Pios nie na temat ale to moja piosenka dnia xDDD
Vanessa POV
Po zakończeniu szkolnej imprezy ludzie zaczęli zbierać się do domów.
-Okej i co dalej?- zapytałam śmiejąc się. Siedziałam na kolanach Ashton'a przy perkusji stojącej na środku sceny. Michael wraz z Luke'em udali się do swoich mieszkań, a Calum i Margo siedzieli pod sceną dzieląc się corndog'iem.
-Musisz uspokoić oddech- ułożył mi w w dłoniach pałeczki- dosięgasz nogami do ziemi?
-Siedzę Ci na kolanach, nie ma szans abym dosięgała!
-Dobrze. Schyl się lekko- pochyliłam tułów razem z nim. Czułam jego oddech na karku- zaczniemy od czegoś prostego.
-Chce być jak Phil Collins!- zaśmiałam się- Zobaczysz jak będę wymiatać!
-To nie takie proste mała- parsknął śmiechem- rozluźnij ręce. Uderz delikatnie w bęben- zrobiłam to co mi kazał- boże dziewczyno, ale delikatnie!
-Staram się.
Uderzałam pałeczkami w bęben.
-Świetnie, teraz zrób to trochę szybciej i stopniowo mocniej- kontynuowałam skupiając się nad tym co robię- Collins'em nie zostaniesz, że mimo wszystko jestem z Ciebie dumny.
Prychnęłam i zsunęłam się z jego kolan.
-No co mam powiedzieć? Zdecydowanie lepiej tańczysz niż grasz na perkusji- objął mnie ramieniem- i w wielu innych rzeczach jesteś lepsza.
-Na przykład?- zapytałam naburmuszona.
-Masz ładny głos, każdy Twój gest jest cudowny, przepełniony delikatnością- przerwał na chwilę- jesteś pewna, że mogę powiedzieć w towarzystwie tej dwójki obżartuchów- wskazał na uśmiechającą się do siebie parę pod sceną- że, kocham kiedy jęczysz z podniec...
-Zrozumiałam- syknęłam przez zaciśnięte zęby.
-Jesteś pewna?- zapytał wydymając usta- Bo wiesz, chciałbym wykrzyczeć całemu światu jaką niegrzeczną dziewczynką stałaś się po ślubie Twojego tatuśka- położył dłonie na moich biodrach- kiedy sprawiłem Ci dużą przyjemność, a potem Ty mi stokrotko.
Poczułam znajome uczucie w okolicach podbrzusza. Byłam pewna, że w tym momencie moje policzki mają jeszcze bardziej wyraźny kolor niż włosy.
-Zawstydzona?
-Przestań- jęknęłam odchodząc parę kroków do tyłu- o takich rzeczach nie rozmawia się w miejscach publicznych.
-Nikt nie słucha- uśmiechnął się. Jego uśmiech umiał naprawić każdą sytuację.
Schylił się zbliżając swoją twarz. Dotknął swoim nosem mój, a potem głośno się zaśmiał.
-Robi się chłodno- powiedziała Margo ściągając na nas swoją uwagę.
Hood nałożył jej bluzę na ramiona.
-Chyba rzeczywiście czas się zbierać- przyznałam.
-Mimo wszystko, my pójdziemy pieszo- powiedział Calum patrząc na dziewczynę wtuloną w jego ubranie.
-Daj spokój, podwózka nie jest żadnym problemem.
Rzuciłam mojemu chłopakowi porozumiewawcze spojrzenie. W myśli krzyczałam z radości widząc, że między przyjaciółmi rzeczywiście dzieje się coś więcej.
CZYTASZ
Crown doesn't make a queen/A.I.
AléatoireZAKOŃCZONE Vanessa jest w ostatniej klasie liceum. Ma paczkę znajomych, chłopaka i pozycje w szkole o której inni mogliby tylko pomarzyć. Grono pedagogiczne daje jej możliwość kandydowania na królową balu. Dziewczynie nie zależy tylko na jakiejś ma...