Rozdział 39

2.7K 109 21
                                    

Bella Pov

Lekcje się skończyły i razem z Jamiem szłam w stronę parkingu, trzymając się za ręce co jest naprawdę świetnym uczuciem, wiem trochę się za bardzo podniecam ale jak to mówią 'zakochani ludzie zachowują się głupio' więc, czuje się usprawiedliwiona.

-Hej Bella poczekaj!- usłyszałam za sobą, odwróciłam się i zobaczyłam idących w naszą stronę Weronikę i Jeremiego.

-coś się stało?- zapytałam

-pamiętasz miałyśmy się wybrać na zakupy, co powiesz na teraz? -zapytała z nadzieją w głosie, zmarszczyłam brwi, patrząc na Jaremiego.

-jasne, czemu nie, dawno nie byłam.-uśmiechnęłam się, wzdychając ponieważ na prawdę nią mam ochoty na chodzenia po sklepach.

-To Jamie chodź pojedziesz ze mną a Bella weźmie swoje auto- powiedział Jar żegnając się ze swoją dziewczyną.

-uważaj na siebie-powiedział Jamie całując mnie w czoło.

-będę, mam nadzieję że żaden manekin mnie nie zaatakuje..

-Ale jeśli zaatakuje to dzwoń- zaczął się śmiać

-Dobrze tato - pocałowaliśmy się jeszcze raz i odeszli w stronę samochodu Jaremiego.

-No to chodźmy- powiedziałam idąc w stronę mojego Camaro.

-ładny samochód-powiedziała siadając na miejscu pasażera.

-dziękuję, słodko razem wyglądacie naprawdę. -wyjechałam z parkingu i właśnie teraz uświadomiłam sobie, że muszę jechać powoli i przepisowo, Weronika w dalszym ciągu nie może się o nas dowiedzieć.

-na pewno nie lepiej niż ty i Jamie, patrzy na Ciebie jak by chciał Cię ochronić przed czymś a to na prawdę piękny widok-powiedziała a mnie zatkało, pierwszy raz ktoś powiedział i coś takiego.

Uśmiechnęłam się do niej, a ona do mnie, miło z jej strony.

-sama nie wiem czy to coś pewnego..

-Czy to coś pewnego? On patrzy na Ciebie jak byś była jakimś skarbem którego nie może wypuścić ze swoich rąk- prawie krzyczała na Co się zaśmiałam.

-dobra dobra, wieżę Ci- nadal chichotałam, więc ona się przyłączyła do mnie..

Rozmowa była luźna, ciemno włosa opowiadała o swojej rodzinie, usłyszałam też kilka historii z jej życia które naprawdę były kompromitujące dla niej ale się z nich śmiała.

Teraz wchodzimy do następnego sklepu, ten jest z bielizną i przystanęłam przy jednym ze stoisk na których były bardziej 'wyzywające materiały' hm.. a gdyby tak.. chwyciłam dwie pary jedną białą drugą czarną i poszłam do kasy przy której już stała moja towarzyszka.

-ładne kolory-powiedziała z wielkim uśmiechem, poruszając brwiami, na co na pewno zrobiłam się czerwona jak burak.

-już wiem czemu tak bardzo pasujesz do Jaremiego, jesteście tacy sami.. -powiedziałam chowając mój zakup za plecami, na co ona zaczęła się głośno śmieć.

-on jest gorszy-powiedziała przez śmiech, na co przewróciła oczami.

-dobra chodźmy już stąd, odwiozę Cię do domu- chwyciłam ją za ramię na co ona zachichotała i pokiwała głową.

Weronika Pov.

W drodze do domu gdy siedziałam obok Belli, na chwilę zapadła cisza, zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkim, nad tymi plotkami na ich temat, dziś świetnie się bawiłam z Bellą więc tym bardziej nie uważam żeby miała coś wspólnego kiedy kolwiek z jakimiś zabójstwami lub innymi rzeczami.

GANG 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz