1.

15.2K 480 17
                                    

-Jula wstawaj, przypał jest, na dach szybko, policja!- ktoś szarpał mnie z całych sił za rękaw bluzy próbując dobudzić.
-znów coś od jebaliście-warknęłam, a Matt pomógł mi wstać z wanny. Nie wytrzeźwiałam do końca i nogi chwiały się na wszystkie strony gdy wchodziłam za przyjacielem na strych, a następnie po drabinie na dach domu. Około trzydziestu osób siedziało skulonych  i nawet słowa nie mieli odwagi wypowiedzieć. Na dole Luke rozmawiał zawzięcie z policją, usiłując im coś wytłumaczyć. Nie pierwszy raz imprezka w jego domu kończyła się najazdem glin.
-co tym razem-spytałam kucając obok Matta. Brunet uśmiechnął się pod nosem i wyciągnął z kieszeni prezerwatywy. A ja dalej patrzałam nic nie rozumiejąc.
- Luke bzyknął Ashley w ogrodzie, jakaś stara kurwa to nagrała i mamy efekt-zawtórował Hulk śmiejąc się. Dla wyjaśnienia, Hulk to nie jest jego prawdziwe imię. Został tak nazwany po tym jak gołymi ręki poobijał z piętnastu typa...
- debile- skomentowałam tylko próbując się nie uśmiechać.
-a ty niby lepsza alkoholiczko? -wtrącił się Luke za nami
Nawet nie wiem kiedy policja odjechała, a on znalazł się przy nas
-pierdol się ruchaczu- powiedziałam i walnęłam przyjaciela w ramię
- ile ci dali- spytał Hulk zabierając chłopakowi mandat z ręki. Zerknęłam . Znowu tysiak
-starzy w końcu cie wykopią- skomentował Matt i znów uśmiechnął się do mnie.
-mają tylko mnie - dumnie oświadczył i usiadł przy nas. Już tylko nasza piątka została na dachu. Jak zawsze, po każdej imprezie.
-kurwa, a gdzie Piter? Zapytałam dopiero teraz nie widząc kumpla
- w samochodzie. Z bliźniaczkami - słowa Luke'a wywołały w nas śmiech. Cała czwórka była taka sama. Zawodowi gracze, a najgorszy z nich wszystkich - Luke to mój najlepszy przyjaciel. Ani jeden z nich mnie nie kręcił, może dlatego właśnie tylko ja umiałam z nimi rozmawiać? Każda dziewczyna od razu szukała ich rozporka, a gdy dotknęła ich umięśnionych brzuchów ,dochodziła z wrażenia . Nie jestem lesbijką jak wiele osób mogło pomyśleć przez chwile. Mam zasadę nie umawiać się z przyjaciółmi, ani nic z tych rzeczy. Oni często usiłowali mnie kusić. Najbardziej Matt ilekroć byliśmy sami przystawiał się do mnie na każdy możliwy sposób
-odwiozę cię mała - powiedział Luke
Zaśmiałam się na słowa przyjaciela.
-spadaj pijaku, wezmę taksówkę.- Przez chwilę udawał obrażonego, lecz po chwili nawet on uznał, że to najlepszy pomysł . Rodzice mnie zabiją...impreza w środku tygodnia. Już jestem martwa. Zamyśliłam się i dopiero po chwili zrozumiałam o czym rozmawiali moi towarzysze. Jako jedyna stałam nad nimi chuj wie na co patrząc, a oni tak po prostu gadali o moim tyłku .
-debile-skomentowałam krótko, skinęłam głową i zeszłam przed dom czekając na wezwaną już taksówkę.
- a chociaż po nią zadzwoniłaś-spytał za mną dobrze znany mi głos Luke'a
-jebnę ci - uśmiechnęłam się . Wiedziałam, że chciał mi tylko poprawić humor.
-jak cię wkurwią to przyjdź do mnie -zamruczał mi nad uchem.
- a co Ash nie została? - walnęłam go w żebra, aż pijany upadł i pociągnął mnie za sobą. Leżeliśmy patrząc tępo w niebo. Pogoda dopisywała jak na koniec kwietnia.
-chcesz mała -spytał odpalając ,,papierosa,, . Wiedziałam co znajduje
Się w gilzie. Ale mimo wszystko pociągnęłam trzy buchy prosto w płuca. Trawka od razu we mnie uderzyła, bo zaczęłam krztusić się dymem.
- cnotka-skomentował śmiejąc się. A ja wstałam ponieważ akurat podjechała taksówka.
-kutas- powiedziałam na pożegnanie
-w tobie mała - powiedział mi na ucho, a ja nic już nie odpowiadając wsiadłam do samochodu i pokazałam mu przez szybę środkowy palec.

Jadąc do domu cały świat wirował mi przed oczami, równie dobrze kierowca mógłby mnie gdzieś wywieźć, a ja nawet bym tego nie zauważyła, jednak po chwili zobaczyłam znajomy park i już wiedziałam, że ten stary brodacz za kierownicą nie jest gwałcicielem ani seryjnym mordercą. 

PRAGNIJ MNIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz