Miał być dodatek i jest dodatek, nawet w tym samym dniu ^^
So... enjoy :D
***
Ciągła ochrona od strony jeźdźców była naprawdę pocieszająca, ale przychodziły takie momenty, w których nawet cierpliwa Hyewon miała dosyć... Bycie obserwowaną na każdym kroku potrafiło być męczące.
Czasem nawet chciała się urwać i schować gdzieś, gdzie nie będą się na nią bez przerwy patrzyć... i miała na myśli inne miejsce niż jej domowa łazienka.
Kiedy zawitał czwartek, dziewczyna wiedziała, że musi się przejść. Dawno nie wychodziła na żadne spacery w obawie przed nagłym napadem, ale czuła, że jeśli nie ruszy się z domu to naprawdę zwariuje.
Miłą niespodzianką było, że tym razem pilnował jej Orzeł z Jeleniem i Błyskawicą. Całą trójkę znała i uwielbiała zarówno prywatnie jak i w czarnych kostiumach... I dzięki temu mogła sobie pozwolić na trochę więcej swobody. No i zabawy...
A zabawą było dalsze demaskowanie jej ulubionych gangsterów. Czemu wpadła na taki pomysł? Bo gdy przechodziła sobie uliczkami parku, zauważyła na jednej z ławek dobrze znanego jej chłopaka, leżącego na całej jej długości drzemiącego w najlepsze.
Jongin naprawdę myślał, że tak po prostu sobie poszła do regału z napojami tamtego dnia? Nie mogła sobie odpuścić małego podsłuchiwania, dlatego zamiast pójść po wodę mineralną, szybko okrążyła cały regał i zakradła się od tyłu (musiała w najbliższej przyszłości podziękować Cieniowi za szybki kurs skradania), przysłuchując się całej ich rozmowie. No... może nie całej. Zrozumiała tylko tyle, że Taemin ma kilka dziewczyn (z czego tylko jedna jest prawdziwa), oraz że ta dwójka może być zabita przez Cienia. Dodatkowo mieli jej pilnować...
Wniosek? Jongin jest jednym z jeźdźców. A którym był? Tego zamierzała się dzisiaj dowiedzieć.
Skocznym krokiem znalazła się przy śpiącym koledze i szturchnęła go szybko w ramię, budząc z drzemki.
Zerwał się natychmiast z miejsca, wymachując rękami. Ale gdy zobaczył kto śmiał go wyrwać z objęć morfeusza, uśmiechnął się ciepło i usiadł na ławce jak człowiek, robiąc dziewczynie trochę miejsca obok siebie.
Gdy Hyewon zajmowała miejsce, zauważyła że chłopak rozgląda się dookoła. Sprawdzał czy trójka pełniąca wartę jest na miejscu... mogła się o to założyć.
- Co to za miła niespodzianka? – zapytał w końcu, ziewając przy tym mało dyskretnie.
- Chciałam trochę pospacerować i zobaczyłam ciebie. Co u ciebie słychać?
- Wszystko po staremu – odparł wzruszając ramionami.
Zbyt krótka odpowiedź. Za mało błyskotliwa. Sową na pewno nie był, więc zostało jeszcze siedem do odstrzału.
- A więc rozumiem, że żyjesz sobie spokojnie jako doradca finansowy i nic ciekawego się u ciebie nie dzieje?
- Dokładnie. Nie ma co forsować mózgownicy.
Tak, jasne... a bieganie w czarnym stroju i zabawa w gangstera to niby spokojne życie bez forsowania mózgownicy?
- A nie zajmujesz się czymś ponad tym? No wiesz... jakiś inny zawód na boku?
Chłopak zmarszczył brwi na jej słowa. Nie miał pojęcia czemu akurat o to pytała. Przecież doskonale wiedziała, że nie bawił się w pracoholika. Nigdy.
CZYTASZ
I'm right behind you || EXO [W trakcie poprawek 6/52]
FanfictionDo Hyewon została postawiona w trudnej sytuacji. Musi wyjść za mąż za człowieka, którego nie widziała od sześciu lat i nie jest z nim w najlepszych stosunkach. Niedługo potem napotyka na swojej drodze mężczyznę, który, ratując ją z opresji, zaintryg...