2.3

1.8K 149 25
                                    


Jakoś nie bardzo podoba mi się ten rozdział. Coś słaba ta słowna przepychanka. Ale trudno. Może później przyjdzie mi do głowy, jak ją naprawić.

--------------------------------------------------------------------------

- Ha, ha! Zamiast króla, mielibyśmy szaszłyk w koronie! - zaśmiał się Mirodon, odgryzając kolejny kawałek kurzego udka, które niekulturalnie trzymał w ręce.

Książę był jak zwykle niepoprawny.

Ash popatrzył się na niego złowrogo, zaś Eneida spojrzała na młodszego syna z dezaprobatą.

- Mirodonie, z takich rzeczy się nie żartuje. Jeszcze jeden głupi dowcip i resztę dnia spędzisz w swojej komnacie. I z łaski swojej, odłóż to nieszczęsne udko na talerz. Nie jesteś jakimś barbarzyńskim Skenem(1). Używaj sztućców, jak na dobrze wychowanego młodzieńca przystało.

Ash zachichotał pod nosem, a książę aż zachłysnął się z oburzenia.

- Nie możesz odsyłać mnie do komnaty, jak małego chłopca! Przecież mam już dwadzieścia dwa lata! Nie jestem dzieckiem!

- Owszem mogę. Zachowujesz się jak sześciolatek i będziesz traktowany, adekwatnie do tego.

Mirodon nadął policzki i skrzyżował ręce na piersi.

- Gratuluję książę Mirodonie, mina godna rozwydrzonego dzieciaka - docięła mu Rubina.

Miro już miał odpowiedzieć jej jakimś złośliwym komentarzem, gdy do głowy wpadł mu dużo lepszy pomysł.

- Mamo, jesteś niesprawiedliwa. Pouczasz mnie i Asha, ale nic nie powiedziałaś, gdy księżniczka Rubina mnie obraziła.

Rubi zacisnęła usta w wyrazie złości. To był chwyt poniżej pasa!

- Masz rację, synu. Moja droga Rubino, ta uwaga była wysoce niestosowna.

Mirodon przybrał triumfalny wyraz twarzy, lecz nieoczekiwany, słodki uśmiech księżniczki Westfalli, nieco zbił go z tropu.

- Oczywiście, Wasza Wysokość ma racje. Moje zachowanie było haniebne. Proszę przyjąć najszersze wyrazy skruchy. Dzieci nie zasłużyły sobie, na taką obrazę.

Zadowolenie z siebie natychmiast znikło z twarzy księcia, zastąpione zaciętością.

- Droga Rubi, gdyby jakiekolwiek dziecko usłyszało, że o nim mówisz, uciekłoby z krzykiem gdzie Tilion(2) rośnie. Jesteś potwornie blada i zimna, moja kochana, wampirza księżniczko.

Rubina przez kilka sekund otwierała i zamykała usta, nie wiedząc, co powiedzieć. Odwróciła głowę, by ukryć łzy upokorzenia, czające się w kącikach oczu. W końcu zrobiła oburzoną minę i wyszła z jadalni majestatycznym krokiem, trzaskając głośno drzwiami. Czuła się upokorzona. Mirodon, był jedyną osobą na dworze, której nie cierpiała bardziej od Asha. Z królem Astrii czasem byli względem siebie złośliwi, czy rzucali sobie wredne komentarze, ale zazwyczaj po prostu odnosili się do siebie dosyć chłodno. Ash nigdy nie ośmieszył jej, tak jak robił to Mirodon. Ona i książę bardzo często się kłócili i, co niechętnie przyznawała, on zazwyczaj wygrywał. Za każdym razem publicznie ją poniżając. Naprawdę miała dość tego wszystkiego. Nie czuła się dobrze na dworze Astrii. Gdyby nie ta cała szopka ze swataniem jej i Asha, to teraz siedziałaby w swoim pałacu, otoczona gronem przyjaciół, ciesząc się każdą kolejną chwilą. Rozgoryczona Rubina ściągała ciekawski wzrok służby, dlatego po chwili, jeszcze bardziej zirytowana, skręciła w mało uczęszczany korytarz prowadzący na północną wieżę.


(1)Skenowie zamieszkują Bory Skeńskie okalające góry Sokole (najwyższe i najniebezpieczniejsze góry tego świata). Są barbarzyńskim plemieniem, budzącym strach na całym kontynencie i poza jego granicami. Skeni są okrutnymi i niezwyciężonymi wojownikami, jednak mimo swojej potęgi, nie mają ambicji, aby przejmować władzę na Alie. Wolą prowadzić „politykę rabunkową", napadając na sąsiednie tereny, zastraszając okoliczną ludność, ale nie zawłaszczając sobie korony danego kraju.

(2)Tilion- ziele, rosnące tylko na pustyni Abb. Posiada niezwykły aromat. Służy jako przyprawa, do wielu potraw.



CarmilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz