9.

7.9K 368 5
                                    

Drrrrrr drrrr drrrr drrrrrr drrrrr
Kurwa. Serio? O tej godzinie? Pomyślałam patrząc że jest dopiero po 6.
- halo- powiedziałam
-zapomniałaś!- usłyszałam wnereiony głos Pitera... O czym ja zapomniałam ... nic nie pamiętam...
- nie zapomniałam- skłamałam
-to czemu cie jeszcze nie ma na wybrzeżu? Czekamy i marzniemy- zbeształ mnie chłopak. Kurrrrrrrrrrwa piekielne ryby!!!
- 15 minut- powiedziałam naciskając czerwoną słuchawkę. Serio ,pewnie myślicie teraz, że chodzimy grzecznie na ryby? Już tłumaczę. Odkąd Piter skończył pare lat temu 16 lat jego ojciec pozwala mu brać jego jacht. Pod warunkiem łowienia ryb. A byliście kiedyś w raju? Odryliśmy całkiem przypadkiem małą wysepke po drugiej stronie jeziora. Jak nasz mały raj. Piękna w każdym calu. To właśnie tam robimy najlepsze imprezy no i w dodatku zero policji zero trucia o hałas sąsiadów.
Dziś wieczorem też robimy imprezke. Tylko musimy jechać z samego rana i posprzątać po poprzedniej, do tego rozłożyć stoły jakieś krzesła. A to wymaga czasu.
Po piętnastu minutach stałam już na jachcie. Maj był gorący jak nigdy. Słońce paliło na zabój. Po mimo tak wczesnej godziny nałożyłam krótkie spodenki i top.
- już troszkę lepiej, ale prosiłem o spódniczkę- powiedział Luke na mój widok i pomógł mi wejść na jacht łapiąc mnie od tyłu za tyłek.
- rączki przy sobie leszczu- wymamrotałam
-masz bujną wyobraźnie laleczko- wyszeptał mi do ucha gdy znaleźliśmy się już na pokładzie. Stał tuż za mną. Bardzo blisko. Za blisko. Czułam jego oddech na plecach.
- co robicie?- zdziwił się Hulk a ja odskoczyłam od niego i walnęłam go w ramie mówiąc krótkie: debil
I zaszyłam się w kącie łódki patrząc na przyjaciół. Byli w swoim żywiole. Multum osób, bardziej dziewczyn, alkohol, woda i głośna muzyka. Piter grzecznie sterował nie tykając alkoholu. Zawsze robił za tego przyzwoitego. Taki nasz tatuś. Kochany jak zawsze. Nawet nie zauważyłam kiedy koło mnie usiadł jakiś gość.
- to miejsce jest zajęte- powiedziałam wprost nie mając ochoty na kolejne podrywy debili
- nawet dla mnie?- powiedział koleś zdejmując okulary przeciwsłoneczne z nosa. To był on... jezu jak sie zmienił. Co on tu robił?
-Jake- powiedziałam wstając i zarzucając mu ręce na szyje. Jake kumpel mojego brata z dawnych lat. Tylko teraz.. wiele się zmieniło teraz nie byłam tą grzeczną dziewczynką.
- co tu robisz? - spytalam spowrotem siadając
-mógłbym chyba spytać o to samo? Brat wie, że jesteś na największym melanżu w mieście? - spytał śmiejąc sie
- z choinki się urwałeś? Ona go organizuje- powiedził znajomy głos Matt'a za nami
Jake patrzył na mnie wryty.
- jestem Matt bo chyba Jula nie ma zamiaru nas przedstawiać- powiedział wyciągając ręke do Jake. Super. Polubili się :/
- Jula twoja kolej- krzyczał tłum a ja wiedziałam że chodzi o beczkę z piwem. Przechylasz i pijesz. Jak najwięcej dasz rade.
- teraz zobaczysz co potrafi nasza Juleczka - powiedział Matt do Jake'a gdy już poszłam. Przechyliłam butle i piłam, piłam i piłam. Alkohol szybko uderzył do głowy. Chciało mi się tańczyć. Wyzerowałam baniak do końca. Tłum wiwatował. A ja popatrzałam na Luke'a.
- pobiłam twój rekord słonko-

Nic nie odpowiedział bo dotarliśmy do brzegu. Impreza przeniosła się na ląd. Tańczyłam pół nocy. Po czym usiadłam obok grupki ludzi.
- jesteś tu znana- powiedział Jake dopiero teraz go zauważyłam
- ty za to jesteś seksownie grzeczny- powiedziałam podchodząc do niego jak najbliżej się dało.
-Matt tu patrzy- powiedział Jake . Świetnie ten debil każdemu rozpowiada że jesteśmy razem.
- no to musisz mnie pocałować - wyszeptałam i nim zdążył cokolwiek odpowiedzieć wbiłam się w jego wargi. Mmm były miękkie i delikatne, nogi same zaczęły mi się uginać. Wziął mnie za ręke i zaprowadził w głąb lasu. Oparł o drzewo i całował dalej. Jego ręce które na początku znajdowały się na biodrach powędrowały w górę pod bluzkę, aż znalazły swój cel, a ja cicho jękłam gdy dotknął moich piersi. Całowałam go z większym zapałem. Ale po chwili oderwałam się od niego słysząc krzyki. Coś działo się na imprezie. Zostawiając kochanka pobiegłam do reszty.
- gdzie on jest jak mogłeś go puścić- krzyknął Hulk do grupki osób ale nie wiem konkretnie do kogo.
- co się dzieje? Podeszłam do Hulka którego aż nosiło. -hulk?
-Matt zniknął, poszedł pływać- odpowiedział Luke
Milczałam ale nie byłabym sobą gdybym nie wybuchła
- banda debili- warknęłam - kto nie pił ? Idzie ze mną jazda! - krzyknełam - reszta szuka go na lądzie- dodałam a sama w toważystwie Pitera i dwoch innych kolesi poszłam na jacht.
Od razu nie wiele myśląc wskoczyłam do wody. Może był dupkiem, ale to nasz przyjaciel. Reszta wskoczyła w innych miejscach. Szukaliśmy i wreszcie Piter wrzasnął że go ma. Wystraszona popłynęłam w stronę brzegu. A tam pijany Matt spał na dmuchanym materacu. Wszyscy zaczeli się śmiać ale mi nie było do śmiechu . Ja byłam cała mokra, więc on też musiał. Pociągnęłam materac na głebszą wodę i przewróciłam. Po chwili chłopak wynurzył się dławiąc wodą.
-pojebało cię- naskoczył na mnie. Woda sięgała mi tylko do piersi więc stanęłam na nogach i warknęłam
- mnie pojebało debilu? Mnie? To my cie szukamy kurwa. W wodzie bo poszedłeś se pływać a ty kurwa śpisz !!! Debil no debil!!! - krzyknęłam
Na brzegu wszyscy wpatrywali się z ciekawością w rozwój akcji.
- mmm martwiłaś się - wymruczał podpływając do mnie
- jeb się - warknęłam odpychając go ale on mnie przytrzymał i pocałował. Z niezłym zamachem walnęłam go w policzka aż odskoczył. A ja wyszłam dumna z siebie z wody.

PRAGNIJ MNIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz