Thomas: Hej! Jak w szkole? Noe widziałem cię nigdzie. Wydawało mi się, że się gdzieś pojawisz.
Thomas: Nie chciałem pytać o ciebie reszty, bo nie wiedziałem czy chciałbyś w ogóle mnie widzieć.
Newt: Nie byłem w szkole.
Thomas: Dlaczego? Coś się stało?
Thomas: Proszę, odpisz.
Thomas: Newt, nie strasz mnie.
Thomas: Wszystko okej?
Newt: Spokojnie, żyje.
Newt: Nic się nie stało. Po prostu razem z mamą przewoziliśmy ostatnie rzeczy do nowego mieszkania. Do dzisiaj musieliśmy zostawić stary dom pusty, a nie ze wszystkim zdążyliśmy w weekend.
Thomas: Przeprowadzasz się?
Newt: O kilka ulic. Nic wielkiego. Kwestia użytkowania przestrzeni.
Thomas: Chyba niezbyt rozumiem.
Newt: Wcześniej mieliśmy za dużo miejsca, które było puste.
Newt: To trochę przygnębiało, więc postanowiliśmy coś z tym zrobić.
Newt: Wyobraź sobie, że pomimo milionów piąmiątek, zdjęć i bibelotów, wszędzie jest pusto.
Newt: Białe ściany, białe półki. Tylko to co na nich stało, dodawało kolorów. I zawsze było tego za mało.
Newt: Dziwnie się z tym czułem.
Thomas: Mam nadzieję, że nie będziesz miał problemu z nadrobieniem materiału.
Newt: Raczej nie. Nauka idzie mi nienajgorzej, a nie chciałem zostawiać mamy samej z tym bałaganem.
Thomas: A co z twoim tatą?
Thomas: Newt?
Newt: To historia na dłuższą chwilę.
Newt: Jest trochę zawiła.
Newt: I niezbyt wesoła.
Niewysłane.🔷🔷🔷
Powoli zaczynamy wkraczać w historię Newta✨✨
Ktoś na to czekał?💞💞
CZYTASZ
Please death, just make this breath my last.
FanfictionThomas nie radzi sobie z własnymi myślami. Stracił najbliższych, a razem z nimi odszedł kawałek jego duszy. Newt po prostu nienawidzi patrzeć na ból innych. *hurt/comfort*