Piter: wcieło cię
Matt: laleczko moja
Matt: daj znać czy żyjesz
Piter: znam cie 10 lat od podstawówki. Naprawdę za ich wybryki przekreślisz naszą przyjaźń
Matt: te laski same wepchały się na imprezę, a potem wykorzystały fakt że byliśmy pod wpływem... przysięgam nie tknął bym jej gdybym wiedział naprawdę ile ma lat.
Matt: Jula noooo
Hulk: malutka... co z tobą?
Piter: gadałem z Tomem.. twierdzi że nic nie wie... wiem że kłamie. Prosze cię
Piter: powiedz chociaż czy wrócisz do szkoły
Matt: to przestaje być śmieszne
Piter: nauczyciele non stop wypytują co z tobą. Twoja mama powiedziała że wyjechałaś do sanatorium. To prawda? Chorujesz?
Hulk: nie tęsknisz?
Piter: tak bardzo tęsknie za tobą malutka. Prosze cie. Odezwij sie. Napisz chociaż te swoje słynne ,,spierdalaj" tylko już tak nie milcz.
Matt: bez ciebie to nie to samo Jula.
Nie brakuje ci imprezek z naszym wykonaniem? ;)
Matt: nie będe ci już docinał i koniec sprośnych żartów. Tylko odpisz
Hulk: włącz ten telefon
Piter: dzwoniłem już chyba z milion razy. Będe dzwonił do skutku mała
Piter: nie zachowuj się jak dziecko . Przecież widzisz że nam zależy kurwa
Matt: Jula... milczysz już drugi tydzień
Piter: PUK PUK
Hulk: tęsknie
Luke : i widzsz jakoś świetnie sobie bez ciebie radzimy. Najlepiej zniknij tak na zawszePrzeczytałam ostatnią wiadomość parę razy. Na nic. Dalej brzmiała tak samo.
Dupek. Idiota. Skurwiel. Cymbał. Mogłam tylko wyzywać go w myślach. Nie odpisałam na ani jednego smsa. Szybko usunęłam wiadomości i wcisnełam telefon spowrotem do szuflady. Gotowało się we mnie.
Tego dnia pech nie opuszczał mnie na krok. To stłuczona szklanka, tam ciocia w zupie tu podeptany kot... chciałam się trochę uspokoić. Na darmo. Nic nie działało. Siedziałam w łazience nalewając wody do wanny i rozmyślałam jak będzie wyglądaç moje życie po powrocie do domu... do szkoły.. było tyle możliwych scenariuszy że aż głowa zaczęła boleć. Rozzbierając pomału ubrania delikatnie zanurzyłam się w gorącej wodzie z płynem do kąpieli o zapachu wiosennego bzu. Mmmmm od razu poczułam się zrelaksowana. Jakbym odpływała do innego świata. A zapach powodował ukojenie dla bolącej głowy.
Teraz przydałoby się dobre czerwone półwytrawne winko ..szybko odrzuciłam od siebie tę myśl . Zero alkoholu. Krzyczała moja chora duma!.***
- robisz coraz większe postępy- powiedziałam do smyka który coraz lepiej grał przeróżne utwory. Ja w jego wieku nie wiedziałam pewnie co to jest gitara.a on w dwa tygodnie nauczył się niemal wszystkiego co sama potrafiłam. Mały mądrala.
- naprawdę nie masz lepszego zajęcia na popołudnia niż niańczenie mojego brata?- zapytał Zack gdy przyszedł odebrać małego i zaprowadzić do domu.
- ciebie też miło widzieć Zack, wejdź bo Alan je obiad- powiedziałam i wpuściłam chłopaka do środka
Olewając całkowicie jego poprzednie pytanie.
- aż taka z ciebie nudziara?- zaśmiał się siadając na kanapie gdzie przed chwilą siedziałam z Alanem
- zdziwiłbyś się- powiedziałam i wziełam się za sprzątanie salonu aby ciotka gdy wróci z pracy znowu nie narzekała na bałagan.
- pójdziemy do kina?- zapytał nagle. Dziwne przeciez nawet się nie lubimy.
-po co?- spytałam jak idiotka
- po co się chodzi do kina Jula- zadrwił jak zwykle.
- no wiem, ale ty i ja? Na pewno to mnie chciałeś zaprosić? - spytałam dość nie miłym tonem.
- przestań się drażnić i się zgódź- poprosił
- dobra ale romansidło odpada- dodałam natychmiast.
Umówiłam się z chłopakiem na wieczór i wyszli. Alan, aż promieniował szczęściem po każdej lekcji. Nie przepadałam za dziećmi, ale w tym chłopcu jest coś niezwykłego.
Odstawiłam gitarę na bok i teraz dopiero zauważyłam że wszystkie koty stoją i patrzą na mnie dość znacząco. Kurwa!!! Nie dostali jedzenia. Dałam czworonogom karmę i udałam się do pokoju. Telefon cały czas mnie kusił, cały czas myślałam o włączeniu go i sprawdzeniu poczty. Czego oczekiwałam ? Co chciałam tam zobaczyć? Przecież piszą co chwile. Dzwonią po pare razy dziennie. Chcą się pogodzić. Luke nie chce . Pomyślałam nagle i złość wróciła. Cholerny dupek!! Gdy już udaje mi się wyciszyć i uspokoić wystarczy że moje myśli zaczną krążyć wokół domu i znów nerwica wraca. Wraca cała złość.
Głośno zaciągnęłam powietrze i od niechcenia usiadłam przed telewizorkiem. Czarno-biały. Tak jak myślałam. Na ekranie pojawiła się całująca para. Szybko pstryknęłam przycisk i telewizor zgasł. Tego tylko brakowało.***
- no to ,,atak zombie" czy ,,furia "? - spytał Zack stojąc ze mną przy okienku od kina.
- zdam się na ciebie- zaproponowałam bo i tak tytuły nie były mi zdane. Tak naprawdę wszystko mi było jedno na jaki film pójdziemy.
Wybrał atak zombie i po chwili omal nie wymiotowałam na fotelu po tym jak wściekłe zombie mordowały i zjadały całe miasto.
- muszę przyznać że masz gust- powiedziałam sarkastycznie mu na ucho
- jak się boisz to możesz się przytulić- powiedział a jego usta delikatne musnęły moje ucho. Odsunęłam się nie spuszczając oczu z ekranu. I dalej nie powiedziałam już ani słowa udając zainteresowanie filmem.
Skończył się mocno po 22, więc jak grzeczna dziewczynka musiałam wrócić do ciotki.
- ile jeszcze mi zostało? - spytał
- czemu zawsze jak zadajesz mi pytanie to czuje się jak idiotka, która nic nie rozumie?- zadrwiłam
- ile jeszcze mam czasu na wyrwanie cie zanim wrócisz do domu - wyjaśnił a ja cicho się zaśmiałam
- myślisz że mnie łatwo wyrwać?- i znów się zaśmiałam- dwa tygodnie- dodałam. Szliśmy jedyną uliczką wioski, blisko siebie. Każdy dom wyglądał tu tak samo. Różniły się tylko kolorami.
- jesteś bardzo tajemnicza- zamyślił się - myśle że nie może być aż tak cieżko. W końcu udało mi się zaprosić cię do kina- dodał
Zaśmiałam się
- po prostu wydałeś się lepszą opcją niż siedzenie z ciotką i jej tuzinem kotów. Nic więcej- powiedziałam
- chodźmy do mnie- powiedział a ja stanęłam wryta
- nie nie nie o nic mi nie chodzi. To nic z tych rzeczy. Mam basen - wyjaśnił. Hmmm no faktycznie jak na koniec maja i początek czerwca było niesamowicie gorąco i nagle zapragnęłam znaleźć się w wodzie
- prowadź. Ale bez podtekstów - powiedział ostrzegawczo a on tylko leciutko uśmiechnął się pod nosem.***
Woda była lodowata. Przekonałam się o tym od razu ponieważ Zack wepchał mnie do niej w ubraniu jak tylko nie patrzyłam...
- zajebie cie!! Krzyknęłam zapominając o tym że miałam być miła
CZYTASZ
PRAGNIJ MNIE
Teen Fiction02.12.2017r. #24dla nastolatków !! KSIĄŻKA W TRAKCIE KOREKTY :) A W ZASADZIE TYLKO POPRAWA WIELU BŁĘDÓW -jesteś taka jak ja Jula, nie oszukuj sie- warknął -tego nie zrobiłabym nigdy pierdolony debilu, ona ma 15 lat kurwa - wrzasnęłam - sama się pc...