#19 "Był taki zimny..."

1.9K 162 52
                                    

(Nadal)perspektywa Roberta:

Szedłem przez korytarz, który był wypełniony fanami tych debili.

Kierowałem się przed siebie, aż doszłem do strefy dla tych "sławnych". Złapałem za klamkę i już chciałem wejść ale zobaczyłem znajomą twarz

-Tu nie wolno wchodzi...Robert?!-Przede mną stanął nikt inny jak Jdabrowsky...

-Tak to ja a teraz mnie przepuść-Odepchnąłem go lekko na bok.

-Ej,ej!-złapał mnie za ramie i pociągnął do wyjścia-że cie znam to nie znaczy że możesz tu wchodzić!-zaśmiał się.

Dobra, ja poczekam, przynajmniej zrealizuje mój plan B.

Odszedłem kawałek i oparłem się o ścianę. Po paru minutach czekania ze strefy osób, które uważają się za gwiazdy, wyszedł oczekiwany przeze mnie Leondre. Tak naprawdę to czekałem albo na niego albo na Charliego.

Jak widać blondyn ma dzisiaj szczęście.

Śledziłem Leo wzrokiem, kiedy jednak zniknął mi za ścianą ruszyłem w jego kierunku. Brunet wszedł do toalety dla "VIP-ów".
Wszedłem chwile po nim i odrazu go zauważyłem przy umywalce.

Podszedłem do niego i odwróciłam go z prędkością światła.

-E! Pedale!-popchnąłem go na ścianę, która była za nim-lepiej trzymaj się z dala od mojej Julki!-pogroziłem mu palcem.

-Słuchaj-odepchną mnie lekko od siebie-po pierwsze nie chce się bić z młodszym ode mnie, po drugie będę robił z Julką co będę chciał-mówił spokojnym głosem-a teraz przepraszam bo chce przejść-odepchnął mnie na bok i pokierował się do wyjścia.

-Ja nie jestem od ciebie młodszy!

Podbiegłem do niego, nie pozwalając mu wyjść-jestem w tym samym wieku co ty-popchnąłem go tym razem z całej siły na ścianę przez co się zachwiał a w jego oczach zauważyłem złość.

-Dobra! Chcesz się bić? To proszę bardzo!-Brunet się zamachnął a po chwili poczułem mocne pieczenie policzka i ból w nosie.

Przetarłem ręką swój nos i zauważyłem, że krwawię. Ułożyłem dłoń w pięść i walnąłem go z całej siły w twarz. Brunet złapał się za policzek, który był cały czerwony.

Oblizał dolna wargę od krwi i zaczęliśmy się przepychać.

Perspektywa Charliego:

-Boże gdzie on jest? Zaraz mamy iść pożegnać się z fanami!-Chodziłem w kółko po backstage'u zastanawiając się gdzie jest Leondre.

Wyszedł do łazienki i już nie wrócił...

Ciekawe co on tak długo robi w tej łazience?

Albo lepiej nie chce wiedzieć...

-Za 10 minut wszyscy wychodzimy na scenę!-Przyszedł jakiś facet i poinformował nas o wyjściu.

Bez słowa wyszedłem i pokierowałem się na poszukiwania chłopaka.

Najpierw szedłem w kierunku łazienki. Kiedy dzieliły mnie od niej parę metrów usłyszałem głośny huk. Przyśpieszyłem kroku i jak najszybciej otworzyłem drzwi.

Pierwsze co to zwróciłem uwagę na skulonego, na kafelkach Leo. Dookoła była krew a koło niego stał nieruchomo jakiś chłopak.

-Leo!-Podbiegłem do przyjaciela i uklęknąłem przy nim.-Co się stało?!-Spytałem lekko nim potrząsając a on dusił się własna krwią-Idź po pomoc!-krzyknąłem do chłopaka stojącego nade mną i wskazałem na drzwi.

Kto to BaM? 1&2&3|BaM|ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz