22.

6.5K 329 8
                                    

Pogodzona z Piterem? Pytałam sama siebie nie mogąc w to uwierzyć po tym jak chłopak opuścił mój dom a ja zostałam sama.
Dryn dryn. Telefon zawibrował na szafce nocnej
Piter: między nami wszysto ok?
Ja: JESTEŚ BIIIIII
odpisałam jakby dopiero co rozumiejąc treść namszej rozmowy
Piter: geniusz
Ja: i robisz to z Tomem?
Piter: mega geniusz ;)
Ja: w tym domu?
Piter: nawet w salonie
Ja: fuuuuuuj
Piter: a gdzie tolerancja?
Ja: przyzwyczaje się
Piter: cieszę się
Ja: w szkole nadal cie nie znam. Tylko smsy jasne?
Piter: nie chcesz żeby oni wiedzieli?
Ja: jasne???
Piter: w szkole nie wiem nawet kim jesteś
Ja: super
Piter: oni naprawdę też tęsknią
Ja: nie gadamy o nich. Nigdy
Piter: ok a o Zacku? Co jest miedzy wami?
Ja: nie wiem sama...lubie go ale nie znam
Piter: wydaje się spoko
Ja: no wiem
Piter: zmieniłaś się. Jakim cudem dajesz rade? Bez tego wszystkiego... no iiiiii uczysz się!!! Ale mieli miny!! W sumie ja tez. Julka kujonka no aż trudno uwierzć.
Ja: Zack mi bardzo pomógł
Piter: nie stękaj tyle na lekcji
Ja: bo powiem coś nie miłego
Piter: czekam na to ;) wszyscy czekają aż bedzuesz miała dość grzeczności
Ja: zauważyłam. Luke najbardziej sprawdza. I czeka
Piter: znasz Luke'a . Uraziłaś jego dume odchodząc.
Ja: pffff
Piter: dziękuję za szanse. Jutro cie nie znam. Odezwe się po szkole. Lece w kime. Pa
Ja: branoc. Pa

Odłożyłam telefon na miejsce i poszłam do łazienki. Gdy kąpałam się pod prysznicem w lusterku odbił mi się mój tył. Miał kilka małych siniaków na obu pośladkach. Westchnełam. Czym on mnie jeszcze zaskoczy?

***
Luke: i tak cię zdobęde i bedziesz krzyczeć z rozkoszy moje imie

Gapiłam się tępo w smsa, który obudził mnie o 1 w nocy. Nie ma co robić? Pierdolony gnojek. Znów atak nerwicy. Czemu nie śpi? Są razem? A Piter?
Nie wiem co mnie to obchodziło ale napisałam do Pitera
Ja: łosiu śpisz
Po chwili
Piter: pilnuje dzieciaczków
Tylko tyle odpisał a ja już wiedziałam. Impreza. I tyle wystarczyło bym mogła znów zapaść w błogi sen.

Rano wszystko mnie bolało.i gdy doszłam do łazienki już wiedziałam. Czerwony tydzień :/ stąd te zmiany nastroju.
- młoda?- wparował mi do pokoju Tom
- czego?- spytałam - puka się
- piter nas dziś podwiezie ok?-
- twój chłopak? - spytałam
Jego oczy stały się większe
-ty... Wiesz????!!!!!- podniósł głos
- wiem, wisi mi to- powiedziałam wziełam torbę i wyszłam na spotkanie z Codziennością.
- cześć przystojniaczku- powiedział Tom do Pitera i cmoknął go w policzek.
- nigdy nie przywykne- powiedziałam siadając z tyłu a Tom z przodu obok kochanka. Całą drogę gadali o jakiejś super mega ważnej imprezie i po chwili już wiedziałam. Piter ma urodziny. Szlak.
- wpadniesz Jula?- spytał ze wzrokiem małego dziecka
- nie- odpowiedziałam oschle
- dopiero się pogodziliśmy a ty znów nie miła- westchnął
- Piter... to nie tak... omijam imprezy szerokim łókiem. Pójdziemy gdzieś razem w ramach rewanżu iiiiii nawet mam prezent - powiedziałam szukając czegoś w torebce. Wkońcu znalazłam dwa bilety na weekend w domku w lesie. Zdala od cywilizacji. Miałam pojechać z Zackiem ale nawet nie wiem czy już chce
- proszę- i zobaczyłam błysk w ich oczach gdy zobaczyłam co im daje
- musiało dużo kosztować- wymamrotał Piter
- jak widze wasze uśmieszki wiem że było warto- powiedziałam choć nadal brzydził mnie fakt że oni są razem... ale przynajmniej dwie osoby na których mi zależy są szczęśliwe.
***

- Julia nie wiem skąd nagle ta zmiana ale trzymaj tak dalej- powiedziała nauczycielka wręczając mi test z geografi
5!!!!! Jebana 5!!!!!!
Cieszyłam się jak małe dziecko. Zack całą lekcje się do mnie nie odzywał. Ostatnimi czasy bardzo się zmienił. Zauważyłam nawet że gada na przerwach z Lukiem.
O czym oni gadają?
Napisałam mu liścik i podsunęłam
Stało się coś?
Niby co?
Milczysz. Ignorujesz mnie.
Ciężkie dni. Ojciec wnerwia
Aha a Luke?
Co Luke?
Od kiedy się kumplujecie?
To nawet spoko gość. Piliśmy wczoraj razem.

Wcieło mnie w ziemie. Nie odpisałam już nic tylko schowałam liścik do kieszeni spodni. I gdy nie celowo popatrzyłam w lewo zobaczyłam uśmiechniętą gębe Luke'a
I wiedziałam id razu. Celowo to robi. Celowo sie z nim zakumplował. Kurwa mać. Jebany debil. Odwróciłam wzrok i reszte lekcji patrzyłam na padający deszcz za oknem. Czerwiec nie zapowiada się najlepiej. Pocieszam się tym że za niecały miesiąc wakacje. I aż do września nie będe musiała ich widywać. Dryyyyn z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek.
Przerwy ostatnio spędzałam sama siedząc na ławce przed biblioteką i czytając książki.
- nudziara- usłyszałam za sobą głos dziewczyny. Stała tam Ana.
Zignorowałam ją i pogrążyłam się w czytaniu. I tak usiadła obok.
- chyba nie masz mi za złe że za chwile zajme twoję miejsce w Niustraszonych- spytałam śmiejąc się a ja tylko popatrzałam na nią jak na debilke i prychnełam. Spowrotem wracając do lektury.
Próbowałam pokazać że nie obchodzi mnie ale w głebi sie gotowałam.
- Luke dał mi szanse. Myśle że reszta też się zgodzi- powiedziała a ja wstałam iiii odeszłam z podniesioną głową wpadając na końcu korytarza na Zacka.
- hej mała- powiedział całując mnie w policzek . Odsunęłam go od siebie.
- od kiedy to jestem mała?- zadrwiłam wiedząc kogo to sprawka i jakie osoby zawsze tak mówiły.
- chyba nie masz mi za złe że kręce się z Nieustraszonymi- zażartował
Dzwonek który zadzwonił minutę temu spowodował pustki na korytarzu. Staliśmy całkiem sami.
- mam dość twoich fochów -podniósł głos. Naprawdę go nie poznawałam. Nic nie mòwiąc odeszłam i mimo że miałam ostatnią lekcje poszłam pieszo do domu. Szłam godzinę. Do domu było parę kilosów. Nawet deszcz przestał mi przeszkadzać. Tracę go. Zamienia się w kopie tych debili. Gdzie jest ten grzeczny poukładany chłopak? Czy oni zawsze muszą mi wszystko mieszać. Boże jak ja ich nienawidze.
Sms
Piter: gdzie jesteś ? Nauczycielka wypytywała co z tobą
Ja: źle się czuje. Właśnie wchodzę do domu
Piter: mogę wejść?
Ja: nie dziś. Proszę
Nie dostałam już żadnej odpowiedzi. Wiedziałam jedno. Jutro sobota. W końcu wymarzony dzień.
Nocki mamy się nie skończyły a Tom spał po za domem. Zakładam że u Pitera. Leżałam sama na kanapie oglądając tv gdy do domu ktoś zadzwonił dzwonkiem. Ludzie nie rozumieją słów,, chce być sama"????

***
Za drzwiami stał Zack i bez zaproszenia wszedł do środka.
- jeszcze nie gotowa?zdziwił się
Wpatrywałam się w niego tępo
- urodziny Pitera. Mamy wspólne zapro- powiedział Zack
- miłej zabawy- wymamrotałam
Spojrzał na mnie zdziwiony
- idziesz ze mną złotko- powiedział
- walło cie w głowę?- spytałam a on całym ciałem przygniótł mnie do lodówki
- za 5min masz być tu spowrotem ubrana w ekstra sukienke i to z uśmiechem na ustach- powiedział
- puknij się w łeb- powiedziałam a on z całej siły uderzył mnie w tyłek
- bądź grzeczna- powiedział i pocałował mnie w usta.
Poszłam na górę ubierając sukienkę i schodząc na dół.
- ślicznie wyglądasz kochanie- jego ton znów był ciepły i czuły
Zgodziłam się bo męczył by mnie całą noc...

PRAGNIJ MNIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz