Farby (Free! || Rin x Haruka)

722 51 1
                                    


- Przypomnisz mi, jak się tu znaleźliśmy? – mruknął Matsuoka.

I na co niby liczył? Nanase popatrzył na niego wzrokiem, jak gdybym mówiącym: „jestem pewien, że miałeś to na lekcjach biologii".

- Wiesz, co mam na myśli – naciskał Rin.

- Tak sądzisz?

Trzecie podejście.

- Dlaczego malujemy twojej sąsiadce mieszkanie?

- Bo ma kota.

- Kota to ty masz, powiedziałbym... A gdzie ten szatan w ogóle jest?

- Wyszedł. Ale wróci. Zawsze się znajdzie, kiedy jestem w pobliżu.

- Głupi jest.

Nanase znowu zerknął na swojego chłopaka wymownie – ty też zawsze wracasz.

Smutne, ale prawdziwe - aż znowu zgasiło Rina. Stał zachmurzony, zdawał się myśleć nieodpowiednio dużo oraz nazbyt intensywnie.

Haru martwił się, do jakich znowuż konkluzji to może doprowadzić. Konieczne zdawało się postępowanie reakcyjne, jednak puste mieszkanie nie dawało pola do popisu jego kreatywności. On oraz Rin, przypaćkane farbą ściany, sama farba w puszce, pędzel we własnej łapie.

Wybrał pędzel i przesunął nim po dłoni Matusoki, który po takim geście popatrzał na sprawcę w zdumieniu.

Rezultat wymarzony nie był. Zdumienie to myślenie, czyli nadal nie najzdrowiej. Nie zwlekając, Haruka przeciągnął włosiem przyboru poprzez twarz kompana.

Zadziałało. Przekroczył granicę.

Najzwyczajniej obudził u Rina chęć odpłaty pięknym za nadobne – i tyle po myśleniu.

XXX

W miłości i na wojnie trzeba iść na całość.

W efekcie najpierw robi się rozgardiasz, następnie tuszuje skutki swoich ekscesów wymalowane psychodeliczną zielenią na ścianie, jeszcze później zaś przemyka dyskretnie do swego mieszkania, z tą fatalną fizjonomią weterana wojen paintballowych. 

Oraz z nabzdyczonym Matsuoką u boku.

- I co? – fuknął ten ostatni.

- Teraz mogę wziąć długą kąpiel. Te farby raczej trudno zmyć. – Haru odczekał chwilę, dając Rinowi czas na prychnięcie, nim u progu łazienki obejrzał się przez ramię i dokończył flegmatycznie. – Nie mówię, że masz zakaz wstępu do łazienki.

- Przyjmuję twój punkt widzenia. – Rin flegmę i swą obrazę majestatu na pół gwizdka zignorował, by natomiast bez protestu chwycić się aluzji. Faktycznie, Nanase go z pomieszczenia nie wyrzucił, więc... zmywali tę rażącą zieleń. Między innymi. 


Tutti frutti || oneshoty z anime || √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz