#42 Nie płacz

390 38 0
                                    

Siedziałam w pokoju gościnnym, i próbowałam naszkicować cokolwiek. Ostatnio w ogóle nie mam głowy do tego. Chciałabym za dużo myśli przelać na papier. To zawsze skutkuje niepowodzeniem. Po godzinie zaczęło mi się strasznie nudzić, pójdę na dół zobaczyć czy chłopacy już poszli. Schodząc po schodach nie słyszałam żadnych rozmów, chyba już ich nie ma. W salonie siedział Matt.

-Gdzie wszyscy?

-Pojechali do studia nagraniowego. Stwierdzili, że jestem im niepotrzebny.

Chłopak uśmiechnął się. Poszłam do kuchni, żeby zrobić herbatę. Wypadałoby zapytać się Matta.

-Chcesz herbatę?

-Wole ciebie!

Usłyszałam krzyk z kanapy. To było dziwne i bardzo dwuznaczne. Dlaczego oni mnie zostawili z nim samą? Jego odpowiedz wzbudziła we mnie pewien niepokój. Złapałam kubki z zaparzoną herbatą i udałam się w stronę Matta. Zaniosę mu napój i wrócę do pokoju. Tak będzie najlepiej. Postawiłam kubek na stole przed chłopakiem i już miałam wracać, ale poczułam jego rękę na udzie. Odwróciłam się zaskoczona.

-Co ty robisz?!

Zapytałam podniesionym głosem.

-Posiedź ze mną, nudzę się.

-Nie mam czasu, jestem zajęta.

Rzuciłam szybko na odczepne. Szybkim krokiem udałam się w bezpieczne miejsce. Im dalej od niego, tym lepiej. Po wejściu do pomieszczenia, włączyłam muzykę i usiadłam na oknie, z którego widać było ulice z chodnikiem i podjazd. Tak, czekałam na Olivera. Stwierdziłam, że nie będę mu o tym mówić. Tylko by się zdenerwował, a nic przecież się nie stało. Może to ja jestem przewrażliwiona? Nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Siedziałam właściwie bokiem do drzwi, ale i tak ich nie widziałam. Odwróciłam się lekko przestraszona. To był znowu Matt.

-Coś się stało?

Może po prostu ma tylko pytanie, miałam nadzieję, że mi je zada i wyjdzie. Chyba nie zrozumiał, że nie mam ochoty spędzać z nim czasu.

-Mówiłem ci, że mi się nudzi.

-Wiem, ale teraz nie mam czasu.

Czy on jest taki głupi? Daje mu dyskretne znaki, że nie chcę spędzać z nim czasu,a on dalej nie rozumie. Mam mu to powiedzieć wprost? Nigdy nie byłam chamska, ale teraz chyba trzeba.

-Morti, mogę ci coś powiedzieć?

-Jak musisz.

-Podobasz mi się wiesz?

Jeszcze tego mi brakowało. Jestem sympatią przyjaciela mojego chłopaka. To zawsze zwiastuje nieszczęście. Muszę mu wytłumaczyć, że miedzy mną, a nim NIC nie będzie. Kocham Olivera i nigdy bym go nie zdradziła. Wtedy chłopak zrobił coś za co miałam ochotę go udusić. Złapał mnie za biodra i podniósł.

-Co ty robisz?! Czy ty jesteś normalny?! Postaw mnie na ziemię!

Głośno krzyczałam i starałam się wyrwać z objęć chłopaka. Niestety na marne, nie byłam zbyt masywna i silna. Teraz bardzo żałowałam, że nie chodziłam na siłownie z Merc rok temu. Zawsze myślałam 'po co', teraz mam odpowiedz. Chłopak rzucił mnie na łóżko. Mocno przycisnął moje ręce do łóżka i próbował zdjąć ze mnie bluzkę. Mój krzyk zamienił się w płacz. W momencie, gdy nie miałam już siły do obrony postanowiłam się poddać. Na szczęście do pokoju wbiegł Oliver z Lee'm. Oli złapał za bluzkę Matta i rzucił nim o podłogę, a Lee szybko pomógł mi wstać i zaprowadził mnie do sypialni na końcu korytarza. Chłopak przytulił mnie i zadawał pytania, na które wcale nie miałam ochoty odpowiadać.

-Czy on ci coś zrobił.

-Nie.

-Chociaż tyle dobrze, że wróciliśmy szybciej.

Po upływie dziesięciu minut do pokoju wszedł Oliver. Złapał mnie za ręce i mocno przytulił.

-Nie płacz kwiatuszku, już nic ci się nie stanie, obiecuję.

Łzy przestały spływać po moich policzkach. Tak bardzo się cieszyłam, że Oli jest przy mnie.

-Chcesz zostać teraz sama?

Zamiast odpowiedzi słownej, jeszcze mocniej wtuliłam się w bruneta. To wystarczająca odpowiedz.

-Ja nie mogę tu zostać.

Chłopak lekko zdziwiony spojrzał się na mnie, marszcząc brwi.

-Dlaczego?

-Widzisz co się dzieje. Ja wiem, że będę bała się zostać tu sama.

-Nie zostaniesz sama.

Nie maiłam pojęcia co na to odpowiedzieć, więc darowałam sobie zbędne słowa.

Ciemne zakamarki duszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz