Rozdział 41

2.7K 106 20
                                    

Bella pov.

Obudziłam się i zobaczyłam, że Jamie mi się przygląda, patrzy na mnie z takimi fajnymi iskierkami w oczach, uśmiechnął się do mnie słodko i mnie pocałował.

-wiesz, że jak człowiek śpi a druga osoba się na niego patrzy to mózg dostaję sygnały i śpiąca osoba się automatycznie budzi? -zapytałam leżąc pod nim, ponieważ w czasie mojej wypowiedzi tak nas ułożył.

-Nie ma za co słońce- powiedział znów mnie całując.

-przypomnij mi wczoraj się zgodziłam?-zapytałam a on od razu wiedział o co mi chodzi i się automatycznie zaśmiał.

-zgodziłaś i nie ma już odwrotu- powiedział wzruszając ramionami na co się zaśmiałam.

-która godzina?

-za niedługo będzie 11, Bello wszystko w porządku?-zapytał po raz setny, zaśmiałam się i lekko pacnęłam go w czoło.

-Tak, Jamie wszystko w porządku nawet lepiej niż w porządku, jest idealnie- powiedziałam a on się szeroko uśmiechnął.

-Nie wiem co bym bez Ciebie zrobił, jesteś dla mnie wszystkim.- powiedział patrząc mi w oczy.

-powiedz to- oczywiście chodziło mi o 'kocham Cię' nikomu jeszcze jeśli chodzi o moją miłość tego nie powiedziałam, nie wiem czy Jamie to komuś wcześniej mówił ale bardzo bym chciała to usłyszeć.

- chodzi Ci o te magiczne słowa które odstraszają chłopaków?- zapytał uśmiechnięty.

-nie nie chodzi mi o 'jestem w ciąży'- powiedziałam a on od razu wiedział o co mi chodzi.

-Bello jeszcze nikt ode mnie tego nie usłyszał, a ty powiesz mi to teraz?

Wiecie może to głupie bo go kocham i to bardzo ale obydwoje bierzemy chyba to bardzo serio i nie chcemy rzucać słów na wiatr.

-może ustalimy, powiemy to sobie w chwili w której obydwoje będziemy uważać że to idealny moment, dobrze?

-Dobrze ale wiedz, że czuje to samo co Ty do mnie i to się nigdy nie zmieni.

*

Szliśmy powoli razem po schodach w dół, słyszałam już od pięciu minut głosy dochodzące z parteru. Zobaczyłam wszystkich w salonie z różnymi rzeczami, jakieś plecaki, worki i tym podobne nawet Jaremi wrócił od Weroniki, uśmiechnęłam się do niego a on poruszył zabawnie brwiami i właśnie teraz zauważyłam że trzymamy się z Jamiem za ręce.

Mój chłopak odchrząknął lekko i zwrócił ich wszystkim uwagę na nas.

-chciałbym oficjalnie poinformować że od wczoraj, godziny 23 ileś tak oto kobieta jest moją  dziewczyną- powiedział to a ja myślałam, że zaraz zemdleje.

-no wreszcie, ludzie już myśleliśmy, że nie dożyję 30- powiedział Ethan

-a nie mówiłem dawaj 50 dolarów- teraz Jaremi do Toma

-o Boże, nie mogliście zaczekać tydzień przegrałem z tym osłem!- powiedział zły Tom

-no no gratulacje, kiedy dzieki?- zapytał Peter a ja otworzyłam szerzej oczy

-Peter dobrze się czujesz? -zapytałam a oni zaczęli się śmiać.

-no to co? Świętujemy!-krzyknął Ethan przynosząc trunki z kuchni.

Popatrzyłam na Jamesa który stał i patrzył na mnie z podziwem, szczęściem w oczach, podszedł do mnie i mnie przytulił tak po prostu.

-od zawsze wiedziałem, że coś między wami jest -powiedział i zwrócił się w stronę Jamiego- a Ty jak ją skrzywdzisz to pożałujesz że się narodziłeś. - powiedział poważnie i znów się uśmiechnął patrząc na mnie.

Stałam oniemiała, serce bardzo mi waliło ściskałam kurczowo dłoń Jamiego i z każdym kolejnym oddechem się uspokajałam.

Może i niektórzy pomyślą że to dziecinne zachowania pytać się o to czy ktoś zostanie twoją dziewczyną ale te parę słów skradło całkowicie moje serce, sprawiło że uniosłam się paręnaście metrów nad ziemią i w ciąż się nad nią unoszę. Jest to niesamowite uczucie mają obok siebie osobę którą się kocha.

Popatrzyłam na Jamiego który się słodko uśmiechał patrząc przed siebie, jest bardzo szczęśliwy widać to gołym okiem.

                             ~☆~

W niedzielę przyszedł czas na wylot do Angli bardzo się ekscytowałam ponieważ długo nie widziałam Alexa i przyznam że trochę za nim tęskniłam, mam mu dużo do opowiedzenia i mam nadzieję że on mi też.

- tylko uważaj na siebie, jak wylądujesz to od razu do mnie zadzwoń albo napisz, jak byś zauważyła coś dziwnego czy mnie potrzebowałam jedno słowo i jestem aniołku - właśnie żegnałam się z Jamiem, leciałam tylko na siedem dni a nie na dwa miesiące.

-dobrze, już się tak nie martw o mnie za parę dni jestem z powrotem.

-jak wrócisz to gdzieś razem pojedziemy, obiecuję, tylko my, razem nikt więcej.

- trzymam Cię za słowo, będzie fajnie czuję to, będę tęsknić za Tobą- zrobiłam smutną minę

-ja już za Tobą tęsknie aniołku..

Pocałował mnie w czoło a ja go przytuliłam z całej siły i ruszyłam w  stronę przejścia.

Przelot był przyjemny, chwilę się przespałam i po oglądałam zdjęcia z aparatu, jak ja kocham tych wariatów, może zatęsknią za mną jak mnie nie będzie parę  dni.

Zabrałam swój bagaż, wszystkie rzeczy i ruszyłam w stronę wyjścia, wyjęłam swój telefon z kieszeni i napisałam wiadomość do Jamiego

-Wylądowałam, żyje nic mi nie jest, lat był przyjemny, szkoda że Ciebie tu nie ma razem ze mną, tęsknię za Tobą..

Przez kolejne parę minut nie dodawałam odpowiedzi, stwierdziłam że może ma wyłączony telefon albo jest zajęty wiec się tym nie przyjęłam.

Nagle poczułam że ktoś mnie przytula od tyłu, powoli się odwróciłam i usłyszałam

- część truskaweczko, tęskniłem za Tobą

- część Alex uwierz że ja za Tobą tez bardzo tęskniłem.

-mam ci tyle do opowiedzenia no chodź-  chwycił mnie za rękę wcześniej biorąc moją torbę i ruszyliśmy w stronę parkingu.

Alex jak zaczął opowiadać to nie mógł skończyć własnie przyjechaliśmy do jego domu i przed chwilą poznałam jego malutką słodką siostrę Rose , mamę Dakote i tatę Taylora, wydają się szczęśliwa rodziną, Alex jest przy nich bardzo szczęśliwy widzę to.

-jesteś dziewczyną Alexa?- zapytała malutka podbiegając do mnie

-nie, Bella jest moją przyjaciółką księżniczko.- odpowiedział Alex

- szkoda, poszukał byś sobie w końcu inną księżniczkę, ja nie mogę być nią  wiecznie. -powiedziała i pobiegła bodajże do swojego pokoju, zaczęłam się śmiać razem z moim przyjacielem z słów małej, jest naprawdę bardzo mądra.

-za parę minut będzie obiad, zaraz was widzę przy stole bo inaczej zobaczycie  - powiedziała mama chłopaka żartobliwie puszczając do niego oczko 

-oh kocham ją, jest niesamowita, chodź pokaże ci twój pokój-  chwycił za mój bagaż i ruszył w stronę schodów.

Przez następne parę godzin rozmawialiśmy aż nie zasnęliśmy z braku siły,  wcześniej jeszcze próbowałam się skontaktować z Jamiem ale nie odbierał telefonu ode mnie stwierdziłam, że już późno i zadzwoni do mnie jutro..

***

I jest kolejny rozdział <3 

GANG 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz