2.19

1.2K 150 7
                                    



 - Po prostu wiedziałem. Ogarnął mnie całkowity spokój i pewność, że mogę bezpiecznie wejść do środka. Że MUSZĘ wejść do środka i ci pomóc.

Dziewczyna przygryzła wargę, co było wyrazem większego skupienia.

-Opowiedz mi dokładnie co się stało.

Ash wywrócił oczami.

- Nie mam pojęcia. Czekałem pod drzwiami, wydrążając w podłodze koleiny ze zdenerwowania. Byłem coraz bardziej zły na to wszystko. Ogarnęła mnie irracjonalna wściekłość, właściwie nie do końca wiem na co. A potem spokój. Harmonia. Pewność. I już wiedziałem, co muszę zrobić. To wszystko.

- Chyba już rozumiem, co się stało - powiedziała powoli, ważąc każde słowo. - Stałeś za blisko kręgu, przez co emanowały na ciebie uczucia uwalniane przez poltergeista. Najpierw cała złość, którą w sobie nosił, a później spokój, który mu przekazałam. On zaczął czuć się bezpiecznie, więc i w tobie znalazła się ta pewność. Dlatego wszedłeś tam, kiedy było po wszystkim. Emocje ducha, które się w tobie zebrały, pokazały Ci, że jest już bezpiecznie i możesz wejść do środka.

- Widzisz? Czyli wszystko w porządku - odpowiedział rozmasowując sobie mięśnie karku po spaniu w niewygodnej pozycji.

Rzuciła mu rozgniewane spojrzenie.

- Nic nie jest w porządku! A gdyby mi się nie udało?! Nie dość, że w pałacu straszyłby groźny duch, to jeszcze mielibyśmy nawiedzonego króla! – krzyknęła podrywając się do góry.

Uniósł brwi z zaskoczenia.

-Nie uważasz, że przesadzasz? Skąd niby miałem to wiedzieć? A ostatecznie wszystko skończyło się dobrze.

Wydała z siebie westchnienie, znów siadając na łóżku.

- Masz rację – spuściła nieco z tonu. – Przepraszam - odpowiedziała, masując sobie skronie. - Chyba jeszcze nie opadło ze mnie to napięcie.

- Jasne. Nie ma sprawy. Też się stresowałem. Na szczęście, ten spokój chyba jeszcze do końca ze mnie nie wyleciał. Jestem dziwnie zrelaksowany. Ale dosyć o mnie. Co zamierzasz teraz zrobić?

Rzuciła mu szeroki uśmiech. Wreszcie jakieś sensowne pytanie.

-Na razie pójdziemy coś zjeść. Umieram z głodu.

Jak na zawołanie Ashowi zaburczało w brzuchu. On również nie jadł od bardzo dawna. Na ten dźwięk oboje wesoło zachichotali.

- Popieram. A potem?

- A potem dokończę moją rozmowę z poltergeistem,odwiążę go od pałacu, dam mu w spokoju odejść i ogłosimy wszystkim, że w RoyalAstria Pallace znowu jest bezpiecznie    

CarmilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz