Rozdział 36

7.7K 397 65
                                    

James Pov..

Gdy Bella zobaczyła mój lekki uśmiech, od razu patrzyła na mnie, tymi dużymi przepełnionymi smutkiem i rozczarowaniem oczami, mrugneła i w błyskawicznym tempie wydostała się z pod przeciwnika, ja nauczyłem jej tego ruchu, stanęła za nim a on klęczał przed nią, odwrócony do niej tyłem. Gdy Jamie to zobaczył zatrzymań się dwa metry przede mną, zauważyłem, że dłonie się mu trzęsą.

Tłum zaczął krzyczeć z ekscytacji, Bella dłońmi złapała za głowę przeciwnika i gdy tylko zaczął się refren piosenki która leciała w głośnikach, ona popatrzyła się centralnie na mnie i skręciła mu kark, jego ciało opadło bezwładnie na posackę ringu, ona odchyliła głowę do tyłu i dłonią przetarła krew pod nosem. Przełknąłem ślinę gdy to zobaczyłem.

Zrobiło się zamieszanie na sali, wszyscy krzyczeli gratulujac i klaszcząc mojej kuzynce, prowadzący zaczął coś mówić do mikrofonu ale już nie słuchałem.

Bella patrząc w moje oczy ruszyła w stronę wyjścia, chwyciła za dłoń Jamiego, rzuciłem jej kluczyki mówiąc bez głównie 'Jaremi', gdy mnie ominęła za nimi pobiegł  Jaremi. Poczułem ulgę, że nic jej nie jest ale też żałuję, że jej nie powiedzieliśmy o wyjeździe Edwarda. Przetarłem dłonią twarz i wyszedłem na zewnątrz.

Bella Pov

Wyszłam i puściłam dłoń Jamiego, dziwne uczucie jak by przechodziły przez nie jakieś drgania, zaczęłam się rozglądać po parkingu, szukam auta którym mógł przyjechać Jaremi, widzę sportowe auto Zenvo ST1 na pewno nim przyjechał. Wsiadłam za kierownicę a po mojej prawej stronie usiadł Jamie, zapaliłam auto a na tylnie siedzenie wsiadł Jaremi, z piskiem opon ruszyłam z parkingu.

-Bello wszystko w porządku?-usłyszałam głos Jara

Przycisnełam pedał gazu a auto nabrało większej prędkości.

- Przepraszam, że ci o niczym nie powiedziałem ale on o to prosił, nie chciał się z tobą żegnać bo wiedział jaką zrobi Ci przykrość. -powiedział Jamie, wyjechaliśmy na autostradę, zaczęłam wyprzedzać wszystkie auta, dodając jeszcze większej prędkości maszynie.

-Bello on jest naszym przyjacielem, tak samo jak ty, obiecaliśmy mu, że ci nie powiemy i gdybyśmy tobie to obiecali to też słowa byśmy wszyscy dotrzymali- miał rację, nie przemyslałam tego, ale to nie zmienia faktu, że mnie to zraniło. Miała bym świadomość tego że Edward wyjeżdża i bym inaczej spędziłam te ostatnie dni z nim.

-Bello proszę Cię wybacz mi i nam wszystkim, wiem że głupio wyszło ale Edward właśnie tego chciał- powiedział Jamie niemal, że krzycząc w moją stronę. -chce mi się płakać, nie zobaczę mojego brata przez następne kilka miesięcy..

Gwałtownie zjechałam na pobocze i wyszłam z samochodu, w głowie mam setki myśli nie mam fioletowego pojęcia na której się skupić, zimne powietrze uderzyło w moje ciało, tych wszystkich emocji zakręciło mi się lekko w głowie, nabrałam do płuc zimnego powitrza i powoli je wypuściłam.

Oni wyszli za mną, odwróciłam się i wpadłam w ramiona Jamiego on mocno mnie przytulił a Jar położył dłoń na moim ramieniu. Od razu poczułam się lepiej.

-Bardzo was przepraszam, nie powinnam tak reagować... -powiedziałam cicho w szyję Jamiego.

-Nie musisz przepraszać, wystarczy, że się uśmiechniesz i powiesz, że nam wybaczać-odsunełam się od Jamiego, uśmiechnęłam się do Jara on pokiwał głową też się uśmiechając do mnie i wsiadł do samochodu.

Jamie otarł mój policzek, podniósł moją twarz żebym na niego spojrzała, ma takie piękne oczy..

-no, uśmiechnij się do mnie-powiedział słodko uśmiechając się do mnie, spełniłam jego prośbę, dotknął czołem mojego czoło więc czułam jego ciepły oddech na swoich ustach.

GANG 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz