Dodatek: "Witaj mordercza środo"

1.3K 126 14
                                    

Środa. Dla jednych normalny dzień, w którym trzeba iść do pracy, a dla innych to kontynuowanie wykonywania swoich obowiązków...

- Dajcie nam znać jaki będzie wynik – powiedział Sowa, pakując do plecaka kilka użytecznych rzeczy takich jak scyzoryk, czy Berettę - jego ulubioną broń krótką.

- Ja chciałem to zobaczyć na własne oczy! Czemu mam wartę akurat teraz?! – jęczał Wilk, patrząc błagalnie na Clouda, który zdawał się w ogóle nie zauważać marudzenia młodszego od siebie kumpla.

- Daj już spokój... - westchnął Kudłacz – Idziemy. Hyewon nie może zostać bez ochrony.

Wilk tylko pokręcił głową niezadowolony, po czym chwycił paczkę kart, leżących na kanapie i wsadził je do kieszeni. Przynajmniej trochę sobie pograją... Dziewczyna może niepozorna, ale w pokera grać umiała, co znacznie umilało każdą wartę, jaką przyszło im sprawować.

Cała trójka minęła w drzwiach kryjówki Błyskawicę, który z zaskakująco spokojnym wyrazem twarzy rozglądał się po pomieszczeniu.

Powolnym krokiem podszedł do Clouda i przywitał się uśmiechnięty. Chmura był naprawdę zaskoczony jego spokojem i uśmiechem. Przecież za niedługo pojawi się Jeleń, a wtedy choć co może się wydarzyć.

- Jest już Jeleń? – zapytał wysoki chudzielec, rozglądając się cały czas po głównej hali.

Jednak był zdenerwowany. Nawet najszerszy uśmiech nie zdołał ukryć jego stresu, który ujawniał się w ciągłym obserwowaniu otoczenia. Błysk wiedział czego może się spodziewać po trenerze... na pewno nie przyjdzie i nie zaproponuje grzecznie, że mogą już zacząć sparing. W jego stylu było bardziej...

- Cholera! – krzyknął nagle, czując mocny ucisk na swojej szyi.

Cloud odruchowo cofnął się na bezpieczną odległość, co świadczyło o tym, że zabawa się rozpoczęła. Miał tylko nadzieję, że oboje wyjdą z tego cało...

Jeleń jednym ruchem sprowadził Błyskawicę do podłoża, podcinając mu nogi. Tym samym jednak musiał puścić jego szyję, co było szansą dla wyższego od siebie przyjaciela.

- Mogłeś chociaż uprzedzić! – krzyknął niezadowolony poszkodowany, na co usłyszał głośny chichot przeciwnika.

- Wróg nigdy nie uprzedza.

Wziął zamach z zamiarem kopnięcia leżącego w brzuch, ale tamten w jednej chwili przeturlał się w drugą stronę i szybko stanął na nogi. Jeleń nie dał mu za wiele czasu, bo sekundę później naparł na niego z zamiarem uderzenia pięścią.

Ku jego zaskoczeniu i zadowoleniu, Błysk zrobił unik, a nie zaczął atakować, jak to miał w zwyczaju robić wcześniej. Dzięki temu chwycił go za wyciągnięte ramię i zastosował dźwignię zmuszając Jelenia do zgięcia się w pół. Wykorzystując tę sytuację, Błyskawica zamierzał podciąć mu nogi, tak jak wcześniej to jemu podcięto. Nie zdążył.

- Błąd – wyszeptał Jeleń, w jednej chwili upadając na kolana i zręcznie luzując dźwignię, zaskakując tym samym swojego przeciwnika – Drugi błąd. Nie możesz dopuścić do zdezorientowania...

Przerzucił się na prawą stronę, zręcznie unikając kopnięcia i wstał w wystarczająco szybkim tempie, by nie zostać po raz kolejny powalony na podłoże. Chwycił go ponownie za szyję, zrzucając go na ziemię. Błysk leżał teraz na plecach, nieznacznie podduszany.

Jeleń doskonale zdawał sobie sprawę, że popełnił błąd, ale chciał sprawdzić czy jego przyjaciel wyciągnął cokolwiek z lekcji, w których miał okazję uczestniczyć dość dawno temu. Sam mu to tłumaczył... pamiętał doskonale jak kilka miesięcy temu robił dokładnie ten sam błąd.

Nagle poczuł jak koziołkuje do przodu, wypchnięty nogami Błyskawicy. Uśmiechnął się na samą myśl. Jednak wyciągnął co nieco z lekcji... Bardzo dobrze.

Natychmiast podniósł się do pozycji pionowej i w ostatniej chwili zdążył zablokować szybki atak Błyska.

W oddali Orzeł wraz z Iskrą uważnie przyglądali się zaciętej walce.

- Podwajam stawkę – powiedział zadowolony, patrząc na lekko rozzłoszczonego młodszego kolegę.

- Stoi – odparł natychmiast Eagle, wpatrując się z nadzieją na dwóch głupków, którzy zaczęli nagle walczyć na poważnie.

Cloud tylko cicho westchnął i zrezygnowany wyszedł na zewnątrz, nie chcąc dłużej patrzeć na morderczy sparing jego przyjaciół. Skoro doszło już do wykręcania rąk... wolał bezpiecznie udać się na plac treningowy i mieć szczerą nadzieję, że się nie pozabijają...

- Witaj mordercza środo - mruknął cicho, uderzając w kukłę.


***

Krótki, ale jest :D nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie zamieściła chociaż wzmianki o sparingu Jelenia z Błyskawicą, a tak się składa, że rozdział 22 będzie już po "morderczej środzie" :) Dlatego wstawiam na szybko krótki dodatek ^^

I wiem... nie potrafię opisywać walki, ale mam nadzieję, że chociaż trochę jest to czytelne :p

I'm right behind you || EXO [W trakcie poprawek 6/52]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz