Perspektywa Nikoli :
Julka opowiedziała mi wszystko...
W jednej chwili wszystko we mnie pękło...
Byli moimi idolami i moim marzeniem było ich spotkać.
Kiedy się już spełniło okazało się, że są totalnymi dupkami bez uczuć!Właśnie jesteśmy w drodze do Gdańska. Kolejne trzy godziny w autobusie...
Jasiek załatwił nam miejsce z przodu, przez co byłyśmy oddalone od chłopaków z BaM.
Julka od tamtej nocy się do nikogo nie odzywa.
Gapi się albo w telefon albo bezmyślnie w przestrzeń, śmiejąc się..Tak, śmiejąc się.
Bez żadnego powodu się śmieje jak opętana. Tak jak parę lat temu, kiedy popadła w depresje przez wyśmiewanie. Pomogły jej tylko leki depresyjne i przyjaciele, ale skoro Roberta i Waldka nie ma to ja i Jasiek musimy sobie z nią poradzić...
Spojrzałam się na brunetkę, która śmiała się patrząc na krople deszczu za oknem. Z nią jest naprawdę źle...Wstałam bez słowa i podeszłam do Jana.
-Hej-kucnęłam koło jego siedzenia-z Julką jest naprawdę źle. Śmieje się tak samo jak wtedy-Chłopak odwrócił się w stronę swojej siostry a potem spojrzał na mnie.
-Co robimy?
-I ty się mnie pytasz?! Masz tabletki?
-Nie, nie sądziłem, że kiedyś znowu będą potrzepane.-westchnęłam.
-To ja muszę sobie sama poradzić-wstałam i wróciłam na swoje miejsce.
Oparłam się o siedzenie i odblokowałam mój telefon. Pierwsze co zobaczyłam to tapeta z mordami tych debili bez serca.
Zmieniłam tapetę na standardową i usunęłam ich zdjęcia z mojej galerii.
****************
Weszłyśmy do recepcji, ciągnąc za sobą walizki. Wzięłyśmy od pani za ladą klucz z napisem "14" i poszłyśmy schodami w górę.
Otwierając nasz pokój, zauważyłam, że za nami stoi Leondre, który wchodzi do pokoju naprzeciwko.
Super!
Będziemy często widzieć ich mordy!
Julka schowała swój bagaż pod łóżko i poszła do łazienki, nie odzywając się ani słowem. Wyjęłam swój telefon z kieszeni i kliknęłam na zieloną słuchawkę obok nazwiska NieKazika.
^^^^^^^^
J (ja):Robert?
R (NieKazik/Robert/Robcio):Tak?
J:Pamiętasz jak Julka popadła w depresje i się ciągle śmiała ?
R:No.
J:To sytuacja się powtórzyła... Musicie przyjechać! Sama nie dam rady!
R:Okej, spytam się taty czy nas zawiezie. A gdzie to?
J:Gdańsk.
R:Za daleko... Jesteśmy u cioci w Szczecinie.
J:My będziemy tam jutro! To co?widzimy się?
R:Jasne, jeszcze napisze.
J:Okej. Pa!
R:Pa!
^^^^^^^^^^
Rozłączyłam się, a brunetka wyszła z toalety i usiadła w fotelu. Wzięła do ręki swój telefon i zaczęła się śmiać.
Perspektywa Julki:
Hahahahahhahahahahahahhahahahahahhahhahahahhahahahahahhahahahhahahahha
(pozdrawiam Julkę i jej wyobraźnie XD)
Perspektywa Nikoli:
Schyliłam się, rozpinając walizkę. Wyjęłam z niej moją, kiedyś wymarzoną, czarną koszulkę a mianowicie z białym napisem "Bars & Melody".
-Masz!-rzuciłam nią w Julkę.
-Co mam z tą szmatą zrobić?-spytała bez emocji.
-Potnij-podałam jej nożyczki, a na jej twarzy pojawił się uśmiech, ale taki szczery uśmiech, którego nie widziałam od wczorajszej nocy
-Potniesz ją, potem położymy przed ich drzwiami z karteczką "I Hate YOU" i poplamimy sztuczną krwią!-Boże Nikola! Ty zawsze masz szalone pomysły-zaśmiała się.
-Przynajmniej ci ulży.-dziewczyna wzięła do ręki swoje, leworęczne nożyczki i zrobiła pierwsze cięcie.
-Co ja robię?-rzuciła nożyczki na podłogę i zaczęła rwać ją rękoma-A jak zrobisz sztuczną krew?
-Ketchup z wodą-mrugnęłam do niej-to ja idę po niego na dół do stołówki, zaraz przyjdę, a ty napisz kartkę.
Perspektywa Julki:
Nikola wyszła z pokoju a ja dokończyłam rwać koszulkę.
Położyłam ją na stolik i wyjęłam z mojego plecaka zeszyt oraz piórnik.
Wyrwałam z niego kartkę i chciałam napisać na niej czerwonym markerem ustalony napis ale nie mogłam znaleźć pisaka.A no tak pożyczałam Nikoli!
Wstałam i uklęknęłam koło jej walizki. Szukałam piórnika dziewczyny ale nigdzie go nie widziałam... Za to rzuciła mi się w oczy jedna, czarna teczka. Wzięłam ją do ręki i odwiązałam. Zdjęcia Leondre i Charliego wysypały się na podłogę...
Perspektywa Nikoli:
Niosłam w jednej ręce miseczkę z nalanym ketchupem a drugą ręką otworzyłam drzwi. Dziewczyna siedziała na podłodze a dookoła niej leżały zdjęcia chłopaków z BaM.
Kurde!
Zapomniałam o nich!
W końcu byłam bambino, nie?
Brunetka złapała się za brzuch i zaczęła się śmiać.
-Podarłaś już koszulkę?-spytałam, chcąc żeby zapomniała o tej sytuacji.
-Tak-wydukała przez śmiech.
-Patrz!-postawiłam miseczkę na stół-przyniosłam ketchup! Sztuczna krew!
-Masz czerwony mazak?-spytała wstając.
-Tak-Podeszłam do mojego plecaka i wyciągnęłam z niego pisak-masz-podałam jej marker.
Julka napisała na kartce napis "I Hate YOU", a ja zajęłam się krwią. Rozcieńczyłam sos pomidorowy i krew była gotowa!
Jeszcze żyletka...
Z mojej kosmetyczki wyciągnęłam mały kawałek metalu i położyłam go na stół.
Kiedyś robiłam sobie nią dziury na kolanach w starych dżinsach.-Gotowe.-powiedziałam do brunetki, przynosząc miseczkę z zawartością.
-Okej, ja wezmę kartkę i koszulkę-wzięła rzeczy do ręki i pokierowałyśmy się w stronę drzwi. Otworzyłam je powoli i rozejrzałam się czy nikogo niema.
Prawo?-Pusto
Lewo?-Pusto
-Idziemy-podeszłyśmy do drzwi chłopaków.
Julka położyła pod nimi rozerwaną koszulkę a koło niej kartkę z cytatem z piosenki (piosenka w notce ;) ).
Poplamiłam trochę rzeczy "krwią" a na bluzce położyłam żyletkę. Trochę ketchupu rozlałam jeszcze pod naszymi drzwiami.
Potem usłyszałyśmy, że ktoś idzie. Spojrzałyśmy na siebie i uciekłyśmy do pokoju.
////////////////////////////
Zostaw gwiazdkę ;)
I HATE YOU 😂👆 👆 👆 👆 👆 👆 👆
700 SŁÓW :/ -NASTĘPNYM RAZEM WIĘCEJ <3
💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋
CZYTASZ
Kto to BaM? 1&2&3|BaM|ZAKOŃCZONE
Fanfiction(Rakowe przepraszam)W TRAKCIE EDYTACJI Cześć pierwsza "Spojrzałam się na bruneta,który uśmiechnął się do mnie pedofilsko i rozłożył ręce na znak abym się przytuliła.Oj nie ! Ciebie chłopczyku nie przytulę!Podeszłam do niego i kiedy miał zacisnąć ju...