- Dazai, przestań.
Wymieniony, mężczyzna obrócił się, by posłać Chuuyi, który owe słowa wywarczał, zniechęcone spojrzenie.
Prawda, że Osamy wiele w życiu zrobił, lecz przynajmniej tym jednym razem nie zawinił. Przeciągał się właśnie z rozkoszą, biorąc głęboki oddech. Cóż w tym grzesznego?
- Przepraszam, że żyję? - rzucił na próbę, a jego brwi uniosły się lekko dla zaakcentowania frazy.
Po chwili, nie słysząc od zniechęconego rudzielca odpowiedzi, wrócił do swojej małej gimnastyki: odciągnął ramiona do tyłu, coby ulżyć obolałym plecom. W drugiej turze poruszył palcami zesztywniałej dłoni.
- Powiedziałem, żebyś przestał. - Głos Nakahary uniósł się o kilka następnych decybeli; oburzony, szorstki. Towarzyszył mu obrzydzony wyraz twarzy.
- Co ja znowu robię? - Ni to ze względu na dobrobyt szyi, ni to w ramach urozmaicenia swoich słów mową ciała, Dazai przekrzywił głowę.
Z cichym strzyknięciem, wobec którego drugi osobnik skrzywił usta z większym nawet obrzydzeniem.
- Skręca mnie, gdy to słyszę - oznajmił.
Dazai nie mógł nie parsknąć śmiechem. Czy tylko mu się wydawało, że egzekutor nie powinien raczej mieć problemu z czymś taki niewinnym? Jako ludzie, którzy pracowali w akompaniamencie trzasku łamanych kości.
Cóż, może to właśnie był problem. Może taki dźwięk budził zbyt wiele skojarzeń, nie pozwalając się ni na chwilę uwolnić od rzeczywistości, od pracy.
Nawet ich kusił eskapizm.
Zwłaszcza ich.
Zanim rudzielec zdążył się na niego obrazić, Osamu uśmiechnął się łaskawie.
- Okej, już, już!
Po tym oświadczeniu, naprawdę chcąc dobrze, uniósł ręce w geście ekspresywnej kapitulacji.
Aż sam skrzywił się, słysząc towarzyszące temu strzyknięcie.
- A niech cię szlag, pieprzony samobójco - syknął Nakahara, ruszając do drzwi i opuszczając z ich odmiennym trzaskiem.
Dazai naprawdę nie zamierzał aż tak go rozdrażnić. Choć też nie myślał, żeby coś fatalnego w skutkach się stało.
Wróci.
Zawsze wraca.

CZYTASZ
Tutti frutti || oneshoty z anime || √
FanfictionWszystko zewsząd, a więc wszelkie pairingi i wszelkie fandomy, jakie zdarzyło mi się tknąć, choćby czubkiem palca. Wersja dla anime.