A0 i ABRh+ (Free || Rin x Haruka)

388 31 10
                                    

Haruka nie spodziewał się takiego zwieńczenia swojego czasu na padole łez zwanym globem.

Może gdyby wiedział, że po latach przyjdzie mu urządzić sobie z Rinem gniazdko w Australii, przykładałby się pilniej do nauki stosownego języka.

Ale swojego czasu nie przewidywał i tego, że jeszcze zobaczy znajomą strzechę bordowych kosmyków; a co tu dopiero mówić, ażeby spodziewał się, że pisane mu będzie zarezerwować sobie na wyłączność przyjaciela lat dzieciństwa. Wyprawa w dalekie kraje była już jeno wisienką na ich torcie.

Szkoda, że nie weselnym. 

Oczywiście, gdy Makoto pytał, Nanase odrzekał szczerze, że czuje się zadowolony z poziomu swojego życia. Tak też było, szczególnie że miał miłych sąsiadów, którzy wierzyli w moc mowy ciała i upartego powtarzania, a nawet przemiłe kasjerki w okolicznych sklepach. I tylko czasem przeszkadzała mu nijaka praktycznie znajomość angielskiego. 

Ale o czym tu Tachibanie opowiadać? Że w sprawach urzędowych musiał się przykleić do Rina, jak dawniej Makoto kleił się do niego? 

xxx

- Możesz wyjść, dam radę - zapewnił Haru, widząc, jak Matsuoka kręci się w koło, próbując jakoś zgrabnie wypośrodkować grzeczną pozę vis-a-vis z rozmówcą i odwrócenie się od stanowiska do pobierania krwi. 

- On nie da sobie rady - zwrócił się Rin do pielęgniarki, co brunet akurat zrozumiał i miał lekkie pretensje. 

Może Haru nie mówił perfekcyjnie. 

Ale nie musiał rozumieć, co znaczy "faint", żeby wiedzieć, co się stało z Matsuoką wkrótce potem. 

A/N

Z życia wzięte. Musiałam się wyżyć po ciężkim dniu. 

I nie miałam pomysłu na tytuł, to jest taki. 

Tutti frutti || oneshoty z anime || √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz