11

230 27 22
                                    

Proszę, zostaw po sobie ślad w postaci gwiazdki lub komentarza ;)

-Vanessa? To Ty?- zapytała mama z pokoju.

-Tak! Nie wstawaj odgrzeje sobie obiad- powiedziałam nie chcąc aby zobaczyła jak wyglądam.

Wyciągnęłam z lodówki makaron i sos. Wrzuciłam poprzednio ugotowane jedzenie do garnka i postawiłam na kuchence. Poszłam do swojego pokoju podłączyć telefon do ładowarki i wróciłam do kuchni. Kiedy jedzenie się podgrzało zabrałam napełnioną nim miskę do mojej strefy prywatnej.

Odłożyłam naczynie na biurko. Wyrzuciłam z szuflady potrzebne zeszyty i książki. Popędziłam do łazienki zobaczyć się w lustrze. Krew nie lała się już tak bardzo- powoli zaczynała zastygać. Miałam ogromnego sińca i opuchnięte oko którego nie będę w stanie zakryć nawet największą warstwą tapety. Okolice kości policzkowej również były spuchnięte i zaczerwienione. Uniosłam koszulkę. Na szczęście z brzuchem nie było tak źle. Ewidentnie miałam stłuczone żebra, no, ale kto by nie miał.

Moje odbicie wyglądało jak jakiegoś dzieciaka z horroru. Delikatnie zmyłam makijaż uważając na brew. Właściwie nie miałam bladego pojęcia co w tej sytuacji zrobić- po raz pierwszy w życiu ktoś w pewnym sensie mnie pobił.

Nie mogłam zejść na dół po żaden lód, plastry czy bandaże. Brak doświadczenia sprawiał, że poczułam się nieswojo bo zazwyczaj wiedziałam wszystko na każdy temat. Wyciągnęłam pierwszą lepszą piżamę i poszłam pod prysznic ignorując ból.

Zastanawiałam się kim był ten chłopak z autobusu. Miałam wrażenie, że już go gdzieś widziałam, ale nie poznałam osobiście.

Skąd wiedział jak mam na imię?

Zabrałam się do nauki. Zrobiłam zaległe zadania, przygotowałam się do nadchodzących testów.

Makaron praktycznie ostygł, ale mimo tego zaczęłam go powoli skubać. Usiadłam z miską na łóżku i włączyłam telewizję czekając na Ashton'a. On z pewnością będzie wiedział co mam zrobić z moim wyglądem.



Ktoś zapukał do drzwi, a następnie wsunął się do środka.

-Cześć Van- powiedział rozbawiony i usiadł obok.

-Ashton- zaczęłam, odwracając się w jego stronę- pomożesz mi?

Podniósł się i chwycił mnie za rękę.

-Kto ci to zrobił?

-Jason- odpowiedziałam- nie jest przecież tak źle.

Wstałam i przybliżyłam się do niego.

-Zabije go- wysyczał.

-Nie. On nie chce abym się z Tobą spotykała- wyznałam- ale mnie to nie interesuje. Może to zrobić jeszcze raz, ale zostań ze mną.

-Nigdy więcej nie spuszczę z Ciebie oka rozumiesz? A teraz powiedz mi, masz tu jakieś plastry, albo lód?- zapytał.

-Nie, wszystko ma na dole mama. Jest jeszcze brzuch- podciągnęłam delikatnie koszulkę, aby ukazać tylko to co powinnam.

Delikatnie przejechał palcem bo moich żebrach.

-Nie będziemy się spotykać- stwierdził.

-Co?! Czy Ciebie do reszty pojebało?!- wrzeszczałam, mając gdzieś, że mama na 100% mnie słyszy- Nigdzie Cie stąd nie wypuszczę póki tego nie odszczekasz!

-Vanesso nie możemy- stwierdził gapiąc się w ziemię- przeze mnie masz same problemy.

-A w dupie problemy!

Crown doesn't make a queen/A.I.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz