9: „Homo-dramat" jako słowo dnia.

3.6K 340 671
                                    

       Nowy tydzień przyniósł ze sobą nowe problemy oraz nową burzę uczuć. W świecie nastolatków, gdzie szalały hormony, a przyjaźnie mogły skończyć się z byle powodu, nie było czasu na ostrożność. Alex dopiero po dwóch latach przekonał się, jak wielki błąd popełnił. Beztrosko zaufał niskiemu chłopcu o miodowych, ciepłych oczach, czego teraz żałował. Jego serce pękało, a głos nie chciał wydobyć się z gardła. Wszystkie jego plany, marzenia oraz nadzieje nagle przestały się liczyć. Nie był bliski swoim celom, a słońce wydawało się być znacznie dalej, niż wcześniej. W ciągu jednej sekundy wszystko stało się smutne i bezwartościowe.

       Alex cały dzień wydawał się być nieszczęśliwy. Unikał swoich znajomych i ani razu nie splunął na Gerarda. Nie wyzwał go i nie uderzył. W niczym nie przypominał siebie, co martwiło nawet profesora Beardsley'a, który rozważał zaangażowanie się i wysłanie dzieciaka do szkolnego psychologa. Jednakże kubek gorącej kawy sprawił, iż nauczyciel pozostał obojętny, a nastolatek nikomu nie powiedział, czemu zachowywał się w ten sposób od rana. Poszeptywania na korytarzach przemieniły się w dość ewidentne plotki, gdy podczas lunchu nie pojawił się na stołówce. Wszyscy wiedzieli, że stało się coś złego, lub miało zdarzyć w niedalekiej przyszłości.

       Zwykle uczniowie poszliby po informacje do Franka, który powinien być najbliższą osobą z kręgu Alexa. Chodzili ze sobą od dziesiątej klasy i stanowili „przykładny" związek. Alex był tym rozchwytywanym, który sprawował nad wszystkim kontrolę. Nie należał do najmilszych na świecie osób, lecz —z jakiegoś magicznego powodu — stał się popularny. Frank był skończonym dupkiem, który dbał jedynie o osoby, na których mu zależało, lecz wydawał się być przeuroczy, a jego twarz jedynie bardziej utwierdzała w tym przekonaniu. Obydwoje potrafili wyrządzić sobie ogromną krzywdę, ale zawsze zachowywali się przyzwoicie. Przynajmniej pilnował tego Alex, a Frank dostosowywał się do tego, ponieważ nie miał nic lepszego do roboty, a seks był świetny. Tym sposobem skończyli jako para przez kolejne dwa długie lata i nikt tego nie kwestionował.

       Bynajmniej nie do teraz.

       Przeciętna osoba, którą codziennie mijało się na korytarzu i nie wiedziało o jej istnieniu, potrafiła zobaczyć znudzenie w oczach Franka oraz rozgoryczenie w Alexa. Była w stanie, również, dostrzec sposób, w jaki brunet troszczył się o tego pretensjonalnego idiotę z artystycznymi zdolnościami. Tego dnia nie było inaczej. Frank (jakimś cudem) przekonał Gerarda, aby ten oraz Pete dołączyli do jego grupki. Wszyscy znajdowali się już na stołówce i próbowali przemóc się. Jedzenie wyglądało okropnie. Nieważne, czy brało się zwykłą sałatkę, czy kanapkę — zatrucie pokarmowe mogło dopaść każdego w tej beznadziejnej szkole.

       Przyjaciele Franka (w szczególności Mikey) nadal nie potrafili przemóc się. Ich zachowanie było niezręczne oraz sztuczne, lecz Gerarda to nie obchodziło. Był tam, aby spędzić czas z dwójką swoich przyjaciół, co stanowiło coś niezwykłego. Gerard nigdy nie miał tylu znajomych. Zawsze chodziło tylko o niego i o Pete'a. „Imprezowali" razem, spędzali razem czas, nocowali w swoich domach i opowiadali sobie, jak minął ich dzień. I choć Pete miał innych przyjaciół, z którymi spędzał o wiele więcej czasu, Gerard nie narzekał. Cieszył się, że od czasu do czasu ktoś przy nim był. I może właśnie dlatego obecność Franka stanowiła błogosławieństwo.

       Frank Iero miał w swojej głowie pewien plan, o którym nikt inny nie wiedział. Frank Iero postanowił zerwać ze swoim chłopakiem, który kochał go, był z nim przez dwa lata i zawsze wspierał. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, ponieważ wspominał o tym wielokrotnie w ostatnich dniach, ale lokalizacja zaplanowanej akcji wszystko komplikowała. Ponieważ Frank był, w rzeczy samej, tym skończonym dupkiem, który nie obchodził się z uczuciami ludzi, nieliczącymi się dla niego i postanowił jasno zakomunikować to Alexowi. Chciał go zranić, ośmieszyć i złamać w pół, gdyż Frank Iero potrzebował tego. Musiał nakarmić własne ego oraz odegrać scenę przed Gerardem. Pragnął, aby wiedział, że nigdy ten chłopiec o niebieskich włosach nie był dla niego wystarczająco ważny, aby oddać mu swoje serce.

Jacket Slut • FrerardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz