Poczułam szarpnięcie. Niechętnie otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Ogród był pusty i nie było aż takiego bałaganu. Margo stała nade mną z workiem na śmieci i zmiotką.
-Pomóż mi leniuchu!- zachichotała rzucając we mnie rzeczami.
Nie było czuć od niej alkoholu, czyli wytrwała w swoim postanowieniu, z czego byłam dumna. Rozczochrane włosy spięła w kucyka, a potem zabrała się do sprzątania. Pozbierałam butelki i większe śmieci. Właściwie, zajęłam się głównie parterem domu blondynki, a ona jego górną częścią. Nie było aż tak brudno jak zazwyczaj. Ściany były całe, a podłoga nie porysowana. Co prawda dziewczyna musiała czyścić obrzyganą toaletę, ale dla niej nie był to jakiś szczególny wysiłek.
Pokój Margo wyglądał jak w pięciogwiazdkowym hotelu. Na środku leżał duży różowy dywan, zakrywający prawie całą podłogę. Na przeciw dwuosobowego łóżka z baldachimem wisiała plazma ozdobiona drobnymi lampkami. Usiadłam na miękkiej pościeli i patrzałam jak Margo niechlujnie wrzuca rzeczy do szafy. Była bardzo bogata. Dostawała wszystko czego chciała. Jej rodzice nigdy nie robili jej o nic problemów. Ojciec był założycielem jednej z lepszych marek sportowych, a matka byłą modelką która na pozowaniu w bieliźnie zarobiła tyle, że mogłaby wykarmić afrykańskie dzieci.
I wiecie co jest najlepsze? Właśnie tym się zajmowała. Kiedy tylko miała możliwość jeździła do biedniejszych krajów i pomagała innym kobietą.
-Widziałaś Selene?- zapytałam bawiąc się łapaczem snów.
-Hahahaha- wybuchła- nie oczywiście, że nie! Musiałaby być nienormalna, aby dziś przyjść!
-Dlaczego?- odwróciłam się do niej obciągając sukienkę.
-Serio nic nie wiesz?- chichotała- Ten twój Ashton ją odrzucił! Podeszła do niego rano i zaproponowała mu sex! On chwilę ją podrywał po czym zobaczył kogoś przy wejściu i powiedział, że ma lepsze plany na ten wieczór. Ale przypał co nie?
-To nie jest mój Ashton- burknęłam.
-Och to pewnie nie zainteresuje cie to, że mu obciągała?
-CO?!
-Tak - mruknęła- no ale to nie TWÓJ ASHTON... Więc chyba mogą to powtórzyć?- powiedziała z naciskiem na "Twój Ashton", a we, nie wiedząc czemu, gotowała się krew.
-Wiesz co? Tak mogą- wstałam kładąc ręce na biodrach- nie obchodzi mnie ani on, ani ona, ani to co robią, słyszysz? On mnie nie obchodzi!
-Powtórzyłaś on- zaśmiała się, a ja przewróciłam oczami.
-Bo chciałam Ci uświadomić, że Ashton Irwin nie jest w moim typie, nie interesuje mnie i nigdy nie będzie.
-Obiecujesz?
-Muszę do toalety.
Przemyłam twarz zimną wodą i spojrzałam w duże lustro. Selena była śliczna i miała super figurę. Co z tego, że była też najpodlejszą osobą jaką znam, ludzie kochali ją za popularność, wygląd i to że się puszczała.
A co jeśli o mnie też tak myślą? Że jestem bezuczuciową laską, dającą dupy na prawo i lewo? Nie na pewno nie. Nie może być aż tak źle.
Wyszłam z łazienki, a na łóżku Margo leżała przygotowana dla mnie piżama w którą czym prędzej się przebrałam. Dziewczyna podała mi kupeczek lodów na który spojrzałam z niechęcią.
CZYTASZ
Crown doesn't make a queen/A.I.
RandomZAKOŃCZONE Vanessa jest w ostatniej klasie liceum. Ma paczkę znajomych, chłopaka i pozycje w szkole o której inni mogliby tylko pomarzyć. Grono pedagogiczne daje jej możliwość kandydowania na królową balu. Dziewczynie nie zależy tylko na jakiejś ma...