Reklamacja (Kuroko no Basuke || Akashi x Furihata)

408 24 7
                                    

Na świecie było tyle działających automatów. W Japonii samej pewnie setki tysięcy.

To nie - Furihata musiał wybrać niedziałający i stracić pieniądze.

Akashi, obecny przy incydencie, się przejął. 

To znaczy, chyba się przejął. Trochę bardzo, tak jakby, jak to relacjonował potem Kouki swoim zaufanym poplecznikom z drużyny. I wydał z siebie takie źle wróżące "hm". 

Takie, które to zostawiło pacyfistyczne serduszko Furiego w stanie najwyższego niepokoju. 

- Akashi-kun... o czym myślisz? - spytał niepewnie, kiedy członek Pokolenia Cudów nachylał się nad tabliczką, którą opatrzona była machina. 

- O niczym szczególnym - odparł spokojnie Akashi, a znalazłszy informacje, których potrzebował, odwrócił się już w stronę szatyna i posłał mu przyjazny uśmiech. Następnie wyciągnął komórkę i wbił odczytany numer.

- Gdzie ty dzwonisz, Akashi-kun? - jęknął drugi chłopak. 

Zostaw tę biedną firmę w spokoju, Akashi-kun, dodał w myślach. Za to bardzo głośno odetchnął, gdy okazało się, iż nikt nie odbiera.

- Przejdę się tu do biura i porozmawiam - oznajmił czerwonowłosy. 

- Nie idź, Akashi-kun. Nie idź, przecież nic się nie stało - błagał Furi, a gdy to nic nie pomogło, z desperacji uwiesił się na swym towarzyszu, otaczając go ramionami w pasie. 

Akashi się zatrzymał. 

Tutti frutti || oneshoty z anime || √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz