Dość ważna notka, proszę o przeczytanie. Komentarze mile widziane ;)
*na zdjęciu główna bohaterka*
A więc zacznijmy od tego, że opowiem wam coś o sobie. Nazywam się Vanessa Fleur i od jutra zacznę uczęszczać do ostatniej klasy. Jestem dość niska i mam długie rudo-kasztanowe włosy oraz oliwkowe oczy. Mimo braku wyglądu i figury super modelki w szkole jestem dość rozpoznawalna. Pewnie zastanawiacie się ,,dlaczego?''. Jestem przewodniczącą samorządu, cheerleaderek, kółka fizyczno-chemicznego, mój chłopak kieruję drużyną koszykarską, a i zapomniałabym... zostałam nominowana na królową balu.
Jest to jedna z ważniejszych imprez w naszej szkole. Co ja gadam, NAJWAŻNIEJSZA. Na parę królewską mogą być nominowani tylko wzorowi i zaangażowani w życie szkoły uczniowie, więc jestem pewna, że ja i Jason (mój chłopak) mamy naprawdę duże szanse na wygraną. Przeciwko nam, startuje jedna para, a raczej kazirodcze rodzeństwo- nie mam bladego pojęcia jak ich nazwać. Genetycznie nie są rodziną, ale chłopak został adoptowany w wieku 9 lat. Potem się w sobie zakochali i teraz są razem. Nie do końca wiem czy to w ogóle legalne i mimo, że są bardzo sympatyczni, wolałabym się w to nie mieszać.
_________ . _________
Przygotowałam moją torbę i włożyłam do niej dokumenty, portfel, klucze i inne drobiazgi. Na krześle powiesiłam ubrania na jutro- czarną, krótką spódniczkę i cienką, białą koszulkę. Kiedy było ciepło kochałam nosić sukienki i każdego rodzaju spódnice. Nie mogłam zdecydować się, czy następnego dnia założyć białe bolerko czy jeansową katanę. Wyszłam z mojego pokoju, zeszłam po schodach i skierowałam się do gabinetu mamy. Gabinetu- bo z pewnością nie można by nazwać tego pomieszczenia sypialnią. Może i stało tam łóżko, ale właściwie nie było ono używane bo moja rodzicielka najczęściej zasypiała przy stercie papierów.
-Mamo? Wiem, że jesteś zajęta, ale muszę jutro dobrze wypaść. Które wybrać?- powiedziałam pokazując jej dwa nakrycia.
-Vanessa słonko, to nie jest istotne, zawsze ślicznie wyglądasz- odpowiedziała nie podnosząc wzroku z nad dokumentów.
Moja matka pracowała w dużej firmie zajmującej się wynajmem oraz sprzedawaniem mieszkań. Czasem coś projektowała. Postanowiła całkowicie skupić się na pracy od kiedy ona i tata się rozwiedli. Najgorsze jest to, że po tym wszystkim ona nadal go kochała i trzymała ich wspólne zdjęcie w ramce- zdjęcie króla i królowej balu. Ojciec wyprowadził się do Wielkiej Brytanii i jest dość znanym chirurgiem. Rzadko kiedy się nami interesuje, ale jakoś nad tym nie ubolewam.
A więc z opisu mojego najbliższego otoczenia została jeszcze tylko jedna osoba- Calum Hood- mój najlepszy przyjaciel mieszkający obok. Właściwie od dzieciństwa byliśmy na siebie skazani bo nasze mamy uwielbiały wspólnie obgadywać sąsiadów. Mało kto wiedział o naszej przyjaźni, bo nie mogliśmy się do niej przyznawać. Mimo, że żadne z nas tego nie popierało, musiało tak być- hierarchia.
Jason, ja i inni popularni byliśmy na szczycie szkolnej piramidy. Następnie znajdowali się muzycy, przewodniczący klubów, emosi, dresy (w tym ćpuny), hipisi, kujony i ludzie którzy nie brali udziału w szkolnym życiu. I mimo, że Cal znajdował się tylko o jeden szczebel niżej nie mogłam z nim rozmawiać bo taka była odwieczna zasada ustalona przez nie wiadomo kogo.
Co do samego Calum'a: metr 82, brązowe oczy i włosy, wytatuowany obiekt westchnień 20% dziewczyn z naszej szkoły. Uwierzcie, 20% to naprawdę duża liczba, patrząc na to, że reszta obiektów to ,,popularsi''. Grał na gitarze i razem z dwoma przyjaciółmi (Michaelem i Luke'em z którymi nigdy na dłuższą metę nie rozmawiałam) planował założyć zespół, ale w naszej szkole nie ma żadnego na tyle dobrego perkusisty aby do nich dołączyć, więc na razie ograniczają się do wstawiania cover'ów na YouTube. Byłam parę razy na ich próbie i muszę przyznać, że są bardzo dobrzy.
CZYTASZ
Crown doesn't make a queen/A.I.
RandomZAKOŃCZONE Vanessa jest w ostatniej klasie liceum. Ma paczkę znajomych, chłopaka i pozycje w szkole o której inni mogliby tylko pomarzyć. Grono pedagogiczne daje jej możliwość kandydowania na królową balu. Dziewczynie nie zależy tylko na jakiejś ma...