#3&3 "Leo pobity?!"

1.4K 112 20
                                    


-No przepraszam..-uniosłem ręce w geście o bronnym.
-Wypierdalaj!

^^^^^
-Kurwa..-przekląłem pod nosem,kiedy kolejny raz włączyła się poczta głosowa.

Dzwonie i piszę do Julki od wczoraj z prośbą o spotkanie.
Mam z nią sprawę do rozwiązania a ona nie daje znaku życia...
Nie wiem już komu wierzyć..
Jankowi? który mówi że to moje dziecko?
Julce? która z resztą nic mi nie mówiła?
Rozmawiałem z Charliem przez telefon,ale zamiast dać mi odpowiedź na nurtujące mnie pytanie,powiedział, ze mam porozmawiać z Julką.
Ale jak do cholery mam z nią rozmawiać,skoro nie daje mi znaku życia?!
"Zostaw  wiadomość po usłyszeniu sygnału"-słyszę 27 raz tego dnia.
-oddzwoń-powiedziałem to co zawsze,po czym nacisnąłem czerwona słuchawkę.

Perspektywa Julii:

-Charlie,on znowu dzwoni-poinformowałam blondyna,siedzącego na przeciwko mnie,kiedy zobaczyłam po raz kolejny  imię Devries'a  na ekranie.
-Powinnaś odebrać-mówi
-A ty powinieneś być teraz w pracy-wywróciłam oczami.
-Mam dzisiaj wolne,zapomniałaś,że jest niedziela?
-A no tak..-wzruszyłam ramionami,po czym mój telefon ucichł-Pewnie zaraz znowu zadzwoni-zaśmiałam się
-Czemu on do mnie wydzwania od wczoraj?
-Nie wiem-pokręcił głową-mówiłaś coś komuś na ten temat?

-Wczoraj tylko rodzicom i Jankowo.

-prawdę?
-Nie do końca..-spuściłam głowę,zakrywając twarz włosami.
-To znaczy?-dopatrywał, a ja błądziłam zdenerwowana wzrokiem po podłodze-Julka co im powiedziałaś?
-Mówiłam,że..-w tym momencie przerwał mi dzwonek telefonu Charliego.
-Poczekaj.-powiedział wstając.wszedł do łazienki, odbierając i zamykając za sobą drzwi.
Nie chce nawet wiedzieć co zrobi Charlie,kiedy dowie się co ja im nagadałam o Leo...Wiem,że źle zrobiłam i nikt nie musi mi tego udowadniać.
Oni myślą,że Leo ma nas w dupie,a on nie wie o istnieniu Lily i niech tak pozostanie.
-Jestem.
-Okay...-Kurwa,nie mogłeś zostać w tej łazience?
-Muszę iść na chwile do pracy, ale wrócimy do tej rozmowy-Poszedł ubrać buty.
-Ok,pa!-krzyknęłam
-Na razie!-pożegnał się po czym usłyszałam zamykanie się drzwi.
Dobra,mam chwile dla siebie.Lily będzie spala jeszcze jakieś pół godziny,wiec położę się i poprzeglądam social media.Wstałam niechętnie z fotela,podchodząc do szafki.
Wzięłam z niej mały tablet,po czym położyłam się z urządzeniem na kanapie.
Jak zwykle zaczęła przeglądać Pudelka.Nic ciekawego..
"krupa o planach macierzyńskich.."
"czy to koniec małżeństwa Rodowicz..."
"Stonoga nagrał Kaczyńskiego..."
"Leondre pobity przez reżysera..."
"Ewa Farna wzięła ślub w Las Vegas?"
Zaraz,zaraz..Leo pobity?!
Przewinęłam szybko na górę,aby przeczytać artykuł.
"Leondre Devries w zeszła noc został skopany przez reżysera Jana Dąbrowskiego we własnym domu.
Na razie wiemy tylko tyle,że po całej akcji okazało się,że to wszystko to nieporozumienie,po czym mężczyzna przeprosił rapera.
Czyżby Leondre miał jakieś długi o których nie wiemy?
Tego dowiemy się w najbliższym czasie."

Albo Janek poszedł go pobić,bo on ma gdzieś swoją córkę ,albo po prostu ma z nim jakąś sprawę. Ale kogo mam oszukiwać? Chyba wiadomo,że to pierwsze...
Odskoczyłam,kiedy usłyszałam piosenkę "Closer-The Chainsmokers" dochodzącej z mojego telefonu.Wstałam najszybciej jak mogłam, biegnąc w stronę źródła dźwięku. Po drodze potknęłam się o lego,ale walić to,że boli mnie cała  stopa.
Wzięłam telefon do ręki,widząc kolejny raz napis "Leo".
Dobra,niech się już nie męczy i w końcu odbiorę i sprawdzę,co ma mi do powiedzenia.
Kliknęłam zieloną słuchawkę,po czym czekałam jak debilka aż on się pierwszy odezwie.
-Julka?
-Yhym.-wymruczałam.
-O boże w końcu odebrałaś!
-Się tak nie ciesz bo w każdej chwili mogę się rozłączyć.
-Nie,proszę nie rozłączaj się-powiedział na jednym oddechu.
-Ugh..Czego chcesz?
-Spotkać się.Teraz w kawiarni koło wytwórni.
-Co?Nie mogę..
-Dlaczego?Julka to jest mega ważne-mówił błagalnym głosem.
-Nie mam z kim zostawić Lily.
-Czyli jednak to twoje dziecko?-wpadłam
-Tak,słuchaj muszę kończyć-próbowałam się wymigać.
-Nie!-krzyknął kiedy już miałam naciskać czerwony przycisk-Julka,proszę cię..-od kiedy on się taki zrobił?
-Dobra,ale nie wiem czy będę na czas bo muszę znaleźć opiekunkę.
-Będę czekał nawet wieczność dla  ciebie.
-Pa.-powiedziałam,odrazu się rozłączając.

*********
Perspektywa Leondre:
Pije trzecią kawę w kawiarni,czekając na Julie ponad godzinę.
A jeśli ona nie przyjdzie?
Poczekam jeszcze godzinę i wrócę do domu,bo nie chce mi się już tutaj siedzieć.
Czyli Lily to jest jej dziecko..
Ciekawe tylko czy też moje.
-Hej-Znikąd pojawiła się Julka,kładąc torebkę na stół-Sorry,że tak długo ale nie miałam z kim zostawić Lily.
-A z kim została?
-Z Charliem.
-On jest jej ojcem?-zamarła na moje pytanie.
-Tak,To znaczy Nie..-zdenerwowała się i gubiła we własnych słowach.
-Tak czy nie?
-A co ciebie to interesuje?
-Interesuje mnie czy jestem tatą.
-To idź się spytaj jakieś prostytutki z klubu na rogu.
-Śmieszna jesteś -uśmiechnąłem się sarkastycznie.
-Wiem.Już wszystko?
-Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
-Jakie?
-Oj,nie udawaj już zdezorientowanej.Wczoraj był u mnie twój brat sądząc,że mam ciebie i MOJĄ córkę w dupie dlatego chce się upewnić,bo ty mnie o niczym nie informowałaś!
-Przepraszam..-powiedziała pod nosem.
-Za co?-uspokoiłem się.
-Powinnam ci odrazu powiedzieć i nikogo nie oszukiwać-głos zaczął jej się załamywać,a po chwili po jej policzku spłynęła łza.
Wstałem,obszedłem stół i osiadłem obok blondynki, obejmując ja ramieniem.
-Powinnam powiedzieć ci odrazu..Lily to twoja córka-pociągnęła nosem,po czym zdjęła moją rękę ze swoich ramion.
Zapadła chwilowa cisza,którą jednak przerwał jej telefon.
-Sorry,ale muszę odebrać-wstała od stołu wychodząc na dwór.

Perspektywa Julii:
-Halo?-odebrałam od Charliego.
-Julka tylko Nie bądź zła-powiedział na jednym oddechu.
-Co?Coś się stało Lily?!
-Tak jakby...
-Jak "tak jakby"?! Charlie mów o co chodzi!-wydarłam się,a po chwili poczułam rękę Leo na swojej talii.
Nie miałam czasu się wyrywać i drzeć na niego,więc  po prostu kontynuowałam rozmowę z blondynem.
-No,nie ma jej..
-Jak to jej nie ma?!
-Jakieś fanki mnie zobaczyły w parku,zrobiłem z nimi zdjęcie,a gdy odwróciłem się do Lily to jej już nie było.





-------------_--------_------------------_

Rozdział zaczęłam pisać wczoraj i miał być wczoraj ale coś spiepszyło mi humor :/


Komuś chce się w ogóle to jeszcze czytać? 😒😞

Błąd=komentarz

Kto to BaM? 1&2&3|BaM|ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz