Epilog

1.9K 160 32
                                    

Nazywam się Tim i mam 18 lat. Moja najlepsza przyjaciółka wczoraj popełniła samobójstwo. Zabiła się by nas ochronić. Chciałem ją uratować. Znalazłem jej list pożegnalny. Niestety przyszedłem za późno. W momencie kiedy wbiegałem na most ona skoczyła. Nie udało jej się wyratować. Byłem wściekły i zabiłem tego człowieka, który kazał jej to zrobić. Żałuję, że mogłem go zabić tylko raz. Najchętniej robiłbym to w nieskończoność, aby poczuł się tak jak ja. Biegiem wróciłem do rezydencji powiadomić wszystkich co się stało. Wszyscy byli w szoku. Uwierzyli mi dopiero, kiedy zobaczyli znalezione przez Operatora jej zwłoki. Jeszcze nigdy w całej rezydencji nie było tak smutno i cicho. Każdy był w żałobie. Nawet Jeff. Okazało się, że jednak posiada ludzkie uczucia. Nie mogłem znieść myśli, że to wszystko przeze mnie. Nigdy nie wybaczę sobie, jak nazywałem ją idiotką czy debilką. Nie zdążyłem jej nawet za to przeprosić. Zamknęłem się w swoim pokoju i nie wychodziłem przez trzy dni. Nie było mnie nawet na jej pogrzebie, który urzadziliśmy na polanie, na której ona uwielbiała przebywać. Nie zdążyłem się z nią nawet pożegnać... Czemu nie wyczułem, że coś jest nie tak? Czemu jestem aż tak złym przyjacielem? Któregoś ranka nie mogłem już wytrzymać w swoich własnych czterech ścianach. Wymknąłem się nad ranem z pokoju, wychodząc przez okno. Skierowałem się na tą polanę. Nie mogłem patrzeć na ten prowizoryczny grób, który zrobili. Tylko położyłem na nim biała lilię. Wiem, że uwielbiała te kwiaty. Tak bardzo chciałbym, aby tutaj była. Aby żyła. Oddałbym wszystko, aby jeszcze raz ujrzeć jej uśmiech. Poczułem łzę ściekającą mi po policzku. Pierwszy raz od tylu lat płakałem.

Tajemnicze Morderstwa (Korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz