#15 "Hahahaha"

2K 151 27
                                    

Perspektywa Nikoli :

Julka opowiedziała mi wszystko...

W jednej chwili wszystko we mnie pękło...

Byli moimi idolami i moim marzeniem było ich spotkać.
Kiedy się już spełniło okazało się, że są totalnymi dupkami bez uczuć!

Właśnie jesteśmy w drodze do Gdańska. Kolejne trzy godziny w autobusie...
Jasiek załatwił nam miejsce z przodu, przez co byłyśmy oddalone od chłopaków z BaM.
Julka od tamtej nocy się do nikogo nie odzywa.
Gapi się albo w telefon albo bezmyślnie w przestrzeń, śmiejąc się..

Tak, śmiejąc się.

Bez żadnego powodu się śmieje jak opętana. Tak jak parę lat temu, kiedy popadła w depresje przez wyśmiewanie. Pomogły jej tylko leki depresyjne i przyjaciele, ale skoro Roberta i Waldka nie ma to ja i Jasiek musimy sobie z nią poradzić...

Spojrzałam się na brunetkę, która śmiała się patrząc na krople deszczu za oknem. Z nią jest naprawdę źle...Wstałam bez słowa i podeszłam do Jana.

-Hej-kucnęłam koło jego siedzenia-z Julką jest naprawdę źle. Śmieje się tak samo jak wtedy-Chłopak odwrócił się w stronę swojej siostry a potem spojrzał na mnie.

-Co robimy?

-I ty się mnie pytasz?! Masz tabletki?

-Nie, nie sądziłem, że kiedyś znowu będą potrzepane.-westchnęłam.

-To ja muszę sobie sama poradzić-wstałam i wróciłam na swoje miejsce.

Oparłam się o siedzenie i odblokowałam mój telefon. Pierwsze co zobaczyłam to tapeta z mordami tych debili bez serca.

Zmieniłam tapetę na standardową i usunęłam ich zdjęcia z mojej galerii.

****************

Weszłyśmy do recepcji, ciągnąc za sobą walizki. Wzięłyśmy od pani za ladą klucz z napisem "14" i poszłyśmy schodami w górę.

Otwierając nasz pokój, zauważyłam, że za nami stoi Leondre, który wchodzi do pokoju naprzeciwko.

Super!

Będziemy często widzieć ich mordy!

Julka schowała swój bagaż pod łóżko i poszła do łazienki, nie odzywając się ani słowem. Wyjęłam swój telefon z kieszeni i kliknęłam na zieloną słuchawkę obok nazwiska NieKazika.

^^^^^^^^

J (ja):Robert?

R (NieKazik/Robert/Robcio):Tak?

J:Pamiętasz jak Julka popadła w depresje i się ciągle śmiała ?

R:No.

J:To sytuacja się powtórzyła... Musicie przyjechać! Sama nie dam rady!

R:Okej, spytam się taty czy nas zawiezie. A gdzie to?

J:Gdańsk.

R:Za daleko... Jesteśmy u cioci w Szczecinie.

J:My będziemy tam jutro! To co?widzimy się?

R:Jasne, jeszcze napisze.

J:Okej. Pa!

R:Pa!

^^^^^^^^^^

Rozłączyłam się, a brunetka wyszła z toalety i usiadła w fotelu. Wzięła do ręki swój telefon i zaczęła się śmiać.

Perspektywa Julki:

Hahahahahhahahahahahahhahahahahahhahhahahahhahahahahahhahahahhahahahha

(pozdrawiam Julkę i jej wyobraźnie XD)

Perspektywa Nikoli:

Schyliłam się, rozpinając walizkę. Wyjęłam z niej moją, kiedyś wymarzoną, czarną koszulkę a mianowicie z białym napisem "Bars & Melody".

-Masz!-rzuciłam nią w Julkę.

-Co mam z tą szmatą zrobić?-spytała bez emocji.

-Potnij-podałam jej nożyczki, a na jej twarzy pojawił się uśmiech, ale taki szczery uśmiech, którego nie widziałam od wczorajszej nocy
-Potniesz ją, potem położymy przed ich drzwiami z karteczką "I Hate YOU" i poplamimy sztuczną krwią!

-Boże Nikola! Ty zawsze masz szalone pomysły-zaśmiała się.

-Przynajmniej ci ulży.-dziewczyna wzięła do ręki swoje, leworęczne nożyczki i zrobiła pierwsze cięcie.

-Co ja robię?-rzuciła nożyczki na podłogę i zaczęła rwać ją rękoma-A jak zrobisz sztuczną krew?

-Ketchup z wodą-mrugnęłam do niej-to ja idę po niego na dół do stołówki, zaraz przyjdę, a ty napisz kartkę.

Perspektywa Julki:

Nikola wyszła z pokoju a ja dokończyłam rwać koszulkę.

Położyłam ją na stolik i wyjęłam z mojego plecaka zeszyt oraz piórnik.
Wyrwałam z niego kartkę i chciałam napisać na niej czerwonym markerem ustalony napis ale nie mogłam znaleźć pisaka.

A no tak pożyczałam Nikoli!

Wstałam i uklęknęłam koło jej walizki. Szukałam piórnika dziewczyny ale nigdzie go nie widziałam... Za to rzuciła mi się w oczy jedna, czarna teczka. Wzięłam ją do ręki i odwiązałam. Zdjęcia Leondre i Charliego wysypały się na podłogę...

Perspektywa Nikoli:

Niosłam w jednej ręce miseczkę z nalanym ketchupem a drugą ręką otworzyłam drzwi. Dziewczyna siedziała na podłodze a dookoła niej leżały zdjęcia chłopaków z BaM.

Kurde!

Zapomniałam o nich!

W końcu byłam bambino, nie?

Brunetka złapała się za brzuch i zaczęła się śmiać.

-Podarłaś już koszulkę?-spytałam, chcąc żeby zapomniała o tej sytuacji.

-Tak-wydukała przez śmiech.

-Patrz!-postawiłam miseczkę na stół-przyniosłam ketchup! Sztuczna krew!

-Masz czerwony mazak?-spytała wstając.

-Tak-Podeszłam do mojego plecaka i wyciągnęłam z niego pisak-masz-podałam jej marker.

Julka napisała na kartce napis "I Hate YOU", a ja zajęłam się krwią. Rozcieńczyłam sos pomidorowy i krew była gotowa!

Jeszcze żyletka...

Z mojej kosmetyczki wyciągnęłam mały kawałek metalu i położyłam go na stół.
Kiedyś robiłam sobie nią dziury na kolanach w starych dżinsach.

-Gotowe.-powiedziałam do brunetki, przynosząc miseczkę z zawartością.

-Okej, ja wezmę kartkę i koszulkę-wzięła rzeczy do ręki i pokierowałyśmy się w stronę drzwi. Otworzyłam je powoli i rozejrzałam się czy nikogo niema.

Prawo?-Pusto

Lewo?-Pusto

-Idziemy-podeszłyśmy do drzwi chłopaków.

Julka położyła pod nimi rozerwaną koszulkę a koło niej kartkę z cytatem z piosenki (piosenka w notce ;) ).

Poplamiłam trochę rzeczy "krwią" a na bluzce położyłam żyletkę. Trochę ketchupu rozlałam jeszcze pod naszymi drzwiami.

Potem usłyszałyśmy, że ktoś idzie. Spojrzałyśmy na siebie i uciekłyśmy do pokoju.

////////////////////////////

Zostaw gwiazdkę ;)

I HATE YOU 😂👆 👆 👆 👆 👆 👆 👆

700 SŁÓW :/ -NASTĘPNYM RAZEM WIĘCEJ <3

💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋

Kto to BaM? 1&2&3|BaM|ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz