Mam przeczucie, że Ash się wścieknie...
-------------------------------------------------------------------
- A po czwarte, aby zacieśnić więzy między zakonem i królem, a także aby umocnić nowo złożoną przysięgę i zawarte przymierze, zakon oczekuje, że Jego Książęca Mość, książę Mirodon, zasili nasze szeregi i stanie się Serpenitą.
Nie, nie, nie. Carmila zamachał głową w stronę Mirodona. Nie mógł się na to zgodzić, bez skonsultowania tej decyzji z Ashem. Była zbyt ważna. Brat króla zostaje smoczym jeźdźcem, a król nic o tym nie wie? To się nie mogło wydarzyć! Jednak szybko zrozumiała, że jest na przegranej pozycji. Oczy Mirodona już zapłonęły z ekscytacji. Smoki fascynowały go przez długie lata. Jak mógłby odpuścić taką okazję? Zanim Carmila zdążyła go powstrzymać, książę już potrząsał dłonią Seweryna, pieczętując umowę.
- Zgadzam się! Definitywnie się zgadzam! – wesoło zadeklarował Mirodon, nie zważając na konsekwencje.
- Ale Wasza Wysokość ma w stolicy obowiązki, które na was czekają! – Carmi próbowała ratować sytuację. – Wasza Książęca Mość nie może ich tak po prostu porzucić i przenieść się do Serpennest!
- Proszę się o to nie martwić. – Seweryn łaskawie się do niej zwrócił. – Rozumiemy, że przypadek księcia jest wyjątkowy, dlatego tak też będzie traktowany. Nie będziemy wymagać od Jego Wysokości czynnego uczestnictwa w życiu zakonu. Jego pozycja będzie raczej honorowa. Zaraz po scaleniu jego umysłu ze smokiem, będzie mógł wrócić do normalnego życia w stolicy. Rada postanowiła, że w tym przypadku zrobi wyjątek i pozwoli młodemu jeźdźcowi na odbycie szkolenia poza naszą siedzibą. W tym celu oddelegujemy do Arsfabuli specjalnego mentora.
Carmila przytaknęła. O tyle dobrze. Przynajmniej nie będzie musiała tłumaczyć Ashowi, dlaczego jego młodszy brat został zamknięty w zakonie razem z innymi nowicjuszami, którzy pod czujnym okiem starszych jeźdźców, odcięci od cywilizacji, odbywali wielomiesięczny trening. Właściwie może ten pomysł wcale nie był taki zły? W ten sposób więzi pomiędzy królem i Serpenitami naprawdę się zacieśnią. No i Ash będzie miał brata cały czas pod ręką, w razie, gdyby oddelegowany mentor zaczął mu robić pranie mózgu. W sumie ten plan miał wiele plusów, ale... Ugh... Mirodon i moc smoczego jeźdźca? To nie mogło skończyć się dobrze... Niestety w tej chwili nie mogła działać zbyt wiele. Przecież nie wyciągnie go stąd siłą. Chociaż może...? Nie. Nie posunie się do przemocy. Nie ważne jak bardzo świerzbią ją ręce. Nie zrobi tego i basta!
W międzyczasie zdążyli już dotrzeć do groty głównej. Tak jak Carmila się spodziewała, była ona zapełniona gniazdami i jajkami, z których największe sięgały jej niemal do pasa.
Mirodon rozejrzał się zdezorientowany dookoła.
- Em... Co właściwie mam teraz zrobić?
- Niech Wasza Książęca Mość po prostu się przejdzie. Kiedy Wasza Wysokość zobaczy jajko z przeznaczonym dla niego smokiem proszę do niego podejść. Czekający w środku smok wyczuje obecność swojego jeźdźca i się wykluje – wyjaśnił Seweryn.
Mirodon przełknął głośno ślinę. Wyraźnie był zdenerwowany. Nagle cała jego pewność siebie gdzieś znikła.
- A jeśli... A jeśli okaże się, że nie ma smoka dla mnie?
CZYTASZ
Carmila
FantasyCarmila jest czarownicą. Ale nie jakąś pierwszą, lepszą babinką z brodawką na nosie i czarnym kotem, mamroczącą niezrozumiałe frazesy nad kotłem o podejrzanej zawartości. Co to, to nie! Jest kimś dużo ważniejszym! To jedyna i niepowtarzalna Królewsk...