Rozdział 31

7.7K 383 39
                                    

Bella POV

Ten dzień w szkole był jakiś dziwny, wszystko mnie denerwowało miałam ochotę komuś zajebać. Nie wiem czy tylko mnie te plastiki wkurzają tak bardzo czy kogoś też, czepiają się o byle gówno a w głowie zamiast mózgu mają siano, jeszcze te ich piskliwe głosy. Wyszłam z lekcji fizyki mam serdecznie dość, na korytarzu zobaczyłam jak trójka typowych plastików podchodzą do tej brunetki która już kilka razy widziałam na korytarzu 'szarej myszki' popatrzyłam na nie, co chcą zrobić, widać że ją osaczyły dziewczyna nie wiedziała co zrobić, widzę że chce stamtąd uciec (biedna) pomyślałam. Westechęłam cicho, poprawiam swoją białą sukienkę i ruszyłam w ich stronę.

Podeszłam do nich a one jak mnie zobaczyły zamilkły, uśmiechnęłam się do tych trzech tapeciar a one z wahaniem odwzajemniły gest, popatrzyłam na brunetkę, która chyba chciała jak najszybciej stąd odejść i się schować w jakiejś małej szafie.

-Bello szukasz czegoś może mogły byśmy jakoś Ci pomóc?-zapytała Blondynka numer 1

-nie, chciałam tylko pogadać o błyszczykach i nowej przecenie w H&M- powiedziałam sztywno a one popatrzyły na mnie jak na jakąś idiotkę. Brunetka przekręciła oczami myśląc zapewne że jestem taka sama jak one i będę jej stawiać granice "do łazienki na drugim piętrze nie wolno rozumiesz skarbie?" Eh i te ich głosiki.

-wybacz ale chyba nie tym razem.-powiedziałam jedna z trzech tapeciar.

-ojj kurde to wielka szkoda. -powiedziałam sarkastycznie

-trochę, wybacz ale jesteśmy zajęte.- powiedziała do mnie i myślała że odejdę, nie ma mowy złotko.

-a czym? -zapytałam piskliwym głosem i z dużym uśmiechem.

- to już nie jest twoja sprawa- powiedziała blondynka numer 2.

-jak to się mówi wyznaczamy 'terytorium'-teraz blondynka nr 3.

-Ahha wyznaczacie terytorium.. -powiedziałam powoli przeciągając 'aaa'.

-więc możesz już iść zająć się swoimi sprawami, zapewne nie masz ich mało.- powiedziała patrząc prosto w moje oczy, trzepocac sztucznymi rzęsami.

-mogę ale nie muszę widzę, że jest tu osobą która nie chce tutaj być i nie mówię tutaj o sobie.. -powiedziałam a brunetka popatrzyła na mnie jak na jakąś wybawicielke.

-o chuj ci chodzi?-blond tapeta numer 2 powiedziała tupiąc obcasem jak pięcio letnie dziecko.

-o to żebyście wpierdalały albo rozwalę twój pusty mózg na tej zielonej ścianie.-powiedziałam spokojnie i się uśmiechnęłam, brunetka otworzyła szerzej oczy chyba z zaskoczenia.

-dobra już spokojnie Bella już sobie idziemy, nie było sprawy.. -powiedziała jedna i szybka odeszły w tych swoich 12cm obcasach.

-yyam- brunetka nie wiedziała co powiedzieć a ja tylko patrzyłam w jej przerażenie oczy, jest bardzo ładna, naturalna ma taki sam odcień oczu jaki miała moja matka.

-dziękuję-powiedziała cicho, prawie nie słyszalne a ja się przestałam gapić w nią i lekko się uśmiechnęłam, pokrecilam głowa, na co ona odeszła w prawą stronę.

Weronika Pov 

Właśnie usiadłam na stołówce przy stoliku gdzie siedzi moja kuzynka, niedawno się przeprowadziłam i jest ona jedną z kilku osób z którymi mam dobry katakt a ona wie tu prawie wszystko o wszystkich.

-I co tam Wercia, uśmiechnij się a nie z taka miną chodzisz od rana. -powiedziała Alice.

-wszystko w porządku, dziś na przerwie zaczepiły  mnie trzy blondyny, o tamte-pokazałam palcem a one pokiwała głowa na znak,że widzi o kogo mi chodzi.

GANG 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz