32

143 14 13
                                    

Otarłam dłonie o jeansy. Samoloty są idiotyczne. Lotniska są idiotyczne. Spóźnienia są idiotyczne. Te cholerne twarde siedzenia od których bolał mnie tyłek również były idiotyczne.

Calum dźgał mnie palcem w dziury w spodniach. Margo nabijała się z Ashton'a który kłócił się ze pewną staruszką. Kobieta była przekonana, że musi wyciągnąć mu ten szatański metal z języka. Starałam się zachować się spokój.

Głos informujący nas o wylądowaniu samolotu był jak zbawienie. Niestety nim Styles nas odszukał minęło kolejne dwadzieścia minut.

-Calum!- usłyszeliśmy jego krzyk po czym szybkie kroki. Chłopcy zamknęli się w przyjacielskim uścisku.

-Wielkie dzięki- warknęłam stając obok bruneta.

-Oj mała nie denerwuj się- przyciągnął mnie do siebie- zrobimy sobie paznokcie na zgodę, dobrze?

-Jesteś niemożliwy- parsknęłam kręcąc głową.

Harry przywitał się jeszcze z Ashton'em nazywając go ,,Chłopakiem który jeśli zrani moją kuzynkę to wyrwę mu jaja" i spojrzał pytająco na Margo której nie miał jeszcze okazji poznać.

-To nasza przyjaciółka i dziewczyna Cal'a- wytłumaczyłam pośpiesznie głupio szczerząc się na słowo dziewczyna- Margo.

-Hejka- pomachała mu niepewnie, a on przytulił ją jak starą dobrą znajomą.

-Dziewczyna Hood'a to moja dziewczyna!- zaśmiał się klepiąc ją po plecach.

-Po pierwsze jesteś gejem- szturchnął go mulat- a po drugie: Nie dziele się nią.


Rozmawiając o jakiś drobnostkach wyszliśmy z terenu lotniska. Harry razem z Calum'em zajęli przednie siedzenia, a my cisnęliśmy się na tylnych.

-Zrobiłem dokładny plan na ten weekend- obrócił w moją stronę głowę kuzyn uśmiechając się- demoniczny, plan.

W moje ręce trafiła lista ozdobiona brokatem i naklejkami w żółwie.

1. Malowanie paznokci.

2. Impreza w jakimś super klubie

3. Zaliczanko

4. Kac

5. Koncert Seleny ❤

6. Spanie do dwunastej

7. Alkohol

8. Powrót

Spojrzałam na niego jak na ostatniego głupka.

-Weekend planujesz widzę w pełnym szale?- parsknęłam odczepiając jedną z naklejek i podając mu listę.

-Tak to będzie najlepszy weekend Twojego życia!- krzyknął machając rękoma- Oczywiście z Twoimi super znajomymi!

-Oczywiście- przewróciłam oczami. Zwróciłam się w stronę mojego chłopaka- Weź Niall'a. Należy mu się odpoczynek.

-On nie chodzi na imprezy- oparł głowę na moim ramieniu.

-Pogadam z nim.



Styles wykonywał dziwne, czarne wzorki na moich paznokciach. Nazwał to czystym artyzmem.

-Czyli ile osób idzie z nami?- podniósł głowę z nad swojego dzieła, aby po chwili znowu się nad nim skupić.

-Ash, Calum, Margo, Michael i Niall.

Crown doesn't make a queen/A.I.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz