Poniedziałek upływał naprawdę spokojnie. Każdy zajmował się swoimi sprawami i nie narzekał na upał, który panował na zewnątrz. Była już prawie połowa czerwca a temperatura zaczynała wzrastać w zastraszającym tempie. I Hyewon zaczęła to odczuwać.
Westchnęła po raz trzeci w ciągu minuty, gdy nie potrafiła się skupić na jednym z pytań do jej jutrzejszego egzaminu. Przeklęty gorąc doskwierał jej aż za bardzo...
Zamknęła swój nowy komputer, który kupiła wczoraj po treningu z Sehunem. Sprawował się naprawdę świetnie, a wszystko dzięki Jongdae, który niezadowolony z systemu i niektórych funkcji, przerobił go tak, że maszyna śmigała teraz jak szalona. Hyewon była naprawdę zadowolona z nowego nabytku i jego nowych funkcji wprowadzonych przez najlepszego znanego jej informatyka. Tym razem uważała, żeby przed użytkowaniem dokładnie się otrzepać i nie brać ze sobą żadnego jedzenia i picia.
- Nie pozwolę żeby ten wariat skasował moje pliki – powiedziała radosnym tonem i wstała z łóżka by podejść do biurka.
Jednak gdy wstała, omal nie dostała zawału gdy pojawiła się przed nią czarna sylwetka.
Chwyciła się za serce i odetchnęła głęboko, widząc przed sobą Cienia. Cholera, czy on zawsze musiał się tak skradać?
No tak... to Cień. Skradanie to jego specjalność.
- Porąbało cię?! Prawie zawału dostałam!
- A cóż to za miłe powitanie? – zapytał zadziornie, ładując się na sofę, zakładając ręce za głowę i zamykając oczy – Spodziewałem się raczej „Oppa! Cieszę się, że cię widzę! Czemu tak długo cię nie było?". A tu widzę takie niewychowane dziewczę... ejej...
Dziewczyna zamiast się obrazić, zachichotała pod nosem. To był Cień i jego głupie zaczepki były częścią jego egzystencji. Mimo wszystko trochę się za nim stęskniła, dlatego nie odpowiedziała na jego zaczynanie, tylko podeszła spokojnie do biurka i wyciągnęła z szuflady książkę.
Gdy zaczęła uważnie czytać rozdział, chłopak zwrócił swoją twarz ku niej i z zaciekawieniem przyglądał się jej nauce.
- Egzamin?
- Owszem – odparła krótko, skupiając się na resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
- Myślisz, że go zdasz?
- Jeśli nadal będziesz gadał, to zacznę mieć ku temu wątpliwości – mruknęła niezadowolona, gasząc przy tym jeźdźca całkowicie.
Westchnął przeciągle i po raz kolejny zamknął oczy, starając się nie przeszkadzać Hyewon w nauce. Nie rozumiał tylko czemu ona się tak tym przejmowała... umiała na ten egzamin i to bardzo dobrze, był o tym święcie przekonany. Taka perfekcjonistka jak Do Hyewon nie mogła sobie pozwolić na zostawienie nauki na ostatni dzień. To nie było w jej stylu. Był pewien, że gdyby ją teraz na siłę porwał w jakieś miejsce, nie wpłynęłoby to wcale na wynik egzaminu.
Gdyby? No właśnie... nie było sensu gdybać.
- Yah! – krzyknęła nagle, czując mocny uścisk na jej talii, gdy w jednej chwili została przerzucona przez ramię Cienia – Co ty sobie wyobrażasz?!
- Trochę odpoczniesz od tej nauki. Nudzę się.
Wiedziała, że nie da mu rady i mogła gadać sobie do woli a Shadow i tak zrobiłby po swojemu. Zrezygnowana, pozwoliła się nieść w kierunku balkonu i z przerażeniem stwierdziła, że chłopak przymierza się do wyrzucenia ją przez barierkę. Oszalał, czy co?
- Co ty wyrabiasz?! – krzyknęła wystraszona, jednak nie zdążył jej odpowiedzieć, kiedy znalazła się w powietrzu.
Serce podeszło jej do gardła i zamknęła oczy, godząc się z tym, że za chwilę połamie sobie wszystkie kości. Jednak nie poczuła twardej powierzchni.
CZYTASZ
I'm right behind you || EXO [W trakcie poprawek 6/52]
FanficDo Hyewon została postawiona w trudnej sytuacji. Musi wyjść za mąż za człowieka, którego nie widziała od sześciu lat i nie jest z nim w najlepszych stosunkach. Niedługo potem napotyka na swojej drodze mężczyznę, który, ratując ją z opresji, zaintryg...