Gerard Way czuł się jak pieprzony wrak człowieka. Był wtorek i został zmuszony do pójścia do szkoły. Oczywiście, próbował szantażować Michaela, aby ten pomógł przekonać ich matkę, co do choroby Gerarda, ale to nie miało prawa się udać. Młodszy chłopak był daleki od przysłużenia się swojemu rodzeństwu. Mikey roześmiał się w twarz czarnowłosemu chłopakowi, po czym zszedł na śniadanie. Gerard wypowiedział wianuszek przekleństw, szukając swojej ulubionej, dżinsowej kurtki. Mógł się domyślić, że istota, która po tych wszystkich latach zyskała tytuł "brata Gerarda" nie będzie skłonna do współpracy. Chłopak poprawił włosy, przeglądając się w lustrze, po czym wyszedł z pokoju. Nie miał najmniejszej ochoty iść dziś do liceum, aby udawać, że wcale nie obraża każdego osła w swoim wolnym czasie, ponieważ kto wie, co to są znajomi? Trzeba zauważyć, że blog Gerarda na Tumblrze, na którym zdążył opublikować anonimowe wpisy o połowie populacja stanu New Jersey, cieszył się ogromną popularnością. Jeżeli można tak nazwać ponad sześćset obserwujących oraz multum notek, które zdobył w przeciągu ostatniego roku. Czasami Gerard po prostu siadał przed ekranem swojego laptopa z kubkiem kawy w dłoni i przeglądał, komu podobały się jego wywody. Gdy już dowiedział się, kto kogo chciałby zmieszać z błotem, mówił sam do siebie: "dobrze" i rozkoszował się kofeiną. Gerard Way był już zawodowym hejterem.
Oczywiście osobowość Gerarda w wirtualnym świecie wcale nie odbiegała od rzeczywistości. Chłopak zajął miejsce naprzeciwko Michaela, podczas gdy ich matka kręciła się po kuchni w poszukiwaniu zapalniczki. Blond włosy szesnastolatek przeżuwał płatki, gdy spojrzał się w stronę Gerarda. Wymienili się złowrogimi spojrzeniami i próbowali nie wszcząć kłótni w obecności osoby trzeciej w pomieszczeniu. Gerard wchłonął mleko, które znajdowało się na jego łyżce, nie zdejmując wzroku z Michaela. Z satysfakcją oglądał jak młodszy chłopak krzywi się, po czym z całych sił próbuje go nie udusić. Typowe śniadanie, typowego rodzeństwa.
Gerard nienawidził swojej szkoły oraz ludzi tam uczęszczających. Rozumiał, że edukacja była ważną rzeczą w dorosłym życiu, lecz nie mógł poradzić, jak wykorzystywać każdą, nadarzającą się okazję, aby pójść na wagary. I tym razem nie było inaczej. Miał małe szansę, ale to go nie powstrzymywało. Wyczekał na moment, kiedy to Donna stanęła do nich przodem. Kobieta nie miała pojęcia, co ją czeka. Poprawiała swoją ołówkową spódnicę przed wyjściem do pracy, gdy usłyszała odgłos głośnego kasłania. Uniosła swoje perfekcyjne brwi do góry, oglądając jak jej starszy syn wypluwa sobie wnętrzności. Trochę to trwało zanim Gerard przestał kasłać i pociągnął nosem, próbując wzmocnić swoją pozycję, przekonując Donnę, co do jego choroby.
— Chyba jestem chory — wymamrotał, starając się nie oddychać przez nos. — Nie mogę w takim stanie pójść do szkoły...
Donna słysząc słowa swojego syna, wywróciła oczami, następnie głośno wzdychając. Była zła na siebie, że prawie mu uwierzyła. Gerard miał artystyczne predyspozycje w każdym tego słowa znaczeniu. Świetnie rysował, umiał śpiewać i grać na pianinie, pisał poezję, a do tego potrafił kłamać niczym profesjonalny aktor. Gdy Gerard miał jakiś cel w swoim życiu, lubił doprowadzać go do skutku. Tym sposobem Gerard wypalił zeszłej nocy całą paczkę swoich dopiero-co zakupionych papierosów i nie przejmował się chłodną temperaturą na dworze. Siedział przed swoim domem w krótkim rękawku i rozkoszował się każdą sekundą, kiedy to mógł nabawić się hipotermii. Jednakże Gerard Way — chociaż był utalentowany — los mu nie sprzyjał i dałby sobie rękę uciąć, że ktoś na górze uwielbiał sobie kpić z jego nędznego życia. Co oznaczało, że czarnowłosy chłopak był kompletnie zdrowy. Nie miał gorączki czy kataru, jego gardło przypominało pęk kwiatu róży; absolutnie piękny i nieskalany.
CZYTASZ
Jacket Slut • Frerard
Fanfiction❝Czy nosisz coś innego oprócz tych cholernych kurtek, Way?❞ ❝Bielizna się liczy?❞ ➸ Historia opowiada o nastoletnim emo bałaganie - Gerardzie, który ma małą obsesję na punkcie Tumblra, kotów, kurtek i kawy. Jest w szkole znany z tego, że świetn...