Nie będę robiła wstępu czy czegoś takiego. Informuje tylko że rozdział postaram się ogarnąć jak najszybciej!
Ashton
,,O czym marzysz najbardziej?"
-Właściwie to nie wiem. Mam wiele celów. Chciałbym rozkręcić karierę muzyczną i chyba nie zepsuć tego co w tym momencie mam.
,,Z racji tego że naprawdę bardzo ciebie lubię, to ci coś powiem. Zasługujesz na Van, a ona na ciebie, ale jeżeli ją skrzywdzisz to kurwa po twoim trupie"
-W jaki sposób mógłbym ją skrzywdzić? Nigdy bym jej nie uderzył! Po za tym są momenty w których obawiam się, że to ja mogę zginąć.
,,Przysięgnij na Boga, że jeżeli będzie ten chuj (czytaj Kevin) przyjdzie do Van i ją dotknie czy cokolwiek innego, masz go uśmiercić, jasne?"
-Obiecałem sobie, że nigdy więcej nikogo nie zabije i nie skrzywdzę. Ale cóż, jeśli zrobi coś złego Van to nie skończy się to dobrze. Pieprzony chuj.
Vanessa
,,Chcesz mieć dzieci z Ashem?"
*rozgląda się*
-Wiadomo, ale jeszcze nie teraz.
,,Jak się czujesz, gdy spędzasz razem czas z Ashem?"
-Nie umiem tego opisać. Nie czułam nigdy wcześniej czegoś takiego. Odpowiedź NAJLEPIEJ NA ŚWIECIE chyba byłaby trafna.
Tata Van
,,Dlaczego jestes takim chyjem ojcze Van (napisało sie przez y wiec nie przeklnelam)"
-Huh? Nie rozumiem skąd wzięłaś swoją opinię.
,,czemu jesteś taki oschły w stosunku do Van, hm?"
-Kolejna... to ja tu jestem ojcem i nie wam sądzić czy dobrym czy nie. Przecież raz na jakiś czas przysyłam jej kopertę z pieniędzmi.
Kevin
,,Kevin człowieku po jakiego ch**a to robisz?"
-Zabawa to zabawa słońce :)
,,do kurwy jebanej mać, czemu się tak uwziąłeś na Van, co?"
-Mhmm... Ostra. Lubie takie!
To tyle na dziś. Osobiście uważam to za nie wypał. Aczkolwiek lovki, kisski itd.
Ala xx
CZYTASZ
Crown doesn't make a queen/A.I.
AcakZAKOŃCZONE Vanessa jest w ostatniej klasie liceum. Ma paczkę znajomych, chłopaka i pozycje w szkole o której inni mogliby tylko pomarzyć. Grono pedagogiczne daje jej możliwość kandydowania na królową balu. Dziewczynie nie zależy tylko na jakiejś ma...