#39 "Pamiętasz jak się poznaliśmy?"

1.5K 122 37
                                    

Perspektywa Julki:
-Fu*ck!To Janek!-pobiegłam na taras i odebrałam.
Poczułam na sobie chłodne powietrze,przez które dostałam gęsiej skórki.

J:Halo?
JD:No,cześć.Jak tam?
J:No,Dobrze
JD:Zaprosiłaś kogoś,żeby się nie nudzić?
J:Tak.Zaprosiłam Nikole,Waldka,Leo i Charlsa.
JD: A co robicie o 1:36 ?
J:A co ty taki dokładny?
JD:Mam zegarek.
J:Gramy w karty.
JD:A przypadkiem nie macie tam imprezy?
J:A przypadkiem nie miałeś nagrywać minecrafta z Rafałem?
JD:Nagraliśmy.Co  miał znaczyć ten snap?
J:Imprezę?
JD:Kogo zaprosiłaś i mam nadzieje,że nie ma tam nielegalnych rzeczy...
J:Mówiłam ci już kogo i co robimy...Widzisz mówiłam prawdę!
JD:Dobra.
J:Kiedy wracasz?
JD:Teraz jest pierwsza rano w sobotę czyli....W poniedziałek.
J:Okay to fajnie..
JD:Fajnie?Nie spal tylko domu,przez przypadek.
J:Postaram się..
JD:Jutro...A właściwie to dzisiaj około 13 przyjdzie do ciebie Filip.
J:Po co?Nie lubie go..
JD:Julka i jej szczerość...Przyjdzie sprawdzić czy żyjesz.
J:Żyje.
JD:Gratulejszyn!Ale i tak przyjdzie sprawdzić czy dom jest cały.
J:A nie może przyjść Florek? (Skkf)
JD:Nie.
J:Ale ja nie lubie Kłody! (Smav 😂)
JD:To masz problem.
J:To on ma problem,bo nie zasługuje na mój szacunek.
JD:Hahahaha!Dobra narazie!
J:Pa!
Rozłączyłam się i usiadłam na plastikowym krześle.Nie miałam ochoty jeszcze wracać do towarzystwa,które robiło się już drętwe.Odłożyłam telefon na stolik obok i oparłam się o siedzenie głośno wzdychając.Wpatrywałam się w świecący księżyc,który jako jedyny oświetlał mój ogród.Kiedy przypomniałam sobie o wymarzonym koncercie Zenka i Ryszarda,uśmiech mimowolnie wkradł się na moją twarz (chciałam na pisać "na mój ryj" ale zrezygnowałam :") )
-Co się tak uśmiechasz?-usłyszałam głos za mną,przez co lekko się zlękłam.
-A nic ciekawego...-poprawiłam się na siedzeniu,a Jace usiadł na stole obok.
-Musi być coś fajnego skoro się uśmiechałaś-pokazał swoje dołeczki.
-Przypomniałam sobie o koncercie Akcentu.-wstałam i poszłam dwa kroki przed siebie,schodząc tym samym z dwóch schodków.-mam wrażenie,że stało się wtedy coś o czym zapomniałam.-skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej,wpatrując się w księżyc.
-Skoro zapomniałaś to pewnie nie było to nic ważnego.-Stanął obok mnie,patrząc się na mnie,więc czułam się nieswojo.
-Pewnie tak.-westchnełam.
-Mogę zadać ci pytanie?-odwrócił się w moją stronę.
-Jasne-uśmiechnełam się.
-Pamiętasz jak się poznaliśmy?
-Tak-zaśmiałam się-to było kiedy przyszłam do was z bratem.
-Nie,to było kiedy twoja przyjaciółka mnie zawołała jak przechodziłem koło was.
-O Boże!- walnełam się ręką w twarz-myślałam,że mnie nie zapamiętałeś!-wybuchłam śmiechem.
-Ale zapamiętałem i słyszałem wszystkie wasze "ciche" rozmowy-zrobił cudzysłów palcami.
-Czyli?
-On wygląda jak Jace?!-próbował naśladować mój głos na co go lekko popchnełam-A może Mirko z Chica Vampiro?!-wybuchliśmy śmiechem.
-Dobra-wydusiłam przez śmiech-wracamy?-wskazałam na drzwi prowadzące do domu.
-Yhym...-przegryzł wewnętrzną stronę policzka.Weszłam na schodek i jak zwykle musiałam się potknąć...Już wiedziałam,że bez siniaków się nie obejdzie,kiedy upadnę na beton.
Kiedy moją twarz dzieliły centymetry z zimnym betonem,poczułam czyjeś,zimne dłonie na mojej talii.Szeroko otworzyłam oczy,wpatrując się tym samym w oczy Damiana.Zimne krople deszczu zaczęły spadać na moją twarz (ryj xD).Nastolatek podniósł mnie,nie zdejmując swoich rąk z mojego ciała.Staliśmy do siebie przytuleni.Blondynowi oklapły całe włosy,od nadmiaru kropel deszczu,przez co potargał je dłonią.Teraz jego złote włosy rozchodziły się w każdą stronę,co dodawało mu uroku.Zbliżaliśmy się do siebie kiedy niespodziewanie Jace złączył nasze usta.Poczułam jego ciepłe,miękkie usta na moich.Przymknełam lekko oczy,aby oddać się chwili.
Po paru sekundach otworzyłam je,oddalając nasze twarze od siebie.
-Ciesze się,że to z tobą pierwszy raz się całowałam.-uśmiechnełam się,co nie trwało długo.Kiedy usłyszałam głośny huk rozbijanego się szkła,odskoczyłam od chłopaka i odwrociłam sie w stronę hałasu.
-Prze-Przepraszam-Zająkał się Leondre,odwracając się i wbiegając do domu.
Posłałam pytające spojrzenie do blondyna,następnie podchodząc do drzwi.Przed nimi było pełno szkieł,jakaś rozlana ciecz i dwa plasterki cytryny.Super.Teraz będę musiała zbierać te szkła...Weszłam do domu szukając wzrokiem Leo.Na kanapie siedziała Kamila z laptopem na kolanach,przeglądając jakieś filmy.
-Widziałaś Leondre?-zapytałam podchodząc do niej.
-Tego debila?Pobiegł na górę.-odpowiedziała oschle.Nie wiem co tu się stało podczas mojej nieobecności, ale też nie chce wiedzieć.Pobiegłam schodami na górę,kierując się do mojego pokoju.
-L-Leo?Co się stało?-spytałam kiedy spotkałam go w progu z Charliem pod pachą (😂).
-Nie,my już idziemy-wyminął mnie,idąc powoli.
-Ale..-dogoniłam go-Charlie nie da rady iść taki kawał w tym stanie!-złapałam go za ramie.
-Da radę-zrobił kolejne kroki z Blondynem na schodach.
-Jeżeli nie chcesz tu zostać to idź, ale Charliego zostaw bo się męczy.
-Zadzwonię po taksówkę-nie dawał za wygranął niebieskowłowy.
-Nie jeżdżą o tej porze.
-Dasz mi spokój?!-krzyknął,schodząc z ostatniego już stopnia.
-Leo,piłeś coś dzisiaj?-Podbiegłam do niego,ponownie łapiąc go za ramie.
-Nie.
-Ale normalnie byś został.
-Nie,Julka!Daj spokój!-złapał za klamkę,lekko naciskając na nią.
-Leo-zamknęłam mu drzwi przed nosem-zostań,proszę...-powiedziałam smutnym głosem.Poprosiłam go tylko dlatego,żeby nie męczył Charliego.
Nastolatek popatrzył na moją minę,wywracając oczami.
-Okay,ale my idziemy już spać.-pokierowali się z powrotem na górę.
-Ja też już będę szła-oznajmiłam z nadzieją,że moi "goście" pójdą dobrowolnie do domu.
-My też już pójdziemy-Kamila wstała i obróciła się w stronę Damiana,który dokańczał papierosa w progu na taras.
-Już ide.-podszedł do siostry i razem poszli w kierunku drzwi.Ubrali buty i wychodząc pożegnali się.
Pobiegłam na górę do swojego pokoju z zamiarem przebrania się i pójścia spać.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Charliego śpiącego w moim łóżku,a obok niego spał Leondre bez koszulki.
-Fuj.-szepnełam pod nosem.Teraz będę musiała wyprać pościel...
Podeszłam cicho do szafy wyjmując z niej piżamę.Poszłam do pokoju Jasia i tam się przebrałam i poszłam spać.
********
Obidził mnie głośny dzwonek do drzwi.Wstałam zniechęcona,patrząc na zegarek.
-Super!-powiedziałam sama do siebie widząc,że jest 12:36.
Zeszłam na dół,głośno ziewając.Otworzyłam drzwi i zobaczyłam znienawidzoną przezemnie osobę.
-Cześć Filip..-przywitałam się grubiańsko.
-Cześć,miałem sprawdzić jak u ciebie-uśmiechnął się pokazując swój aparat na zębach.
-Yy..Tak,tak-Odsunełam się,niepewnie otwierając szerzej drzwi,przypominając sobie,że nic nie posprzątałam a chłopaki śpią na górze...

////////////////////
Każdy kto przeczytał zostawia DWIE
OSTATNIO UŻYWANE EMOTKI 👏
To moje 😂👌

Kto to BaM? 1&2&3|BaM|ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz