Rozdział 33 [2/2]

1.4K 142 118
                                    

Tak jak się spodziewała (i odetchnęła z ulgą) wybrali się do jednego z budynków firmy eksportowej ojca Baekhyuna. Czyli czekała go kolejna robota papierkowa... ale przynajmniej będzie miała mały wgląd na jego pracę, która w sumie od jakiegoś czasu zaczęła ją interesować. A przynajmniej to dawała po sobie na początku znać.

- Co zrobisz jak zacznę jęczeć z nudów? – zapytała w końcu Hyewon, gdy przekroczyli próg jego gabinetu.

Na twarzy chłopaka od razu uformował się perwersyjny uśmieszek.

- Wolałbym żebyś jęczała z nieco innego powodu – mrugnął do niej, na co tylko wywróciła oczami – Ale jednak nie tutaj, bo ktoś jeszcze mógłby...

- Nie kończ – przerwała mu dziewczyna, siadając na wygodnej kanapie, ciesząc się z komfortu, który jej przy tym towarzyszył.

Usłyszała tylko cichy chichot Baeka, po czym do jej uszu nie dotarł żaden dźwięk, poza skrobaniem długopisu na kartce papieru.

Wiedziała, że będzie się tutaj nudzić, więc skąd pomysł żeby się z nim wybrać? Stąd, że chciała się mu przyjrzeć. Przez półtora miesiąca nie zdążyła tak naprawdę zwrócić uwagi na zmiany, które w nim zaszły przez te sześć lat. Na pewno zmieniło się jego nastawienie do swoich obowiązków. Był bardziej poukładany, zorganizowany i odpowiedzialny. Było to doskonale widoczne gdy tak patrzyła na zapracowanego chłopaka, który ze skupieniem wykonywał swoją pracę papierkową. Pod tym względem dojrzał... i to bardzo.

Poza nastawieniem, zmieniła się też jego aparycja. Nie miał już uroczych pyz. Najzwyczajniej nie był już kluską, którą znała w liceum. Był nieco wyższy, szczuplejszy, jego twarz była smuklejsza, a linia szczęki ostro zarysowana. Schudł, wyprzystojniał, zmężniał...

- Ja wiem, że jestem przystojny, ale nie musisz mnie tak pożerać wzrokiem – odezwał się, przenosząc spojrzenie na speszoną brunetkę i posłał jej jeden z tych swoich cwanych uśmieszków.

No tak. To się wcale nie zmieniło. Nadal był złośliwym, uśmiechniętym i żartobliwym Baekkim, którego znała. Była naprawdę zadowolona, że chociaż to w nim pozostało takie samo jak kiedyś, bo to właśnie w takim głupku...

... no tak. W takim głupku się zakochała.

- Jisong? Gdzie ty mi dałeś akta dotyczące inwestycji z zeszłego tygodnia? Tak, tej z firmy D.L...

Chłopak westchnął głośno, po czym się rozłączył i spojrzał na Hyewon przepraszającym wzrokiem.

- Będę musiał polecieć na dół do recepcji po kopię akt... poczekasz, czy chcesz iść ze mną?

- Poczekam – odparła uśmiechnięta – Przy okazji pooglądam sobie widoki - dodała, wskazując na sporych rozmiarów okno, znajdujące się po drugiej stronie gabinetu.

- Chcesz kawy? Albo herbaty? Mogę przynieść – dodał, będąc już przy drzwiach.

Brunetka tylko pokręciła głową i odprowadziła go wzrokiem do drzwi, po czym została w gabinecie całkiem sama.

Pomieszczenie było naprawdę spore. Mieściło się tu dość spore biurko, wygodna skórzana kanapa i stolik do kawy, dwie obszerne szafy z dokumentami, a nawet barek z sokami i wodą! Baekhyun naprawdę potrafił się ustawić...

Jej spojrzenie zatrzymało się po raz kolejny przy dużym biurku. Było naprawdę duże... i miało sporo szuflad...

- Nie, Hyewon – powiedziała do siebie – Miałaś mu zaufać.

Zadowolona popatrzyła na panoramę miasta, która wyglądała naprawdę wspaniale, zważywszy na ciemne niebo usłane gwiazdami. O wiele lepiej by to wyglądało, gdyby zgasiła światło. Dlatego też podeszła do włącznika, jednak powstrzymała się w ostatnim momencie.

I'm right behind you || EXO [W trakcie poprawek 6/52]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz