Jestem koszmarna w pisaniu scen walk xd Przyznam, że ten fragment szedł mi topornie (szczególnie, że w środku lata udało mi się złapać gorączkę xd), no ale w końcu jest :)
Mam też małe ogłoszenie parafialne. O ile tylko antybiotyk mnie nie zawiedzie, to w sobotę wyjeżdżam w dziekie ostępy Rumunii xd Raczej nie uda mi się tam ani niczego napisać ani wrzucić więc dodam coś nowego dopiero po powrocie, czyli w okolicach 14-15 sierpnia.
---------------------------------------------------
Królowa Sherry okazała się bardzo zajmującą rozmówczynią. Była inteligentna i dowcipna. Ash z zaskoczeniem odkrył, że bardzo przyjemnie mu się z nią rozmawia.
- A jak się mają sprawy w Astrii? – spytała nagle władczyni. – Z tego co wiem, to zapowiada się wojna...
Ash zmarszczył brwi.
- Owszem, musieliśmy zmierzyć się z kilkoma nieprzyjemnymi sytuacjami, ale wojna? Nie sądzę, żeby Serpenici...
- Nie mówię o smoczych jeźdźcach – przerwała mu królowa. – Mówię o wojnie z sąsiadami. Z moich informacji wynika, że grozi nam ogólno kontynentalna walka zbrojna.
Ash mało nie upuścił filiżanki, kiedy to usłyszał. Carmila przyjrzała się badawczo ich rozmówczyni. Czyżby klątwa snu była częścią jakiegoś większego planu?
- Nie patrzcie tak na mnie. Moja zemsta nie ma z tym nic wspólnego – dodała Sherry, prawidłowo odgadując ich wyrazy twarzy. – Z waszej reakcji wnioskuję, że jeszcze nic o tym nie słyszeliście. A to oznacza, że sprawy mają się gorzej niż myślałam... - westchnęła, wodząc palcem po krawędzi filiżanki.
- Nie rozumiem o czym Wasza Wysokość mówi. Jak to możliwe, że grozi nam wojna, o której nic nie wiemy? O co chodzi? – Carmila czuła się zdezorientowana.
- Ktoś knuje za waszymi plecami – odparła po prostu królowa. – Od pewnego czasu wszyscy, którzy w ostatnich dniach zebrali się w Elizjum, wszyscy, którzy znaczą cos na kontynencie Alie, otrzymują specyficzne wiadomości, sugerujące, że w niedługim czasie w Astrii nastąpią gwałtowne zmiany. I że rozsądniej było by poprzeć nową opcję polityczną, która już wkrótce przejmie tam władzę. Sama otrzymałam podobny list, wraz z dołączonym wybuchowym dodatkiem, który, jak mniemam, miał mnie przekonać do podjęcia słusznej decyzji.
- I co Wasza Wysokość zamierza z tym zrobić? – spytał Ash, zanim Carmila zdążyła wybuchnąć świętym oburzeniem.
Sherry łagodnie się do nich uśmiechnęła.
- Nic, oczywiście. Elizjum nigdy nie mieszało się w podobne spory. Pozostaniemy ziemią neutralną. Jednak tobie, młody królu, przydałoby się poparcie – wpatrywała się w swoją herbatę, łagodnie kołysząc filiżanką. – Wyswobodzenie wszystkich spod klątwy snu na pewno by ci w tym pomogło.
- Z pewnością – przytaknął Ash. – Do czego zmierzasz, Wasza Wysokość?
Carmila zastygła, przysłuchując się rozmowie. Trwała w pogotowiu, czujnie obserwując tok wydarzeń, gotowa w każdej chwili rzucić odpowiednie zaklęcie. Atmosfera w lochu była ciężka od skrzącej się w powietrzu magii i niedopowiedzianych gróźb.
- Sugeruję tylko – odpowiedziała królowa ze słodkim uśmiechem - że walka między nami jest zbędna. Jak już wcześniej wspomniałam, mogę udostępnić wam odpowiednie antidotum, potrzebne, aby wszyscy inni wydostali się spod klątwy snu. Jeśli zostawicie mi osoby znajdujące się w lochu. Wypuszczę ich kiedy uznam, że odpokutowali za swoje winy. Nie warto, żebyś dla nich ryzykował niepowodzenie misji, której się podjęliście.
- To bardzo hojna propozycja... - Ash odpowiedział uśmiechem.
- Ale nie możesz się jej przyjąć – Królowa odpowiedziała za niego, głęboka wzdychając. – Wielka szkoda.
- Niestety, nie mogę nikogo tu zostawić.
- Rozumiem. Ale zrozum też, że nie mogę wam na to pozwolić – powiedziała łagodnie, pstryknięciem palców odsyłając ich do cel.
Carmila odruchowo wyzwoliła magiczną energię, przeciwdziałając atakowi.
- Nie będzie to łatwe zadanie – czarownica uśmiechnęła się triumfująco, widząc grymas wściekłości na twarzy królowej.
- Jeszcze zobaczymy - warknęła, posyłając w ich stronę grad strzał.
Carmila odbiła je bez większego trudu. Sherry nie posługiwała się magią, przez co nie mogła wpłynąć na umysł czarownicy, tak jak zrobiła to Eneida. Jednak perfekcyjnie opanowała swoją przestrzeń senną, więc ograniczała ją jedynie wyobraźnia. Carmila spróbowała zaatakować ją mentalnie, aby przejąć kontrolę nad snem, jednak natrafiła na silny opór. W tym czasie Sherry zdążyła wzniecić pożar, który pochłoną zarówno czarownicę, jak i króla.
- Pamiętaj, że to nie jest prawdziwe! – krzyknęła Carmila do zwijającego się z bólu Asha, jednocześnie starając się zapanować nad receptorami czuciowymi swojego wyśnionego ciała. – Zamknij oczy i przekonaj swój umysł, że wcale nie płoniesz! – jednocześnie wysłała do króla falę mentalnego wsparcia, aby pomóc mu przezwyciężyć iluzję. Królowa przeszkadzała jej w tym jak mogła, wzniecając coraz nowsze płomienie. Carmila była jednak silniejsza. Gdy tylko Ashowi udało się wyswobodzić z iluzorycznego ognia, po raz kolejny przypuściła atak myślowy na swoją przeciwniczkę. Przestrzeń senna królowej zamigotała przez chwilę, jednak zaraz powróciła na swoje miejsce. W odwecie Sherry próbowała wyssać całe powietrze. Była to kolejna iluzja i tym razem ani umysł Carmili, ani wspierany magią czarownicy umysł króla, nie dały się nabrać na nową sztuczkę. Mentalnie prowadzony przez Carmi Ash, pomógł jej przypuścić kolejny atak. Siły ich jaźni splotły się, nacierając na królową, której opór słabł z sekundy na sekundę. Podejmowała jeszcze ostatnie rozpaczliwe próby kontrataku, jednak jej siły malały z każdą chwilą. Jej przestrzeń senna migotała, wirowała i rozmywała się, aż w końcu znikła, a Ash, Carmila i więźniowie znaleźli się w czarnej pustce, w której jedynym wyróżniającym się elementem były koszmarne wrota. Królowa zapadła się w głąb własnej świadomości, zaś jej iluzoryczne, wyśnione ciało leżało zemdlone u stóp bohaterów.
- Co teraz? – spytał Ash spoglądając na Carmilę.
- Biegniemy po Mira i budzimy się – odpowiedziała czarownica uśmiechając się wesoło. Tę wojnę udało im się wygrać.
CZYTASZ
Carmila
FantasyCarmila jest czarownicą. Ale nie jakąś pierwszą, lepszą babinką z brodawką na nosie i czarnym kotem, mamroczącą niezrozumiałe frazesy nad kotłem o podejrzanej zawartości. Co to, to nie! Jest kimś dużo ważniejszym! To jedyna i niepowtarzalna Królewsk...