Nocny wzrok

31 7 0
                                    

Wazon na oknie, kot za nim siedzi,
Jestem już pewna, że ktoś mnie śledzi.
Śnieg padać zaczyna, jego nie obchodzi,
Że koło tego domu kilku ludzi chodzi.
Spoglądam przez nie, jest już jak na dłoni,
Potrzeba mi kogoś, kto mnie tu osłoni.
Od wiatru, od słońca, od nocy mroku,
Ale przede wszystkim - od ludzkiego wzroku.
Tam spoziera, tu mi wadzi,
Gdzie indziej znów bezgłośnie radzi.
Tego nie rób, tym się zajmij,
To dla ciebie, tym się przejmij...
Słuchać tych słów już dłużej nie mogę,
One za często wchodzą mi w drogę.
Ach, gdzie ty pójdziesz? Gdzie twoje miejsce?
Musisz ustąpić, zrobić im przejście.
Przecież nie będziesz stać na przeciągu,
Wciąż oczekując jednego pociągu.
Kiedy tak stoisz, oni podchodzą,
W tym czasie innym dzieci się rodzą.
A ty stanęłaś pośród zamętu,
Teraz rozumiesz, że nie ma zakrętu.
Lecz prosta droga niestety też znikła,
W dno oceanu zawczasu wnikła.
Tymczasem ustajesz, patrzysz przez okno,
Na dworze przed tobą już pada, już mokro.
A to był sen, to wszystko razem czary,
Kiedy się skończą te nocne mary?
Dziecko, tylko jeden pomysł jest dobry,
Zapalisz światło, sen ustanie modry.
I nie zważając na ciemności tchnienie,
Mroki sobie pójdą, nastanie ukojenie.

Emocjonalny Rollercoaster, czyli wiersze o życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz