Kwiat, kobieta

14 5 0
                                    

Była orchideą
patrzyła na człowieka
zanurzając się w spojrzenie
Tak jak on patrzył
w głąb jej płatków
nie dostrzegając jednak
że kryje się tam dusza
i płonie, nie znajdując wyjścia
ani chęci, by pozostać
Była różą
Czasem mocno pokłuła
Ale jej piękny uśmiech
cieszył oczy, serca
wynagradzając ból cały
którym dobić umiała
choćby i niechcący
gdy cierpiała sama
Była lilią jasną
Wszystkich zachwycając
Opromieniając swym blaskiem
łapiąc spojrzenie zazdrości pełne
Lecz, czy biała, znaczy szczęśliwa?
Może piękna, cóż to jednak znaczy?
Kiedy w sercu tyle złości i rozpaczy
Nie ma nic, sama ciemność
Zaś ostatnia, najpiękniejsza
Nie zapominała nigdy
Niezapominajka była
Pamiętliwą, niegdyś czułą
Teraz zimną, oschłą w środku
Błękit jej rozpraszał
Onieśmielał, wraz z hipnozą
Żeby potem zniszczyć, złamać
i nadzieję zabrać całą
A ja stoję nad ogrodem
patrzę z żalem dziś na bratki
Łapię prędko się za głowę
I powtarzam ,,ładne kwiatki".

08.12.2017."

Emocjonalny Rollercoaster, czyli wiersze o życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz