#45 Bójka

369 45 12
                                    

Stoję przed najcięższym wyborem dla każdej kobiety, a mianowicie, które buty mam założyć. Drzwi od sypialni były lekko przymknięte, po dziesięciu minutach namysłu usłyszałam głos za drzwiami.

-Puk puk, to ja.

Tylko Agnes jest wstanie naśladować dźwięki. Bawiło mnie to bardzo. Przecież w naszym wieku to już nie wypada, trzeba być poważnym i robić dużo planów na przyszłość. Ja nie miałam żadnych planów. Nie wiedziałam nawet co będę robić, gdy skończą się wakacje, a Agnes? Nigdy nie rozmawiałyśmy na poważniejsze tematy. Ciężko mi się przed kimś otworzyć. Przeglądając buty zwróciłam się z pytaniem do dziewczyny:

-Co będziesz robić po wakacjach?

-Mam zamiar iść na medycynę albo prawo.

-Skoro ty idziesz na prawo, to ja pójdę na lewo.

Moja uwaga jak zwykle trafna w stu procentach. Z blondynką zawsze mogłam żartować do woli. Byłam przekonana, że się za to nie obrazi. Miałyśmy podobne poczucie humoru. Korytarzem przechadzała się Jess.

-Dzieci wychodzą na spacer?

Agnes zignorowała uszczypliwy komentarz, a we mnie znowu zaczęło się gotować. Chociaż fakt, że mam coś czego ona nie ma, a raczej kogoś poprawił mi humor. Dziewczyna spojrzała na szpilki, które znalazły się na moich nogach i dodała:

-Nie połamiesz sobie nóżek w tych butach?

Spojrzałam na niekształtny nos dziewczyny i szybko odpowiedziałam.

-Moje nogi to nie twój nos.

-W przeciwieństwie do ciebie to ja mam chociaż proste nogi.

-A ja kształty nos. Coś jeszcze, bo nie będę marnować mojego bezcennego czasu na ciebie.

Znów znalazłam się na wygranej pozycji.

-Nie wiem co Oliś w tobie widzi.

-Napewno to czego nie zobaczył w tobie.

Moje słowa bardzo zdenerwowały dziewczynę, która zmierzała w stronę sypialni z zaciśniętymi pięściami. Odwróciłam się, a po chwili usłyszałam za sobą trzask drzwi. Szybko spojrzałam za plecy. Agnes trzasnęła drzwiami przed nosem Jess i dodała:

-Tej pani już podziękujemy.

Złapałam za torebkę i wyszłam na korytarz.

-Oliver!

-Co?

Głos dobiegł ze strychu. Udałam się w stronę wejścia na poddasze.

-Wychodzimy.

-Okej! Jak będziecie chciały wrócić to zadzwoń, przyjadę po was.

Miło, że jest taki opiekuńczy. Cały czas mam tą świadomość, że brunet jest starszy ode mnie, ale to i tak słodkie.

____________________________

Znowu ją zgubiłam. Poszłam potańczyć trochę na parkiecie i jak wróciłam jej już nie było. Idę z Agnes wracam sama, gdzie jest Agnes, nie wiem. Muszę jej poszukać, bo inaczej moje sumienie nie da mi spokoju. Trochę już mi szumi w głowie. Jeszcze ta muzyka, tak głośno gra. Przespacerowałam się chyba po całym klubie, a jej nie ma. Pod ziemię się przecież nie zapadła. Rozejrzę się jeszcze raz i trudno idę do domu. Mam ją, ale chwila, co ona robi? Nie wierzę, z nią to po prostu wstyd gdziekolwiek wyjść. Blondynka szarpie się z jakąś inną dziewczyną. Jeżeli ma wrócić do domu cała, to muszę coś zrobić! Podbiegłam do całego zbiegowiska. W międzyczasie zapięłam moją czarną skórzaną kurtkę i wyciągnęłam szybko z torebki okulary.

Ciemne zakamarki duszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz