Rozdział 42

1.6K 142 141
                                    

Kolejna porcja ostrzeżeń!

Po pierwsze: Schiza, schiza i jeszcze raz schiza (przynajmniej przez pewien czas) xD

Po drugie: Brutalne sceny, dużo krwi i nieprzyjemnych zwrotów akcji... ogólnie nie polecam jeśli się coś jadło i jest się przy tym delikatnym :p

Po trzecie: Wybaczcie, że zrobiłam z tego kochanego aktora mordercę [gif w mediach] - przepraszam Joong Ki :C

Po czwarte: Błagam nie zabijajcie mnie! >.<

Ciemność. Była to ciemność? Czy może jednak były jakieś przesmyki światła? Nie wiedziała.

Siedziała? Leżała? Stała? Nie miała pojęcia. Wszystko było jak za mgłą. Patrzyła, ale nie widziała nic, prócz migoczących cieni. Starała się słuchać, ale słyszała tylko przytłumione dźwięki, które nic jej nie mówiły.

Próbowała się ruszyć... nie mogła. Czuła tylko mrowienie na całym ciele i delikatny ból w kilku miejscach. Nie bolało aż tak... bardziej przypominało to swędzenie bądź pieczenie. Nie mogła jednak dociec, co to takiego.

Odgłos uderzania metalu o metal. Zadrżała na ten odległy dźwięk, który wzbudził u niej znajome uczucie. Znała ten dźwięk... bardzo dobrze go znała, ale nie mogła sobie przypomnieć co on oznaczał, ani co go powodowało.

Następne dziwne uczucie... w okolicach jej twarzy. Dotyk? Może coś innego? Było jej gorąco, a dziwne nieznajome uczucie ogarnęło ją od środka, gdy poczuła coś na swoim policzku.

Co się z nią dzieje?

- O... już się budzisz? W samą porę, Hyewon. W samą porę!

Znajomy głos zadźwięczał jej w uszach, ale był tak cichy i odległy, że nie mogła przyporządkować go do określonej osoby. Głos był ciepły i delikatny, ale zarazem miał w sobie coś złowieszczego, co znowu spowodowało u niej dreszcze.

Dreszcze. Mogła poczuć dreszcze... pierwszy raz od... od kiedy? Ile ona była już nieprzytomna? Dzień? Dwa? Może tydzień?

- Nie, nie, nie, nie, NIE!

Ten głos również znała. Był bardzo znajomy... jednak przerażony i ciężki, co wywołało u niej bardzo złe uczucie. Nie wiedziała dlaczego był tak rozpaczliwy, ale miała wrażenie, że dzieje się coś złego...

Coś bardzo złego...

***

Krew... mnóstwo krwi...

Przyszedł tylko zobaczyć jak jego siostra czuje się w tym szczególnym dniu. Dniu swojego ślubu.

Wyglądała przepięknie. Tak jak każda panna młoda w najszczęśliwszym dla siebie dniu, była najpiękniejsza ze wszystkich. Doskonale podkreślona uroda, dobrana biżuteria i wspaniała biała suknia, która miała uczynić z niej najważniejszą kobietę na uroczystości.

- Noona – wyjąkał chłopak, widząc kobietę w tym stanie.

Siedziała na krześle z zamkniętymi oczami, blada jak ściana, a w ręce trzymała nóż kuchenny, który w tamtej chwili był zabrudzony czerwoną cieczą. Ciemne brązowe włosy, skręcone w piękne loki, opadały wzdłuż jej ciała, mieszając się z plamami krwi, która sączyła się nieprzerwanie z jej delikatnych nadgarstków.

Czerwień i biel.

Tak przerażające połączenie.

Tak... piękne połączenie.

I'm right behind you || EXO [W trakcie poprawek 6/52]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz