#27 "Świetny taniec!"

1.7K 118 11
                                    

MARATON 5/5 -PRZYKRO MI :')

SPRAWDŹ CZY PRZECZYTAŁEŚ POPRZEDNI!

Perspektywa Julki:

Obserwuje przejeżdżające samochody i przemieszczające się chmury zza okna taksówki.
W radiu zaczęła lecieć moja ulubiona,smutna piosenka,więc zaczęłam udawać,że jestem w teledysku.
Poprawiała włosy,patrząc z utęsknieniem za szybę pojazdu.
Nuciłam sobie słowa utworu,poruszając przy tym śmiesznie palcami.
-Zaraz będziemy na miejscu-przerwał mój ulubiony moment piosenki,kierowca.Westchnęłam głośno i skrzyżowaniami ręce na piersi.
Zastanawiałam się o co chodziło Leondre,kiedy mówił "do zobaczenia". Mieszkamy tysiące kilometrów od siebie,wiec po co by miał przejeżdżać??

Koło taksówki,zauważyłam przejeżdżającego rowerzystę.Wszędzie poznam jego krzywą mordę...Jego obecność świadczyła o tym,że jesteśmy już na miejscu.

-Do zobaczenia-przytuliłam Nikole na pożegnanie po czym się rozdzieliłyśmy.

-Kiedy rodzice wrócą?-spytałam Jasia,siadając na starej kanapie w naszym mieszkaniu.
-Jutro powinni wrócić ale tata będzie miał nogę w gipsie-usiadł koło mnie,sięgając ręka po pilot od telewizora.Janek włączył urządzenie i odrazu przełączył na 4fun,gdzie akurat zaczęła lecieć jego piosenka "Terefere" a ja wybuchłam śmiechem.
-Świetny taniec!-mówiłam przez śmiech,łapiąc się za brzuch,kiedy zobaczyłam jak on tam tańczy.
-Wiem,sam wymyśliłem-powiedział pewny siebie.
-Terefere,T-terefere-zaczęłam się z niego nabijać.Brat spojrzał na mnie groźnym wzrokiem i poważną miną.
Po chwili rzucił się na mnie i zaczął mnie gilgotać.Po policzkach ściekały mi łzy śmiechu.Próbowałam odepchnąć od siebie bruneta,ale on był silniejszy.
-Ja-Janek-cieżko mówiłam przerywając śmiechem-Przestań!-krzyknęłam z oburzeniem kiedy złapał mnie za nadgarstki, a oczy zeszkliły mi się z bólu.
-Co się stało?Coś cię boli?-przyłożył rękę do mojego czoła.-Nie,nie masz gorączki.-dodał
-Nic się nie stało!-wstałam z zamiarem pójścia do swojego pokoju,ale nie zdążyłam.Janek złapał za moja rękę i pociągnął w swoja stronę,zmuszając tym samym do usiąścia na kanapę.
-Czego chcesz niedoszły piosenkarzu?-spytałam z ironią w głosie.
-a ty jak zwykle musisz wszystkim dogryzać-westchnął.-powiedz mi co się stało.
-Pocięłam się! -wstałam i wydarłam się na niego wymachując rękoma-zadowolony?!-pokazałam mu jeszcze świeżą bliznę.
-A-ale czemu-Zająkał się podnosząc swoja leniwą dupę z kanapy.
-Przestraszyłam się co z rodzicami...
-Oszalałaś!Przecież zawsze gardziłaś samookaleczeniem się bo mówiłaś że to nie rozwiąże problemów!
-oh,to tylko jedna kreska..-wywróciłam oczami
-od jednej kreski się zaczyna.Na początku się boisz a potem się uzależniasz!Obiecaj,że nigdy już nie weźmiesz żyletki do reki!
-Ugh!Ile jeszcze osobą będę musiała to obiecać?!-Naciągnęłam rękawy swojej bluzy.
-mnie i jeszcze rodzicom jak się dowiedzą.
-Nie,proszę nie mów rodzicom!-przytuliłam się do niego,co odwzajemnił.
-Okay,teraz nie powiem-pogłaskał mnie po głowie-ale jak zobaczę u ciebie choćby najmniejszą kreskę to...
-tak.Wiem,wiem-przerwałam mu,odchodząc krok do tylu.
-Okay,co chcesz na kolacje-obrócił się na pięcie,kierując do kuchni.
-spaghetti!-krzyknęłam,rzucając się na kanapę i biorąc do reki pilot.Przełączyłam standardowo najpierw na tvp1,z zamiarem "przelecenia" wszystkich kanałów od początku do końca.
Wiadomości...Zazwyczaj ich nie oglądam, ale tym razem było coś co zwróciło moją uwagę.
-Janek!Chodź szybko!-zawołałam brata,aby zobaczył o czym mówią tym razem w wiadomościach.





//////////////

Kto to BaM? 1&2&3|BaM|ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz