Sposobu, w jaki Licht kręcił się przez sen, znieść się nie dało. Energia, z którą to robił, była co najmniej podejrzana. Jakby wszystko sprowadzało się do anulowania Lawlessowi wszelkiego przydziału wygody.
Na całe szczęście, Licht za jakiś czas zdechnie. Może nawet szybciej, niż Matka Natura stypulowała.
- Tenshi-chan, miażdżysz mi żebra – syknął Hyde, spychając łokciem czarniawą łepetynę, która spoczywała na jego brzuchu. Szybko odkrył, że nie tędy droga, toteż zamiast tego zabrał się za odtrącanie od siebie ramion Todrokiego. – Nie przytulaj się do mnie.
Próżno mówić, próżno błagać, pianista był jeszcze najzupełniej nieprzytomny.
Musiał być, skoro jego anielska osoba zniżyła się do obejmowania wampira.

CZYTASZ
Tutti frutti || oneshoty z anime || √
FanficWszystko zewsząd, a więc wszelkie pairingi i wszelkie fandomy, jakie zdarzyło mi się tknąć, choćby czubkiem palca. Wersja dla anime.