44.

641 82 24
                                    

Newt

Siedziałem na ławce, wpatrując się w panoramę miasta z góry. Byłem strasznie zestresowany.

Thomas nie wiedział jak wyglądam. Mógł się na mnie zawieść. Możliwe, że byłby gotów spotykać się ze mną, ale po spojrzeniu na mój wygląd, zmieniłby zdanie.

Przecież nie ma we mnie nic wyjątkowego. Zwykły, piekielnie chudy blondyn o brązowych oczach. Nikt nie zwraca na takich uwagi.

Wszyscy widzą tych przystojnych, utalentowanych, wysportowanych. Ja zlewam się z tłem. Od zawsze tak było i raczej się to nie zmieni.

Jak ludzie mają cię dostrzegać, jeśli ty sam tego nie robisz.

Odezwanie się do kogoś obcego w sklepie, na ulicy, w szkole. To wszystko wywołuje stres. Martwię się, że źle coś zrobię, ktoś mnie nie zrozumie i będzie tylko gorzej. Każdy kontakt z ludźmi jest ciężki i przepełniony niepewnością. 

Zacząłem się zastanawiać czy nie uciec. 

Zostawić kartkę, że nasze kontakty powinny być utrzymywana przez telefon. Bez żadnych bezpośrednich styczności. 

Nie. Nie mogę się teraz poddać. Starałem się, aby wszystko wyszło. Przykładałem się i nie jest to pora na odpuszczenie. Nie jestem tak słaby.

Czy na pewno?

Mijały kolejne minuty, a przerażenie zżerało mnie od środka, promieniując przez każdy mięsień ciała. Moja noga niepohamowanie stukała w podłoże i nie mogłem nic z tym zrobić. Ręce się trzęsły, a całą skórę przeszły dreszcze.

Czego się obawiałem? Nawet ja nie miałem pojęcia. Sama w sobie sytuacja, w której się znalazłem, przytłaczała mnie.

Po dłuższym czasie siedzenia tam, zwątpiłem w przyjście chłopaka. Gdyby chciał, byłby ze mną już dawno.

Z jednej strony odetchnąłem z ulgą, z drugiej lekko się zawiodłem. Nie mogłem zdecydować co naprawdę czuję.

Wstałem.

Stwierdziłem, że jeśli Thomas się pojawi, lepiej, żeby mnie tam nie było.

Jeśli go nie będzie, przynajmniej nie zmarnuję więcej czasu.

I w momencie, kiedy byłem jakieś dwa metry od wejścia na schody, drzwi prowadzące do niego otworzyły się. 

Spojrzałem w brązowe oczy, których właściciel właśnie wszedł na dach.

🔷🔷🔷

Nie krzyczcie!😂

Jutro pojawi się ostatni rozdział tej książki 💕
















Please death, just make this breath my last.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz