38.

610 78 3
                                    

Za ściśniętym sercem ruszyłem w stronę boiska. Sam nie do końca wiedziałem jak to wszystko się potoczy i jak zareaguję, widząc chłopaka.

Kilka razy rozmyślałem nad tym, jak wygląda, czy chodzi ze mną na lekcje. Możliwe, że widzieliśmy się już, ale ja o tym nie wiedziałem. Wszyscy znali moje imię, a ja nie znałem prawie nikogo.

Wciągnięty w życie moje i dwójki moich przyjaciół, nie zajmowałem się nikim innym w tej szkole.

Co prawda, rozmawiałem z większością uczniów. Miałem dobre kontakty, mogłem z nimi porozmawiać na wiele tematów.

Przeraziło mnie to, jak wiele osób myślałem, że znałem, nie pamiętając nawet jak się nazywają. Nigdy nie poświęciłem im większej uwagi, uważając wszystkich za podobnych.

Jakie znaczenie ma to, czy to Dave, Blake czy Will? Mogę z nim pogadać o czymkolwiek, bo i tak interesuje się tym, czym połowa świata.

Otóż, ma to znaczenie. Nie ważne, że coś łączy go z ogromem ludzi. Na pewno jest rzecz, która jest tylko jego. Posiadanie dwóch, zazwyczaj postrzeganych jako tak różne sobie, cech lub zainteresowań, dziwne hobby, albo specyficzne myślenie.

Jest coś, czego nikt nie zrobi tak jak ta osoba. I obiecałem sobie, że zacznę takie małe szczegóły zauważać, bo to one sprawiają, że jesteśmy wyjątkowi.

Zacząłem od rozmyślania nad Newtem. Jest jedynym człowiekiem, któremu udało się podnieść mnie z dna. Śmiem twierdzić, że gdyby miał taką możliwość, chciałby pomóc tak każdemu.

Dostrzegłem, że po wszystkich jego traumach, w których zdarzenie niestety musiałem już uwierzyć, powiniem być wyniszczony. Tago typu sytuacje wypalają dziurę w psychice i mam pewność, że w przypadku chłopaka też tak było.

On się jednak nie poddał. Zamiast powiększać ten upustek, zaczął go wypełniać. Każda pożyteczna czynność przez niego wykonywana, dokładała kawałek materiału, do jego wybrakowanej samooceny.

Może nigdy nie będzie piękna, bo pełna łat, krzywych szwów i niedociągnięć. Jednak fakt, iż Newt włożył tyle trudu w odbudowanie jej, sprawiał, że nie zauważy się niedoskonałości.

Dla mnie, już jest perfekcyjna.

Wkraczając na boisko, rozglądałem się, nie chcąc przegapić chłopaka. Gdy nie mogłem go dostrzec, poszedłem w wyznaczone miejsce.

Na opisanym siedzeniu, leżała złożona kartka.

Czyli postarał się i to jeszcze nie wszystko.

Jak mogłem kiedykolwiek w niego zwątpić?

🔷🔷🔷

Please death, just make this breath my last.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz