nieodpowiednim stronom, wyświetlanym na ekranie. Będąc szczerym, profesor miał mały problem z pornografią. Jego ręce drżały, gdy musiał podjąć się dylematu: jaką kategorię wybrać? Czy woli młodsze, czy starsze? Czy lubi odgrywanie roli, czy pozostanie przy zwykłych, staroświeckich filmikach? Obejrzeć bez głosu, czy podłączyć słuchawki? Tę konwersację przeprowadzał z samym sobą codziennie od czasów, gdy był jeszcze nastolatkiem, który nie potrafił użyć odpowiednio swojego członka. Pewnie, od tamtych czasów niewiele się zmieniło, lecz teraz był nauczycielem i czuł się lepszy od bandy przed nim. Mógł pozwolić sobie na zadowalanie swoich potrzeb nawet w środku pieprzonej lekcji, jeżeli tego chciał.

       Mężczyzna obrócił monitor tak, aby żaden z nieletnich nie był w stanie zobaczyć, czym zajmował się. Przystawił kubek z kawą do ust, po czym włączył pierwszy-lepszy filmik na stronie. Jako koneser wiedział, że minie dużo czasu, zanim znajdzie ten jeden — odpowiedni. Postanowił nie marnować lekcji i obejrzeć porno, w którym znajdowały się dwie kobiety na czerwonej, skórzanej kanapie. Nogi obydwóch zostały ułożone, niemalże, w szpagaty. Po środku siedział mężczyzna, który wyglądał jakby był łysy od swoich niemowlęcych czasów. Profesor Beardsley westchnął, po czym usadowił się wygodnie w swoim fotelu. Z cieniem uśmiechu na twarzy, zaczął przyglądać się, jak blondynka zdejmuje spodnie tajemniczego pana.

       Gerard Way nie wiedział, jak miał zareagować, gdy wpadł do jednej z klas plastycznych, aby uniknąć geografii. Na początku myślał, że po prostu wejdzie, zaszantażuje Henry'ego, po czym usiądzie gdzieś na końcu i będzie mógł w spokoju porysować. Tego dnia Gerard udał się do Starbucks, kupił dużą kawę i skierował się w stronę szkoły. Parę minut przed przekroczeniem progu klasy, zrozumiał, że i tak była to dla niego nieodpowiednia ilość. Przeklinając pod nosem, zamknął za sobą drzwi, po czym posłał wrogie spojrzenia paru dzieciakom, które siedziały w pierwszych ławkach. Młodsi uczniowie szybko odwrócili wzrok i skupili się na swoich pracach, przez co siedemnastolatek prychnął. Nie mógł pojąć, dlaczego ludzie byli aż tak głupi jak eksponaty przed nim.

Jacket Slut • FrerardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz