Razem z Minho szliśmy w stronę boiska. Chłopak opowiadał o czymś z przejęciem, żywo gestykulując. Nie potrafiłem jednak skupić się na jego słowach. Zlewały się w jedną wielką burzę, zakłócane moimi myślami. Byłem zły.
Stwierdziłem, że nie mogę być smutny. Mimo iż słowa Newta nie były prawdziwe i szczere, pomogły mi. Nie chciałem zepsuć tego wszystkiego. Wróciłem do normalności. Może nie w stu procentach, ale jednak. Nie będę się poddawał przez zwykłe pionki w grze.
Załamanie, które powinienem czuć, zmieniałem w nienawiść do chłopaka. Z jednej strony cieszyłem się, że nie wiem kim jest. Z drugiej jednak, miałem ochotę podejść do niego i powiedzieć co o nim myślę. Nie jestem pewny czy na samych słowach by się to skończyło.
Minho skutecznie wybił mi ten pomysł z głowy. Mówił, że rozmawiał z Newtem i to powinno mi wystarczyć.
Te słowa nie powstrzymałyby mnie. Zrobiłem to sam. Byłem przekonany, że rozmawiając z nim, nie był bym w stanie żywić do niego negatywnych emocji. Przez ten krótki czas, zaczął wiele dla mnie znaczyć. Teraz wiem, że nie słusznie mu zaufałem. Nawet nie wiem jak wygląda, a zwierzałem mu się ze wszystkiego, zamiast porozmawiać z naprawdę bliskimi mi osobami. Byłem głupi.
Mam nadzieję, że nigdy nie będę miał z nim styczności.
Rozstaliśmy się z Minho przy trybunach. Usiadłem w najniższym rzędzie, a mój przyjaciel wbiegł na boisko.
Rozglądałem się za moją przyjaciółką, Teresą. Miała iść do domu, przebrać się i przyjść jeszcze przed rozpoczęciem gry.
Nie pojawiła się, wysyłając tylko jedną wiadomość, która nic nie tłumaczyła:
Teresa: Przepraszam, ale nie przyjdę. Muszę coś załatwić.
Nie odbierała telefonu, więc stwierdziliśmy, że musiała naprawdę być zajęta. Znaliśmy ją, więc wiedzieliśmy, że gdyby coś się stało, powiedziała by nam.
Będąc o nią spokojny, poszedłem z Minho świętować wygraną naszej drużyny. Nie potrafiłem się dobrze bawić, ciągle myśląc o wydarzeniach związanych z Newtem.
Do osób, których w tamtej chwili nienawidziłem, doszedłem ja sam. Przez to, że nie potrafiłem wybić go sobie z głowy.
🔷🔷🔷
CZYTASZ
Please death, just make this breath my last.
FanfictionThomas nie radzi sobie z własnymi myślami. Stracił najbliższych, a razem z nimi odszedł kawałek jego duszy. Newt po prostu nienawidzi patrzeć na ból innych. *hurt/comfort*