Rozdział 31 [2/2]

1.6K 148 64
                                    


Kolejne pociągnięcie ołówkiem było dla dziewczyny kolejnym krokiem do perfekcji. Powoli i stopniowo na jej kartce, zaczepionej na zwykłej sztaludze, powstawał obraz.

Naszkicowana już dużo wcześniej zamaskowana twarz i sylwetka jeźdźca mogła zostać wzbogacona o ostatni i najlepszy element całego rysunku, któremu oddawała się coraz rzadziej przez ciągłą pracę narzuconą jej przez matkę. Ale teraz miała czas by dodać do tego ten jeden szczegół, którego nie znała...

Oczy.

Doskonale pamiętała oczy Myungsoo, więc dokończenie szkicu nie stanowiło już dla niej problemu. Jeszcze przez chwilę dopracowywała rzęsy i brwi, aż westchnęła z ulgą, gdy mogła wreszcie stwierdzić, że to już koniec.

Zadowolona odłożyła ołówek na stoliczek z przyrządami do rysowania i wpatrzyła się w swoje dokończone dzieło.

W końcu udało jej się go narysować. Cień nie był osobą, która szybko pozwoliła jej się poznać... w ogóle nie dał się poznać, zmuszając ją do samodzielnego śledztwa, ale i tak koniec końców dowiedziała się o nim przypadkiem. I teraz gdy nareszcie mogła spojrzeć na jego zamaskowaną twarz w całości...

... poczuła się nieswojo.

Pochyliła głowę w prawo, by popatrzeć na niego z innej perspektywy, ale i to nie dało rezultatu. Coś było nie tak... czegoś jej brakowało na tym rysunku, ale nie potrafiła stwierdzić czego dokładnie.

I tak by stała zamyślona, gdyby nie cichy gwizd za jej plecami, na który lekko drgnęła. Obróciła się do tyłu i uśmiechnęła pod nosem, widząc znajomą jej postać z rysunkiem jaszczurki na prawym ramieniu.

- Typ artystki, tak? Co ty robisz na medycynie w takim razie? – zapytał Kameleon, podchodząc bliżej sztalugi i pochylając się nad rysunkiem, nie zwracając szczególnej uwagi na wywrócenie oczami przez Hyewon.

Zmarszczył lekko brwi, na widok Cienia naszkicowanego na białej kartce. Jednak chwilę później jego wyraz twarzy złagodniał i pokiwał głową z uznaniem.

- Naprawdę masz talent – stwierdził – Chociaż te oczy... jesteś pewna, że dobrze je odwzorowałaś? Może nie przyjrzałaś się dobrze?

- Jakby dał mi przyglądnąć się swoim oczom, to może by mi wyszło lepiej – odburknęła brunetka, podchodząc do okien i zasłaniając zasłony, by nikt niepożądany ich nie zobaczył.

Jednak zanim zastosowała ten niezbędny środek ostrożności, zerknęła przez okno, by zorientować się w sytuacji. Tak jak myślała, na balkonie niedaleko drzwi stał Mustang. Zastanawiało ją, który z tych głuptasów siedzi na dachu, jednak nie miała teraz czasu by zawracać sobie tym głowę.

- No tak – westchnął chłopak – Nie może przecież dać się złapać. Po co zasłaniasz okna?

Spojrzała na niego z błyskiem w oku i spokojnym krokiem podeszła do zaskoczonego jeźdźca.

- Nie lubię rozmawiać, kiedy ktoś ma zasłoniętą twarz, więc proszę... zdejmij maskę.

Kameleon westchnął na jej słowa, jednak nie kłócił się tylko zdjął ciemny materiał, odkrywając jego czarne włosy, które sterczały mu na wszystkie strony. Przejechał po nich ręką kilka razy i w końcu usiadł na skraju łóżka, patrząc na dziewczynę przyjaznym wzrokiem.

- A więc... co byś chciała wiedzieć?

- Po pierwsze, czym się w ogóle zajmujecie? – zapytała, rozsiadając się w swoim fotelu obrotowym, zwracając twarz ku Taeminowi, który tym razem westchnął.

I'm right behind you || EXO [W trakcie poprawek 6/52]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz